TAXI w czasach zarazy -Historia Grzegorza część 2

Obrazek posta

- Jazda, szybko, jedziemy do szpitala, do Świecia, nie mogę się spóźnić. Uryna się zważy i nic z tego -mówi Grzegorz.

Wskazuje na reklamówkę, którą trzyma w dłoni. Zatrzymuję auto na poboczu. Otwieram bagażnik.

- Możesz położyć ten worek tutaj? -proszę.

Grzegorz nie reaguje.

- Zrób to, bo inaczej koniec podróży - mówię groźnie.

Grzegorz wysiada z samochodu, wkłada torebkę do bagażnika. Wraca do auta. Tym razem zajmuje tylne miejsce pasażera.

Jadę najszybciej jak tylko możliwe. Wyprzedzam na trzeciego. Nigdy tak nie jeżdżę. Chcę mieć ten kurs już za sobą.

Podjeżdżamy pod szpital. Grzegorz zagląda do reklamówki.

- Cholera, wszystko się wylało- klnie Grzegorz.

Po chwili wpada na pomysł.

- Marek mam do ciebie prośbę, mógłbyś to dla mnie zrobić-  wskazuje na pojemnik. Nie trudno się domyślić co  mu chodzi po głowie.

-Zapłacę ci- wyprzedza moją odpowiedź.

- Zapłać komuś innemu. Choruję na prostatę. -odpowiadam.

Grzegorz odwraca się na pięcie. Podchodzi do kilku facetów. Jeden z nich kiwa potakująco głową. Po chwili znikają za murem.

Mija pół godziny i Grzegorz wraca .

- Do Sopotu, proszę – prawie rozkazuje, sześćset złotych wystarczy?-dodaje.

- Musisz zapłacić z góry- odpowiadam zaskoczony.

Grzegorz odlicza sześć banknotów po sto złotych i kładzie na przednim siedzeniu.

- Podjedźmy najpierw do jakiegoś sklepu- prosi .

- W które miejsce do Sopotu? - pytam.

- Na plażę – odpowiada.

 

 

 

Zobacz również

Grażyna
TAXI w czasach zarazy -Historia Łukasza(1)
TAXI w czasach zarazy - Historia Grzegorza(1)

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...