Olaf Popkiewicz

No i dorwała mnie choroba...

Jak zwykle był zapiernicz...

Styczeń przeszedł jak z bicza trzasnął

Tym razem miesiąc upłynął pod znakiem wykopalisk

Przez cały wrzesień kręciłem się wokół komina...

Ten miesiąc upłynął pod znakiem lotniska w Toruniu, oraz pewnego zrębu w Borach Tucholskich

Niemal cały lipiec stał pod znakiem wykopalisk w Grzybku

Ten miesiąc jak i poprzednie to jedna wielka pogoń za tematami i ich realizacją...

Znów potworny, owczy pęd i znów się nie wyrobiłem ze sprawozdaniem na czas...

Nie wiem, jak to się dzieje, ale młyn przyspiesza...

Spóźniłem się haniebnie...

No i się znów pochorowałem