Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Koty pod Górą w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyOd ponad 10 lat zajmuję się kotami. Obecnie w moim domu przebywa ok. 30 kotów. Każdy z nich to kot uratowany od bezdomności, po przejściach, często po długim leczeniu. Wiele z kotów, które do mnie trafiły to koty tzw. nieadopcyjne albo nazywane tzw. wiecznymi tymczasami. To koty, które nie mają dużych szans na znalezienie własnego domu, ze względu na przewlekłe choroby, nosicielstwo wirusa kociej białaczki albo usposobienie (koty wycofane, wymagające cierpliwości, powoli nabierające zaufania).
Przez lata prowadzenia domu tymczasowego znalazłam odpowiedzialne, dobre domy setkom kotów. Koty, którym nie udało się znaleźć domów zostały u mnie i mają u mnie swój dom. Przez te 10 lat uzbierało się sporo takich właśnie kotów - których nikt nie chciał, które są nieadopcyjne i z różnych względów nie udało się znaleźć im domów. To właśnie dla nich mój dom stał się azylem i jedynym domem jaki kiedykolwiek miały.
Koty żyją u mnie w domowych warunkach. Cały dom jest do ich dyspozycji, w sumie wszystko jest podporządkowane temu, by żyło im się jak najlepiej. Dom jest niewielki (ok. 70 m2 powierzchni użytkowej), na dole mamy otwartą przestrzeń, na użytkowym poddaszu wydzielona jest sypialnia.
Koty są niewychodzące. Po pierwsze z uwagi na ich bezpieczeństwo (obok domu przebiega ruchliwa droga), po drugie dlatego, że docelowo przeprowadzam adopcje przede wszystkim do domów niewychodzących. Mamy osiatkowany dom, z zabezpieczeniami w postaci osiatkowanych okien (nie wszystkie). Koty mają też niewielki osiatkowany wybieg - wolierę, w której uwielbiają spędzać czas i która od wiosny do późnej jesieni jest otwarta praktycznie przez całą dobę. Koty w sypialni mają mini balkon na oknie, gdzie mogą bezpiecznie wygrzewać się na słońcu.
Obecnie mam tak zakocony dom, że nie jestem w stanie przyjmować kolejnych kotów. Celem moich działań jest zapewnienie jak najlepszej opieki tym kotom, które już u mnie są.
Staram się promować adopcje kotów oraz edukować w zakresie potrzeb behawioralnych kotów i ich zachowania, obalając wiele mitów z tym związanych. Koci behawioryzm jest moją pasją. Wiedzę w tym zakresie zdobywałam samodzielnie (poprzez lekturę fachowej literatury) oraz na licznych szkoleniach z tego zakresu (poparte uzyskanymi certyfikatami). Ogromne znaczenie ma także wieloletnie doświadczenie oraz obserwacje życia kotów w kociej grupie w moim domu tymczasowym. Wyspecjalizowałam się m.in. w dobieraniu kotów w oparciu o kocie charaktery oraz wprowadzaniu i socjalizacji kotów w nowym domu. Dzięki temu nowi opiekunowie adoptowanych ode mnie kotów mają "w pakiecie" porady i wskazówki odnośnie do wprowadzania kota oraz ewentualnych niepożądanych zachowań (drapanie, załatwianie się poza kuwetą itp.).
Fundamentalnym filarem mojej działalności jest edukacja o potrzebie kastracji kotów domowych i wolno żyjących. To jedyny sposób ograniczania bezdomności kotów i zapewnienia im lepszego losu. Obecnie, ze względów zdrowotnych nie jestem już w stanie samodzielnie łapać i wozić koty na zabiegi, jak robiłam to przez wiele lat, ale wciąż pomagam zorganizować zabiegi kastracji kotów w swojej okolicy we współpracy z fundacjami lub schroniskami. Upowszechniam też informacje o działalności gmin w tym zakresie oraz informuję, gdzie szukać pomocy w kwestii bezpłatnej kastracji.
Życie w moim kocim domu można śledzić na moim fejsbukowym blogu: https://www.facebook.com/Koty-pod-G%C3%B3r%C4%85-1732979206987056/
Można też przyjechać do mnie, aby osobiście poznać koty, zobaczyć w jakich warunkach mieszkają.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.