W zamian dodałam cel, który wydawał się mi być jeszcze całkiem niedawno marzeniem.
Gdy mnie pytacie...
- Co robiłabym, gdybym nie musiała pracować?
odpowiadam bez wahania...
- Trenowałabym, biegała i dzieliła się z Wami moim doświadczeniem i wiedzą ultramaratonki. Tworzyłabym dla Was treści o jakie prosicie i przeprowadzałabym wywiady.
No, ale... życie na ten moment mam tak poukładane, że muszę pracować, muszę zarabiać pieniądze, aby móc trenować i biegać. Jest to bardzo trudne i wymagające. Potrzebuję pogodzić dbanie o zdrowie, odpowiednią ilość snu, treningi, wszelkie działania wobec rodziny, wobec Was z pracą i budowaniem firmy.
Jedna z Patronek od kilku miesięcy pyta mnie, dlaczego nie zajmę się tylko budowaniem marki ultramaratonki?
Być może brakuje mi odwagi?
Być może mam jakieś przekonania, które mnie blokują przed takim działaniem?
Być może to coś innego?
Uznałam, że skoro w ciągu 3 miesięcy, dzięki moim działaniom, dałam radę załatwić tak wiele dla ultramaratonki, od powiadomienia miejscowości przez które przebiegam (jeszcze kilka pozostało), do nawiązania współpracy z reporterem i pozyskania kampera na czas biegu, to mogę spróbować...
Dlatego chowam dumę do kieszeni i proszę Was o wsparcie.
Wiem, że jeżeli zdobędę pieniądze w kwocie jaką ustaliłam w nowym celu, czyli 2647 zł miesięcznie to będę mogła skupić się na treningach i budowaniu dla Was treści. Taka kwota jest minimalną, która pozwoli mi nie pracować zawodowo, przynajmniej do czasu, gdy nie obiegnę dookoła Polski.
Powiem więcej, jeżeli nie uzbieram tej kwoty do końca tego roku? Albo od Was, albo ze sprzedaży produktów, które polecam lub sprzedaży mojej książki (a w przyszłości może książek) to nie widzę możliwości przygotowania siebie do biegu dookoła Polski ani całego biegu. Samo wykreślenie trasy zajmie mi około miesiąca pracy, a gdzie reszta organizacji?
Cóż...
Dzisiaj od Was zależy przyszłość powodzenia moich obu biegów.
Pomóżcie mi je zrealizować.
Ściskam Wiolka
Wiolka Czuryńska
Trwa ładowanie...