Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Magda Lassota w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyCześć, nazywam się Magda.
Robię to, co kocham najbardziej i w czym jestem najlepsza!
Podróżuję i o tym opowiadam.
Od 21 marca 2022 r. przemierzam stany przerobionym przez siebie mini-kampervanem. Realizuję fotoreportaż – Czy Ameryka istnieje?
Do tej pory przejechałam ponad 50 tys. km z samego południa Arizony po daleką północ Alaski. Zupełnie sama.
Teraz przygotowuję się do zimy na Alasce, więc jeszcze bardziej niż wcześniej potrzebuję wsparcia. To nie są warunki na mieszkanie w vanie, więc czeka mnie wynajem pokoju, muszę kupić zimowe opony do mojego vana, żeby przy pierwszej lepszej okazji nie stoczyć się w przepaść, i jedzenie... na Alasce jest dwa razy droższe niż np. w Montanie.
Ostatnie lata to praca nad fotoreportażem W cieniu Everestu i książką o tym samym tytule, która stała się w Polsce bestsellerem. Kilka miesięcy spędziłam w Nepalu, dwa w bazie pod Everestem, żeby dowiedzieć się, kto wspina się na Everest i dlaczego i dzięki komu jest to możliwe. Chciałam dowiedzieć się, skąd cała ta everestowska gorączka.
Teraz sprawdzam, czy nasze wyobrażenia o Stanach mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością?
Wychowywałam się na amerykańskich serialach, filmach, amerykańskiej literaturze. Na ich podstawie w wyobraźni stworzyłam sobie obraz Ameryki. Ale czy ten świat rzeczywiście istnieje?
• Czy na Alasce, jak w Przystanku Alaska, po ulicach przechadzają się
łosie?
• Czy w Yosemite żyją w camper vanach wolni, niezależni i nieco szaleni wspinacze?
• Czy w Teksasie porządku strzeże Strażnik Teksasu?
• Czy na Wielkich Równinach w Alei Tornad występują twistery i są ludzie, którzy
je ścigają?
• Czy po kalifornijskich plażach biegają piękni i wysportowani
ratownicy w czerwonych kostiumach?
• Czy w przydrożnych barach są stoły z ceratowymi obrusami w
czerwono-białą kratę i kelnerki ciągle dolewające kawę z dzbanka?
• Czy są ludzie, którzy spełnili amerykański sen i od zera przeszli do milionera?
• Czy amerykańska flaga powiewa na każdym kroku?
Już udało mi się odpowiedzieć na wiele z tych pytań i te odpowiedzi można znaleźć w relacjach na moim Instagramie (https://www.instagram.com/magda_lassota/) i filmach na moim YouTubie (https://www.youtube.com/c/MagdaLassota).
Ale pytań jest więcej, moja ciekawość nie została jeszcze zaspokojona, jeszcze wiele miejsc, przygód, historii przede mną.
Zapraszam Was do wspólnego odkrywania Ameryki!
Śledźcie na bieżąco relacje w mediach społecznościowych, filmy na YouTubie, transmisje live z podróży, publikowane zdjęcia. Są przygody, emocje, prawdziwi ludzie i prawdziwa ja.
To po prostu świetna codzienna rozrywka – subskrybujcie jedyny taki serial na Lassofliksie!!!
#samawgórach #samawstanach #samawvanie
Gdzie można śledzić wyprawę?
- W relacjach na Instagramie: https://www.instagram.com/magda_lassota/
- W relacjach na Facebooku: https://www.facebook.com/magdalassotapodroze
- Na moim kanale YouTube: https://www.youtube.com/c/MagdaLassota
- Na blogu: https://www.magdalassota.com/blog/
Do tej pory dzięki wsparciu Patronów:
- Przeszłam najtrudniejszy szlak w Europie - GR20 na Korsyce.
- Przeszłam słoweńską część szlaku Via Alpina.
- Przejechałam 31 tys. km przez Stany i dojechałam na daleką północ Alaski.
Efekt:
- Relacje na bieżąco, które oglądały tysiące osób
- Mnóstwo zdjęć
- Posty w mediach społecznościowych
- Wpisy na blogu
- Filmy na YouTubie
- Możliwość prowadzenia prelekcji w całej Polsce
- Akcja #samawgórach weszła na zupełnie nowy poziom. Nie tylko ja pokonywałam wiele swoich lęków i ograniczeń, tak samo wiele z Was! Bo jeśli ja, bojąc się niemal wszystkiego, mogę, to naprawdę każdy może. Stać nas na wiele więcej, niż nam się wydaje!
Nie jestem himalaistką. Nie chodzę po górach wyczynowo. Wydaje mi się, że mieszczę się gdzieś pośrodku skali między zwykłym turystą a profesjonalistą. Nie biję rekordów prędkości ani wysokości, ale lubię wchodzić wysoko, lubię pokonywać duże dystanse i lubię się zdrowo zmęczyć. To mi pomaga na głowę. Nie jestem też specjalnie odważna, boję się mnóstwa rzeczy. Ciemności, w której czają się potwory, samotności, starości, czy niedźwiedzi - ich ogromnie się boję. Mimo to sama chodzę po górach. Nawet po Himalajach chodzę sama, choć jeszcze całkiem niedawno nie mieściłoby mi się to w głowie. Weszłam też na dwa sześciotysięczniki i wspinałam się po słynnych Icefallu na lodowcu Khumbu, ale to akurat z przewodnikiem.
Zaczęłam chodzić w góry sama, bo nie miałam z kim. Bo znajomi nie zawsze mogli lub nie chodzili tak, jak ja bym chciała, a faceci – wiadomo, raz są, raz ich nie ma. Przestałam więc uzależniać swoje wyjścia w góry od innych, czekać, aż ktoś mnie w góry zabierze. Wolałam pójść sama, niż zostać w domu. I tak zaczęłam. Teraz sama chodzę po Himalajach. I te samotne wędrówki lubię najbardziej.
Zainicjowałam akcję #samawgórach, żeby zachęcać dziewczyny, zresztą tak samo chłopaków, żeby nie czekali, aż ktoś wreszcie zabierze ich w góry, żeby chodzili też sami. Ale oczywiście z głową i odpowiedzialnie. I ja właśnie pokazuję, jak to się robi, jak stawia się pierwszy krok, a potem kolejne, jak pokonuje się własne słabości, ból, strach. Sama cały czas się z tym mierzę i zawsze mówię o tym szczerze.
Prawda jest taka, że planowanie, pisanie, zdjęcia, filmy, komunikacja to praca na pełny etat, a najpierw trzeba gdzieś pojechać, kogoś poznać, coś przeżyć, trzeba mieć o czym opowiadać. Ja chciałabym, żeby to było możliwe, żeby można było żyć z podróżowania i opowiadania.
Co o książce W cieniu Everestu sądzą czytelnicy:
"Chyba nie tylko ja, ale nie mogę doczekać się kolejnych książek! Swoim pisaniem zabierasz czytelnika w swój świat, sprawiając, że przeżywamy to wszystko razem z Tobą, dlatego strasznie ciężko jest się od niej oderwać! Dwa słowa - pisz więcej, bo ciężko znaleźć równie dobry styl i potem utrzymać czytelnika w oczekiwaniu przez całą książkę, a na sam koniec sprawiając, że chce się przeżyć tę historię ponownie!"
"Właśnie skończyłam czytać. Czuję się jak gówniara, która skończyła oglądać swój ulubiony serial i nie wie, co dalej zrobić z życiem. Magda, to była jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza książka, którą przeczytałam. Od samego początku do samego końca, do ostatniego zdania czułam się jakoś dziwnie przywiązana. Może to też dlatego, że śledzę Twój profil - fajnie jest czytać książkę i słyszeć Twój głos w głowie. Jakbyś na żywo opowiadała swoją historię. (...) Fantastyczne osoby i historie, NIESAMOWITE zdjęcia!!!"
"Jesteś uzależniająca. Dziś jestem sama i postanowiłam przy kawie zobaczyć, co tam W cieniu Everestu... tak wiesz "przejrzeć", tylko... finalnie odwołałam wszystkie dzisiejsze spotkania".
"W zasadzie nie wiem, co powiedzieć. Dzięki Tobie wróciłem właśnie spod Everestu. Czułem, jakbym tam był, czułem przenikliwe zimno, smak potraw, ciasnotę namiotów, prawie widziałem ludzi, z którymi rozmawiasz. Dzięki Tobie miałem najlepsze święta od kilku lat."
"Przeczytałam... ileż emocji... bardzo Ci dziękuję za te trzy dni i noce. Dawno nie czytałam tak wciągającej książki. Bardzo Cię podziwiam za odwagę i umiejętność słuchania, bezstronną analizę zachowań ludzi i wielkie serce do pracy."
Co o moim opowiadaniu sądzą moi obsewrujący:
"I to opowiadanie na relacjach świetnie Ci wychodzi, uwielbiam Cię tu słuchać. Obserwuję trochę osób, ale nikogo się tak fajnie nie słucha i piszę to naprawdę szczerze."
"Zgadzam się z przedmówcą, jesteś stworzona do opowiadania."
"To prawda. Obserwuję dużo osób, ale Ciebie mogłabym słuchać i słuchać i słuchać itd."
"Ja też chcę się dorzucić z ciepłym słowem. Zawsze, jak widzę, że jest Twoja relacja, czekam do wieczora, żeby w spokoju (mam dwójkę dzieci) Cię posłuchać. Masz super dykcję i kojący głos. Bardzo lubię Cię słuchać i oglądać relacje. Książkę pochłonęłam w trzy dni - cudowna."
"W sumie zgodzę się z tym, bo obserwując sporo profili osób, które wrzucają fotki bądź relacje z podróży, tylko z Twoim profilem mam taką myśl "O, Lassota wrzuciła relację, obejrzę nawet jak jestem zmęczona albo nie mam ochoty, bo na 100% będzie fajnie opowiadać i będzie mi się podobać. Szczerze to nigdy mi się nie nudzi słuchanie Ciebie, także proszę rób to dalej."
"To prawda. Nawet kiedy czytam, co napisałaś, intonuję jak Ty i tak mam pierwszy raz."
DZIĘKUJĘ!!!
Magda
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.