Ten autor nie zbiera obecnie pieniędzy.
Avatar użytkownika

Gosiarella

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Różowa Blogerka ze specyficznym poczuciem humoru, ironicznym podejściem do bajek, obsesją na punkcie zombie. Odrobinę narcystyczna, choć wyjątkowo skromna. Zakochana w fantastyce i historii. Maniaczka seriali. Idealistka, która zbyt często zapomina by nie zmieniać świata.

          

Gosiarella to zarówno moje internetowe alter ego, jak i nazwa bloga, którego tworzę już od kilku lat. Blog rozpoczął swoją działalność pod szyldem "W krainie stron" w połowie lipca 2011 roku, gdy postanowiłam podzielić się wrażeniami z przeczytanych książek z szerszą grupą odbiorców. Początkowo publikowane były jedynie recenzje książek, ale nie potrafiłam na tym poprzestać, dlatego z czasem dołączyły do nich opinie o filmach i serialach. Czas mijał, a blog zmienił nazwę i tematykę, stając się coraz bardziej nieprzewidywalny, poszukiwał własnej ścieżki rozwoju i za nic nie pozwalał się okiełznać. Aktualnie porusza tematykę kultury i popkultury z delikatną nutką geekowego lifestyle'u. Przynajmniej tak to wygląda w teorii, bo jeśli mam być całkiem szczera to w rzeczywistości Różowy Blog to misz-masz tekstów o księżniczkach Disneya, Czarnych Charakterach, Zombiakach, historii, serialach i wszystkim, co tylko wyda mi się ciekawe (jednorożca pewnie też tam znajdziesz).

 

Na szczęście ten cały bałagan mieści się w ramach popkultury! Niestety z popkulturą jest tak, że bywa droga. Żyjemy w kraju, w którym taniej wychodzi kupienie ośmiopaka piwa, niż zakup książki, czy biletu do kina. Wejściówki na konwent i koszt dojazdu lepiej nie przeliczać na inne dobra, a o biletach na koncerty boję się nawet wspominać. Niemniej z tymi wydatkami już się pogodziłam. I chociaż byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktoś chciał Gosiarellę odrobinę rozpieścić przez wsparcie popkulturowych zachcianek, to jednak głównie zależy mi na zebraniu funduszy pozwalających zdobyć trudno dostępne materiały, z których powstaje seria wpisów True Story, a może nawet na zakup sprzętu niezbędnego do stworzenia Różowego Vloga. 

              

 

Przy okazji chciałam podziękować Ci za czas poświęcony na czytanie tego tekstu i być może również bloga, a jeśli zdecydujesz się na zostanie Gosiarellowym Patronem to będę Ci niesłychanie wdzięczna. Przybijam wirtualną piąteczkę i przesyłam moc serduszek!