Avatar użytkownika

Miłosz.między.innymi

52
patronów
1 290 
miesięcznie
57 460 
łącznie
52
patronów
1 290 zł 57 460 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

10 zł miesięcznie
10 złotych to trochę mniej niż kawiarniana cena owianego złą sławą sojowe latte, do którego słabość (według niektórych) jest praprzyczyną wszystkich problemów i frustracji mojego pokolenia.

Jeśli zdecydujesz się wesprzeć mnie taką kwotą, to zyskasz tarczę broniącą cię przed wszystkimi przyszłymi ataki oskarżającymi cię o marnotrawienie życia i pieniędzy na ten kofeinowy trunek - w końcu zamiast wydawać je w kawiarni przeznaczasz te środki na moje analizy i eseje, czyli wspierasz wolność słowa, demokrację, Konstytucję i praworządność. Chyba warto!

To właśnie między innymi dzięki twojemu wsparciu mogę tworzyć teksty i udostępniać je bez paywalla. Jestem ci za to ogromnie wdzięczny. Możesz spodziewać się specjalnego e-maila z podziękowaniami ode mnie i całej ekipy redakcyjnej - Arterii, Nervusa, Veny, Chałwy, Princess Carolyn, Etgara Kereta (psa, nie ludzkiego pisarza) i Torcika.
20 zł miesięcznie
20 złotych to już poważna kwota. Porównywalna do tego, ile kosztuje zakup dwóch numerów ulubionego tygodnika albo miesięczna podstawowa prenumerata online czołowych polskich mediów.

Dla naszego zespołu redakcyjnego to spore wsparcie - za 20 złotych mogę kupić naprawdę porządną wędkę do zabawy dla Arterii, Nervusa, Veny, Chałwy i Princess Carolyn, a to nieocenione narzędzie w ramach naszej codziennej burzy mózgów (głównie mojego) i pazurków (głównie ich).

Krótko mówiąc - duży kredyt zaufania z waszej strony, a dla mnie nie lada wyróżnienie i motywacja, by nie zawieść waszych oczekiwań.

Jeśli zdecydujesz się wspierać mnie właśnie taką sumą, to chciałbym w zamian uchylić kulisy tego, jak ta mózgowo-pazurkowa burza wygląda od środka. Dostaniesz zaproszenie do fejsbukowej grupy, na którą będę wrzucać najciekawsze treści, na które trafiłem w danym tygodniu, a także zdjęcia z kolegiów redakociopsijnych.

Dodatkowo dostaniesz także maila z podziękowaniami ode mnie i całej ekipy redakociopsijnej.
50 zł miesięcznie
Pięć dyszek. Wow. Żarty się skończyły. To więcej, niż abonament najpopularniejszych serwisów streamingowych. Cenisz mnie wyżej niż Michaela Scotta z The Office, Rossa i Rachel z Przyjaciół, albo Teda Lasso, którego wąs pozostaje dla mnie niedoścignionym ideałem. Ba, cenisz mnie wyżej niż całe multiwersum Marvela!

Za takie wsparcie nie mogę ci niestety zaoferować dostępu do twórczości wszystkich Miłoszów istniejących we wszystkich równoległych rzeczywistościach (jak tylko pojawi się taka możliwość, to natychmiast dołączę go do tego zestawu!), ale chciałbym podzielić się z tobą jak najbardziej wielowymiarową wersją siebie.

Co to oznacza? Poza dostępem do fejsbukowej grupy otrzymasz też specjalny cotygodniowy newsletter poświęcony moim osobistymi przemyśleniom na temat tego, co dzieje się w Polsce i na świecie, ale też rzeczom, które w danym momencie są dla mnie osobiście ważne w codziennych zmaganiach z rzeczywistością - serialami, filmami, książkami, które pozwoliły mi się odprężyć albo dały mi do myślenia.

Dodatkowo dostaniesz także maila z podziękowaniami ode mnie i całej ekipy redakociopsijnej.
100 zł miesięcznie
Stówka. Piękny, zielony Władysław II Jagiełło we własnej osobie. Żeby zasłużyć na takie wyróżnienie, musiał jedynie zmienić wyznanie swoje i całej swojej ojczyzny, wprowadzić w życie unię polsko-litewską, oraz pokonać Krzyżaków. Jest to, nie ukrywajmy, zajebiście wysoko postawiona poprzeczka.

100 złotych to też mniej więcej tyle, ile kosztuje karnet na siłownię. I tu ciekawostka. Badania pokazują, że pomiędzy 60 a 80 procent Amerykanów opłacających miesięczny abonament za wstęp do świątyni pracy nad mięśniami i kondycją w ogóle z niego nie korzysta.

Jagielle raczej nie dorównam, ale bardzo chciałbym, żeby twoje hojne wsparcie mojej działalności było nieporównywalnie lepszym wydatkiem niż nieużywany karnet sportowy.

To, jak poważnym wsparciem dla mnie jest ta kwota bardzo łatwo zobrazować - osobiście umożliwiasz mi opłacenie prenumeraty obcojęzycznego magazynu lub zamówienie niemal dowolnej książki. A w wypadku jednej z was - opłacasz mi nawet karnet na siłownię, z którego nie korzystam! To już właściwie mecenat.

A skoro mecenat, to chcę pomóc ci być ze wszystkim na bieżąco. Od poniedziałku do piątku znajdziesz na mailu rozkład dnia - co najważniejszego wydarzyło się wczoraj, na co świat czeka dzisiaj, jaki cytat lub liczba przykuły moją uwagę. Jeśli coś szczególnie cię zainteresuje i uznasz, że zasługuje na pogłębioną analizę - odpisz i rzuć mi taką sugestię, a ja wezmę to pod uwagę przy wybieraniu tematów do nadchodzących tekstów.

Dodatkowo twoje imię i nazwisko (albo przezwisko/nick) zostanie dołączone do specjalnej zakładki w zapisanych stories - galerii sławy wymieniającej osoby, które szczególnie przyczyniają się do rozwoju projektu Miłosz.między.innymi.

Dostaniesz też oczywiście zaproszenie do grupy, cotygodniowy specjalny newsletter i wiadomość z podziękowaniami ode mnie i całej ekipy redakociopsijnej.

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Miłosz.między.innymi w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Tworzę analizy, omówienia i eseje o tym, co dotyczy nas wszystkich - o kryzysie demokracji, wojnie, katastrofie klimatycznej, rosnących nierównościach, atakach na prawa mniejszości. Z jasną myślą przewodnią - życie zawsze toczy się "między innymi" - ludźmi, przyczynami, interesami, motywacjami.

Cześć, nazywam się Miłosz Wiatrowski-Bujacz i jestem ekonomistą, historykiem i politologiem.

Mam pięć kotów i pięć magisterek, a poza Polską mieszkałem w pięciu krajach - Francji, Holandii, Szwajcarii, Belgii i Stanach Zjednoczonych.

Mam też dwa psy. W przeciwieństwie do kotów, tutaj żadne liczbowe zbiegi okoliczności nie przychodzą mi do głowy. Jakoś tak wyszło, że jednego dnia miałem zero psów, a trzy miesiące później już dwa. I tak już zostało, bo z większą liczbą bym sobie nie poradził.

Na śniadanie, obiad i kolację jem polityczne, gospodarcze i społeczne wieści ze świata, a w przerwach opowiadam o nich moim kotkom i psom na kolegiach redakociopsijnych (przepraszam ¯\_(ツ)_/¯).

Swoimi spostrzeżeniami dzielę się na moich mediach społecznościowych (przede wszystkim na instagramie) a także na łamach mediów tradycyjnych - pisałem m.in. dla oko.press i tygodnika Polityka, a przez ostatnie dwa lata byłem stałym współpracownikiem Gazety Wyborczej.

Wszystkim moim refleksjom przyświeca jasna myśl przewodnia - życie społeczne, polityczne, gospodarcze, kulturowe zawsze toczy się "między innymi".

Nie tylko sami nie istniejemy w odosobnieniu ani w próżni, ale globalne i lokalne problemy z którymi się zmagamy są niczym naczynia połączone. Jako jednostki nie mamy szans samotnie rozwiązać globalnych problemów. A te globalne problemy nie mają prostych, jednowymiarowych rozwiązań.

Niestety większość najbardziej promowanych w mediach "ekspertów" oferuje właśnie takie proste, aroganckie odpowiedzi, równie leniwe co fałszywe. Swoją działalnością staram się pokazać, że nie tylko trzeba, ale i można inaczej.

Dlaczego Patronite?

Nie chcę chować się za paywallem.

Chcę bezpośredniej relacji między mną a wami, a nie decyzji podejmowanych przez kolegia redakcyjne, czy dyżurnych wydawców, w oparciu o algorytmy optymalizacji wyszukiwarek internetowych lub analizy tego, co kiedy najlepiej się sprzeda.

To właśnie dzięki mojemu profilowi na instagramie udało mi się dotrzeć do największej liczby z was. Przykuć wasze zainteresowanie, zdobyć wasze zaufanie, poznać was nieporównywalnie lepiej, niż byłoby to możliwe w ramach pisania dla tradycyjnych mediów.

Moim marzeniem i ambicją jest być tam, gdzie są osoby, dla których moje treści są wartościowe.

Dlatego zamiast pisać dla tradycyjnych mediów chcę skupić się całkowicie na tych kanałach, które pozwalają mi pielęgnować bezpośrednią relację z wami i jak najszersze dotarcie do wszystkich tych, którzy widzą w tworzonych przeze mnie treściach coś wartościowego.

Przez ostatnie dwa lata bez przerwy zmagałem się z dylematem - jak podzielić czas i wysiłek między pisaniem bezpośrednio do moich obserwujących, a regularną pracą dziennikarską, która opłacała moje rachunki.

Chcę tworzyć "Miłosz.między.innymi" w całości z myślą o was. Bez reklamodawców, bez wprowadzania opłat za moje teksty.

W tym celu potrzebuje jednak wsparcia z waszej strony - moich potencjalnych patronek i patronów. To ono umożliwi mi rozwijanie mojej aktywności w ramach instagrama i newslettera (oraz, mam nadzieję, przy użyciu innych formatów) i tworzenie treści dostępnych dla wszystkich.

Będę ogromnie wdzięczny za waszą pomoc.

 

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Miłosz.między.innymi już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Kinga Surówka
Kinga Surówka
20 zł
Anonimowy patron
20 zł
Marlena Lutkowska
Marlena Lutkowska
20 zł
Marcin Sanetra
Marcin Sanetra
100 zł
Filip Piotrowicz
Filip Piotrowicz
10 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.