Avatar użytkownika

Kasia Śmiałek

5
patronów
220 
miesięcznie
8 518 
łącznie
5
patronów
220 zł 8 518 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

10 zł miesięcznie
Podobają Ci się moje działania?
Wesprzyj mnie dychą, bym dalej mogła je rozwijać i dostarczać Ci ciekawego contentu :)
25 zł miesięcznie
Robi się poważnie! :) Dziękuję! Dzięki Tobie dbam o swoje zdrowie psychiczne, nie tylko fizycznie.
Mogę kupić pyszną kawę - a uwielbiam ją pić :) Lub zaplanować wycieczkę marzeń :) Zostań ze mną na dłużej.
50 zł miesięcznie
To już spora kwota! Nawet nie wiesz jak bardzo to doceniam ❤️
Twoje pięćdziesiąt złotych droga do realizacji marzeń - wiesz, że marzenia nie kosztują nic, ale ich realizacja już tak. Moja niepełnosprawność często staje na przeszkodzie, ponieważ zbieram kasę na rehabilitacje, wyjazdy do lekarzy czy nowy sprzęt medyczny ale tu nie chcę tak - tu Twoje pieniądze idą na moje marzenia.

Czy mogę raz w miesiącu wspomnieć o Tobie na swoich social mediach?
100 zł miesięcznie
Moja wdzięczność rośnie - to już poważna sprawa. Jestem bliższa od zrealizowania swoich celów. Zostawiam tę opcję osobom, które czują potrzebę większego wsparcia moich działań, bo czują, że robię coś fajnego i wartościowego.
W podziękowaniu za Twoje wsparcie należą Ci się dedykowane relacje z podziękowaniem na InstaStory - raz w miesiącu :) co Ty na to?
200 zł miesięcznie
Czuję, że mogę ruszać jeszcze dalej 😍 Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne :)
Spotkamy się przy najbliższej okazji na wspólnej kawie?

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Kasia Śmiałek w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Moje nazwisko zdecydowanie idzie w parze z osobowością! Mimo zaniku mięśni, mam za sobą 21 skoków ze spadochronem i 9 zdobytych szczytów gór. I chociaż czasami brakuje mi siły, aby podnieść kubek z kawą, nie wyobrażam sobie życia bez ludzi, podróży, gór czy spadochronów. Ludzie są moimi mięśniami!

Dlaczego tu jestem?

By robić swoje, czyli spełniać marzenia, podróżować, zdobywać góry, realizować skoki spadochronowe dla innych osób z niepełnosprawnością -  bez żadnych ograniczeń, oglądania się na ludzi, co mogę a czego nie, potrzebuję Waszego wsparcia. Marzeniami zajmuję się od kiedy zobaczyłam, że nie będę chodzić ale chcę żyć. To mój cel długofalowy. Podobnie, jak stać się samowystarczalną na tyle na ile to możliwe. Kocham przekraczać granice te fizyczne ale i te w głowach. 

 Podróż dookoła świata!

Samodzielnie poleciałam do Liverpoolu, nie znając języka ruszyłam do mojego najlepszego przyjaciela, by móc sprawdzić siebie. Zobaczyć, że mimo ograniczeń nie tylko fizycznych ale i językowych jestem w stanie pokonać własne lęki. Udało się – to szczęście gdy ma się świadomość, że naprawdę wszystko to nasza głowa i od niej zależy gdzie i kiedy ruszymy.

Marzę o przejechaniu z swoim Mężem autem podróży do Włoch, Szwajcarii czy innych pięknych miejsc. Chcę zdobywać świat póki jeszcze mogę :). 

Mi brakuje jedynie pieniędzy. Wiem, że mogę wszystko. Mam mało siły a bardzo dużo marzeń.

Wierzę, że polecimy do Stanów Zjednoczonych! 

Nie wiem jak wygląda Twój świat ale mój jest piękny, wartościowy i szalony. Mam otwartą głowę na nowe i chcę tym się cieszyć póki mogę siedzieć na wózku i móc mówić i pisać.

Mam przy sobie swoją miłość, która chce mnie zabierać i pomagać w realizacji pięknych momentów i mam wartościowych przyjaciół, którzy w tym ze mną tkwią po uszy.

 

Gdy zaczęłam skakać ze spadochronem i zdobywać góry nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać, co może się wydarzyć, czy moja niepełnosprawność pozwala na takie atrakcje. Bałam się tego co nie znane, ale bardzo chciałam spróbować, sprawdzić swoje możliwości. Oczywiście na początku sama byłam przerażona tym co planuje. Ale dziś wiem, że dużo bardziej niebezpieczne jest to, że jadę sama wózkiem po szosie, lub gdy wyruszam w podróż samodzielnie pociągiem przez cały kraj.  Zawsze starałam się samodzielnie decydować o swoim życiu i rzeczach, które chcę robić. Kocham to tak bardzo, że na tą chwilę zasypiam z myślą o spadochronach i górach, a rano budzę się patrząc w niebo. Ta pasja nauczyła mnie jeszcze bardziej doceniać chwile i momenty jakie są w życiu.

myślałam czy są takie rzeczy, które chciałabym zrobić ale przez to, że poruszam się na wózku są nie możliwe. – owszem jest wiele, ale o nich nawet nie ma sensu wspominać,
bo po prostu nie zrobię, a to co mogę i chcę to realizuję z osobami sprawnymi.

 

 

 

 

Expedition Śmiałek

Tatry – Rysy to najwyższy szczyt w Polsce (2499 m. n.p.m.) korony gór. Na liście szczytów jest 28 – tyle liczy cała korona.

Mi udało się zdobyć DZIEWIĘĆ szczytów :

Karkonosze  ŚNIEŻKA  1602 m.n.p.m.

Beskid Żywiecki BABIA GÓRA 1725 m.n.p.m.

 Bieszczady TARNICA 1346 m.n.p.m.

Gorce  TURBACZ  1310 m.n.p.m.

Masyw Śnieżnika   ŚNIEŻNIK  1425 m.n.p.m.

Skrzyczne 1 257 m.n.p.m.

Czupel 930 m n.p.m.

Wysoka w Pieninach 1050 m n.p.m

Radziejowa – pasmo górskie w Beskidzie Sądeckim 1266 m n.p.m

Realizujemy to od 8 lat – góry to miejsce w którym mimo trudu, mimo zaniku mięśni jestem w pełni wolna – mimo, że jestem zapakowana w cały sprzęt, który musi mnie ogrzać.

Dba o mnie cała wataha wilków, która mnie chroni, ciągnie sani, pcha i asekuruje sanie, karmi mnie, opiekuje się mną. Cała wyprawa to nie tylko jeden dzień i kilka godzin podróży na szczyt. To cała logistyka wyprawowa. Planowanie całoroczne najmniejszego szczegółu.

Mam zanik mięśni, gonię czas od lat, by zrealizować jak najwięcej szczytów górskich – udało mi się wiele dzięki ludziom, którzy ze mną w tym są, którzy są po prostu, wkładając swój wolny czas, poświęcają go dla mnie bym mogła być szczęśliwa. Razem próbujemy zbierać sprzęt, który się z roku na rok zużywa, razem kupujemy potrzebne rzeczy i szukamy nowych rozwiązań. Na Rysy będziemy w stanie wejść wiosną, latem – jeśli będziemy mieli sprzęt, który nam w tym pomoże. Ze mną nie jest łatwo, trzeba uważać na kręgosłup, na nogi i ręce, a przede wszystkim na oddech a w górach oddycha mi się cudownie! Nie chcę stać w miejscu i czekać na swój koniec, chcę żyć najpiękniej i najmocniej i czuć każdy moment mojego własnego świata, który tworzę z moimi przyjaciółmi.

Sprzęt który potrzebujemy to spory koszt, mnie na niego nie stać, każdego dnia zmagam się z swoją chorobą, która też wymaga kosztu. Od lat mimo trudu i codzienności wstawiam na marzenia, na realizację ich. Te marzenia kosztują sporo, ale wiem, że są tego warte. Wkładam w to całe serce i swoje mięśnie, tak jak osoby, które ze mną w tym są.


Nie chodzę a latam!

Szaleństwem w moim życiu jest to, że nie mam siły samodzielnie się ubrać, nie przygotuje sobie jedzenia, nie uczeszę włosów. Bez wózka elektrycznego z naładowanymi akumulatorami nie pokonam kilku metrów ale gdy tylko wózek naładowany, działający to jestem samodzielna na tyle, by zaryzykować sporo. Wsiadam w pociąg i jadę gdzie chcę. Tych podróży nauczyły mnie studia, wymagały ode mnie wysiłku by osiągnąć wymarzony cel czyli ukończyć studia. Te lata nauczyły mnie marzyć i chcieć prosić o więcej.

Marzyłam 10 lat temu o skoku ze spadochronem, wydawało mi się to naprawdę nierealnym marzeniem a jeśli się zrealizuje to z pewnością nie przeżyję lub się połamię. Tak się nigdy nie stało! Pierwszy skok odmienił moje życie na zawsze. To dzięki niemu postanowiłam szybko znaleźć pracę by móc wyjechać w podróż, by móc zebrać pieniądze na kolejne z marzeń. To zabawne, bo moim pierwszym samodzielnym zrealizowanym marzeniem był drugi skok, za którego sama zapłaciłam, dojechałam i… i w tedy zaczęłam poznawać bardzo dużo osób, które pomagały mi w dalszych marzeniach. Dzięki temu przez 8 ostatnich lat zdobyłam jedynie 9 szczytów polskich gór i 21 razy wyskoczyłam z samolotu ze sprawnym spadochronem, który uświadomił mnie dlaczego ptaki śpiewają. Skoki odbywały się w różnych częściach kraju. W zależności od możliwości i zdrowia odbywałam kilka w danym roku. Po pierwszym skoku marzyłam o skoku z balonu – po kilku latach udało mi się to zrealizować!

Dzięki tym skokom postanowiłam pokazać innym niepełnosprawnym, że warto próbować, chcieć i realizować marzenia, bo na tym właśnie polega życie.

Gdyby nie otaczający mnie ludzie, którzy stawali się moimi przyjaciółmi, bliskimi znajomymi, nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem! Skoki to skrzydła, moje nogi i ręce…


 

 

 

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Kasia Śmiałek już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Anonimowy patron
10 zł
Sabina Kiełbik
Sabina Kiełbik
10 zł
Michał Leś
Michał Leś
50 zł
Romana Seifert-Niewiadomska
Romana Seifert-Niewiadomska
100 zł
Anonimowy patron
50 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.