Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Joanna Jarco w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyCały czas mi stuka w głowie: masz już prawie pięćdziesiąt lat, masz już prawie pięćdziesiąt lat... ani stara, ani młoda – ustaliłam z mamą. Niełatwo tak całemu światu opowiadać o trudach życia, a i światu czytać historię mojego życiowego kieratu, bo nie po to się tu spotykamy. Wstęp ten jednak jest ważny, bo czuję potrzebę powiedzieć wszystkim, że chcę w końcu robić, co zawsze chciałam robić, żyć, jak zawsze chciałam żyć.
Tak się przedziwnie zbiegło, że projekty, które w głowie były nieosiągalnym marzeniem, zaczęły się dziać jesienią 2019 r. Wróciłam do mojej zakurzonej, opuszczonej przeze mnie ceramicznej pracowni, aby przywrócić jej świetność, tchnąć w nią życie. Nowe życie. Przekształcić ją w pracownię porcelany.
Gdy tam rozpoczęłam próbowanie materiału – nowej, dużo trudniejszej dla mnie techniki – i zaczęło być „coś widać”, zdecydowałam równolegle rozwijać moje domowe laboratorium kosmetyczne, bo zawsze mi się marzyło „zrobić sobie krem”. I tak się przesuwam... pomiędzy brudną robotą, gdzie masa lejna zachlapuje wnętrze od podłogi po sufit a higienicznym miejscem, w którym mieszam drogocenne roślinne oleje i masła, żeby mieć w życiu odpowiednią dawkę luksusu. Chcę to rozwijać, bo nie ma dla mnie innej drogi zarobku niż sycić pięknem i samym dobrem zmysły drugiego człowieka.
W 1995 r. ukończyłam studia na Wydziale Malarstwa w warszawskiej ASP – ze specjalizacją w Pracowni Ceramiki. Od 1996 r. zajmuję się zawodowo projektowaniem graficznym, które wypełnia największą część mojej życiowej przestrzeni. Uprawiam również malarstwo, ilustruję.
W najbliższym czasie planuję „wypuścić” z pracowni autorską zastawę: kubeczki w dwóch rozmiarach, talerze, wielką misę i mniejsze miseczki. Ten nowy dla mnie materiał, jakim jest porcelana, powoli poddaje się mojemu zamysłowi i po długim czasie uczenia się go powstają lekkie, wdzięczne naczynia, które dodają mojemu życiu piękna, którym chcę się dzielić. Wspólnie z wrocławską pracownią form rozpoczęliśmy już pracę nad potrzebnymi formami gipsowymi.
Plany układają się same: potem chcę pielęgnacyjne kremy zamykać w porcelanowych naczyniach. Ale to potem... i jeszcze choruję na „chcę mieć własną restaurację”... i w ogóle żyć, jak nigdy wcześniej!
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.