5 Pytań do: Zienia

Obrazek posta

5 Pytań Do… Tomasza Zienkiewicza

Zieniu to prawdziwy pasjonat - zostawił korpo na rzecz swojej pracy marzeń. Jest fotografem i od niedawna vlogerem. Na jego kanale możecie znaleźć cenne wskazówki i porady dotyczące fotografii - to też miejsce, które z magnetyczną siłą przyciąga adeptów fotografii, którzy tworzą prawdziwą społeczność. Zieniu przyjął też zupełnie rewolucyjne podejście do Patronite, zaczynając od....ośmiu Patronów, a kończąc na prawie 200!

 

1. Z Twojego profilu wiemy, że przygodę z fotografią zaczynałeś „od trybu auto i strzelania wszystkiego co wpadnie przed obiektyw”. Jednak sporo się od tego czasu zmieniło – opowiedz, choćby pokrótce, o swojej drodze, o Twojej „karierze” jako fotografa. Jak udało Ci się dotrzeć do miejsca, w którym jesteś obecnie?   

Początki to rzeczywiście ‘pstryki’ i fascynacja możliwościami aparatu i tego co można uchwycić. Dosyć szybko zdążyłem nawkurzać żonę i znajomych, gdy starałem się ich namówić na zdjęcia - bo zdjęcia zupełnie nie wychodziły, a do tego podczas takich zdjęć musieli się przy mnie nieźle namęczyć: cały czas od nich chciałem - żeby się odwrócili, przesunęli, spojrzeli tu i ówdzie itd. Żona powiedziała żartem “weź Ty sobie w końcu załatw jakąś modelkę” :) I prawdę mówiąc po pierwszych kilku sesjach chciałem to zostawić - bo nic tylko stres i ośmieszenie. Tylko, że przy okazji sesji ‘ostatniej szansy’ udało mi się strzelić takie zdjęcie, że do teraz mam je w ulubionych. Zrozumiałem, że można wspólnie z zespołem (modelka, wizażystka) coś pięknego wyczarować. Tylko potrzeba wiedzy, prób i motywacji. I tak krok po kroku zacząłem ustawiać kolejne sesje, dokupywać kolejne obiektywy i ciągle się uczyć. Do tego stopnia mnie ta pasja pochłonęła, że zaczęli pojawiać się klienci na sesje komercyjne i zainteresowani fotografowie by nauczyć się tego, co sam się nauczyłem. I tak zaczął kiełkować pomysł na zmianę w życiu.  

Jakkolwiek nie lubiłem swojej pracy etatowej - to ciężko ją porównać z ‘pracą marzeń’: warsztaty to możliwość prawdziwego zainspirowania innych, a sesja zdjęciowa to potężna dawka adrenaliny i poczucie “WOW” gdy widzi się zdjęcie z prawdziwymi emocjami. Nie sposób tego porównać do siedzenia na meetingach, confcallach, walczenia nad kolejnymi slajdami, czy pracy nad wielomiesięcznymi projektami.

I tak zaczęła się przygoda z profesjonalną fotografią i wszystkimi kolejnymi projektami dzielenia się wiedzą fotograficzną.

 

2. Mówią, że na Youtube można znaleźć wszystko. I rzeczywiście – można przeklikać się od gameplayów najnowszych gier, przez instrukcje obierania granata aż do…profesjonalnych poradników dla fotografów - Twojego autorstwa. Skąd pomysł, by stworzyć „fotograficznego” vloga? (i jak wpłynął on na Twoją twórczość?)

Skąd? Dokładnie z dachu hotelu w Miami :) Skończyliśmy sesję komercyjną dla jednego z klientów - fantastyczni, bardzo inspirujący ludzie i cudowna modelka - to był bardzo inspirujący czas. Po sesji zostałem tydzień ‘za swoje’ i miałem okazję pomyśleć ‘co dalej’. To była jedna strona medalu. Druga: to frustracja - dostawałem dużo pytań o porady fotograficzne. Zdecydowanie zbyt dużo. Nie byłem w stanie na nie odpowiedzieć.  I na tym dachu wziąłem swój podręczny aparat i nagrałem pierwszy odcinek vloga. Ot tak. To prostsze, gdy dokoła nikt nie rozumie po polsku :) Chciałem po prostu odpowiedzieć na zaległe pytania raz i wszystkim.

Potem pomysł odpowiedzi na pytania fotograficzne ewoluował. Zamiast prostych pytań i odpowiedzi zacząłem przygotowywać dłuższe vlogi poradnikowe. I później, podobnie jak z moimi początkami fotografii - dokupiłem kolejny aparat, zacząłem szukać wiedzy -  tym razem jednak odnośnie vlogowania i youtuba.

To bardzo wpływa na twórczość - całkiem niedawno uruchomiłem “Foto-kawki”. To kolejny pomysł, który ewoluował z dziennych vlogów dedykowanych dla Patronów. Formuła jest prosta: transmisja LIVE dla fotografów, siadamy rano z kawką w dłoni: a ja nawijam na różne tematy dookoła fotografii: trochę wiedzy, trochę fun’u i inspiracji. Taki pozytywny kop na cały dzień.

 

 

3. Musimy przyznać, że zaskoczyłeś nas swoją aktywnością na Patronite – ciągle zmieniałeś limity Patronów w progach, testowałeś ich treść, wprowadzałeś ciągłe modyfikacje…Zdecydowanie zaprzeczyłeś „standardowej” drodze – czyli stworzenia profilu i pokazania go światu.  Dlaczego zdecydowałeś się na tak nietypowe działania i – co udało Ci się dzięki nim zyskać?

Założyłem konto na Patronite dzięki namowie jednego z widzów moich vlogów. Założenie konta jest bardzo proste. Ale co dalej? Miałem ogromne obawy, że nikt nie dołączy, że nikt nie będzie chciał wesprzeć tego, co robię. I kolejna obawa: co powiedzą znajomi z korpo?

Dodatkowo nie byłem pewien, czy to, co chcę dać swoim Patronom po prostu ‘udźwignę’ - chciałem by dostali coś wyjątkowego, ekskluzywnego: dodatkowe porady, inspiracje i inne bonusy: jak na przykład dedykowane pozdrowienia od modelek z sesji. I dlatego też zacząłem od limitów. Bardzo mi zależało, by ‘dać radę’ i by nie zawieść tych, którzy zaryzykują, by na mnie ‘postawić’. Stąd limity.

Gdy pojawił się pierwszy Patron, to odetchnąłem z ulgą - potem dołączyli kolejni. Okazało się że moje obawy, i zakładane limity sprawiły, że grupa Patronów była nieliczna, ale przez to się bardzo zżyła. Pierwszych ośmiu Patronów - to im bardzo dziękuję, bo dzięki nim społeczność mojego Patronite ma taki kształt, jaki jest teraz. Rodzinny i przyjacielski klimat, bezpośredniość i wsparcie. Coś wyjątkowego i niesamowitego - jak każdy z Patronów.

Z przemyśleń: warto iść za przykładem innych twórców z Patronite, ale koniecznie dołożyć do tego samego siebie - to, jak czujecie swoich odbiorców, co chcecie im dać i po co zakładacie Patronite. Dzięki temu sami określicie swoje progi, limity i korzyści dla Patronów.

 

4. Tworzenie profilu na Patronite to niełatwe zadanie – w naszych formularzach trzeba zamknąć praktycznie całą swoją twórczość, historię, wizję, cele…Co Tobie sprawiło największą trudność? Konstrukcja progów? A może wyznaczenie celów?

Wprost przeciwnie: technicznie założenie profilu jest bardzo łatwe. Podobnie jak wizytówka - bo to praktycznie zbiór tego, co już zrobiłem i co robię. Gorzej jest z określeniem co chcę dać swoim Patronom. I tu rzeczywiście miałem spory problem. Bo jak rozgraniczyć osoby które chcą mnie wesprzeć?

Długo nad tym myślałem, i nic nie wymyśliłem. Nie znalazłem żadnego wyróżnika pomiędzy osobami których stać na najniższy próg vs tych, których stać na wyższy. Ostatecznie postanowiłem, że nie będzie progów. Tzn. będą, ale uznaniowe - dla każdego, niezależnie od kwoty mam to samo: uczestnictwo w mojej grupie facebookowej, na której dzielę się dodatkowymi poradami. Po wielu pomysłach ‘czym jest dla mnie Patronite’, utwierdziłem się w przekonaniu, że chcę by wsparcie, które udzielają mi Patroni było formą podziękowania za to, co robię, a nie formą kupienia usługi ‘dzielenia się wiedzą’.

Dzięki temu nadal mogę tworzyć na własnych warunkach, bez zobowiązań - ale to właśnie dzięki Patronom powstają kolejne materiały, i to ich sugestie biorę pod uwagę w pierwszej kolejności. Pracuję więc nad swoimi projektami z Patronami i dzięki nim. Mamy taki Dream Team :)

 

 

5. Na koniec wróćmy do fotografii. Zadamy pytanie, które zapewne nie wywoła Twojego entuzjazmu, bo będziesz musiał skondensować swoje poradniki do niewielkiej „pigułki”… Jeśli mógłbyś przekazać młodym adeptom fotografii trzy naczelne rady – co by to było?  

A przed chwilą pytaliście o limity :) 3 to spore ograniczenie :)

W skrócie:

  1. Świadomie rób zdjęcia - i strzelaj jak najwięcej. Nie szukaj wymówek. Nie potrzebujesz kolejnego aparatu, obiektywu czy lampy. Strzelaj, ustawiaj sesję za sesją, i rób zdjęcia. Jak najwięcej. Praktyka czyni Mistrzem. Dopiero kolejne sesje i zdjęcia pozwolą Ci odkryć to czego jeszcze musisz się dowiedzieć i co opanować.
     
  2. Publikuj zdjęcia. To pozwala Ci dowiedzieć się, co inni myślą o Twojej twórczości. Wystaw się na krytykę. Tylko konstruktywną, bez hejtu. Dlatego poszukaj miejsca gdzie będą chcieli Ci pomóc, a nie wdeptać w ziemię. Bardzo łatwo się zniechęcić na początku drogi gdy trafisz niefortunnie na jakiegoś ‘eksperta’, który Twoje próby zrówna z … Polecam grupę “Jak robić lepsze zdjęcia”
     
  3. Chłoń wiedzę. Każdą dostępną: youtube, książki, warsztaty, spotkania z innymi pasjonatami.

Gdy połączysz te trzy kroki: strzelaj, publikuj i ucz się - gwarantuję Ci coraz lepsze zdjęcia. I przede wszystkim zyskasz radość tworzenia i poczucie, że robisz coś fajnego. Odkrywasz swoją pasję.

I do tego Cię zachęcam.

I koniecznie wpadnij na Foto-Kawkę: codziennie rano na moim kanale youtube.com/zieniu. Nawet jeśli nie zajmujesz się fotografią. Naładujesz akumulatory na cały dzień ;)

-  PROFIL ZIENIA -

 

wywiad

Zobacz również

Autorze - przejmij kontrolę nad swoim profilem!
Autorze - zadbaj o swoją wizytówkę!
Kiedy warto założyć profil na Patronite? Poznaj 10 scenariuszy!

Komentarze (3)

Trwa ładowanie...