TAXI w czasach zarazy - Tylko dla seniorów
-Płaci pan gotówką? To dlaczego zdjął pan rękawiczki – zganiła mnie puszysta sprzedawczyni sieciowego marketu.
- Przecież...- nie zdążyłem odpowiedzieć
- Nie musi się pan z tego śmiać, jestem w grupie ryzyka, mój wuj jest w szpitalu – prawie wykrzyczała.
Zamurowało mnie. Nie potrafiłem nic odpowiedzieć. Spojrzałem na zawartość koszyka. Poczułem wyrzut sumienia. Chciałem zadbać o swój wygląd, a załatwiłbym kobietę.
Wczoraj, po 10.00 przed południem podjechałem pod market budowlany. Wsiadł do mnie gość w kapturze i z maseczką na twarzy.
- Siema-powiedział radośnie. Wszystko wskazywało na to, że się znamy z innych kursów.
-Siema -odpowiedziałem od razu pytając.
- dokąd jedziemy?
- Jeszcze stoimy. Mam do pana prośbę-odpowiedział
– Nie ma pan kasy i za kurs zapłaci następnym razem – chciałem być bystry i wyprzedzić bieg wydarzeń .
- Nie, nic z tych rzeczy. Syn mi się urodził. Chcę wymalować pokój, a nie chcą mi farby sprzedać – szybko wyjaśnił.
- Gratuluję. Tylko nie rozumiem do czego mogę się przydać – powiedziałem.
- No bo pomiędzy 10.00 a 12.00 wpuszczają tylko seniorów po 65 roku życia -dodał dalej.
- A czy ja wyglądam na 65 lat? - zapytałem
– A ja wyglądam? Proszę pana niech mi pan pomoże
-Jak mogę pomóc skoro przy wejściu trzeba pokazać dowód osobisty, a mnie do 65 lat jeszcze trochę brakuje- odpowiedziałem wzburzony.
Gość zastanowił się chwilę.
- Niech pan poczeka-rzucił i wysiadł z taksówki.
Wrócił po 15 minutach z wiaderkiem farby. Zawiozłem go tam , gdzie czekał na niego nowo narodzony syn.
W markecie kupiłem kapustę, marchew, buraki, rzodkiew. Postanowiłem przystąpić do programu odmładzanie na surowo, opartego o dietę roślinną. Jak ktoś ci daje 65 lat, a masz znacznie mniej to już nie przelewki. Trzeba brać się za siebie.
Trwa ładowanie...