- Okej mądralo, a może mi powiesz co w takim razie symbolizuje RZEKA? 💧
- Pierwsza sprawa wydaje się oczywista. Rzeka nie jest niczym stałym. Nawet jeśli przechodziłeś obok niej tysiące razy myśląc sobie „o, to rzeka, którą widziałem wczoraj”, to stwierdzenie jest prawdą jedynie w sensie konwencjonalnym. Na mapach, w rozmowach kajakarzy czy urzędowych planach regulacji jej brzegów to faktycznie ta sama rzeka. Natomiast prawda konwencjonalna nie jest prawdą ostateczną – to jedynie wygodna konwencja, coś co stworzył umysł. Użyteczna sprawa, ale nie mówi nam nic o naturze rzeki. Wpadamy w iluzję konwencji np. kiedy uważamy, że dziś jesteśmy tym, kim byliśmy wczoraj. Nie jesteśmy. A w każdym razie nie m u s i m y być.
Jaka jest więc natura rzeki? To nieustanny ruch i zmiana. I właśnie dlatego rzeka symbolizuje samo życie, które również płynie i również nie daje się uchwycić w definicje i konwencje; wymyka z rąk, kiedy próbujemy je złapać w swoje dłonie i pokazać znajomym na Instagramie mówiąc – o patrz, mam, złapałem chwilę szczęścia, to jest TO! Zaraz później ta chwila zmienia się w kolejną chwilę, której nie chcesz pokazywać nikomu. A później jeszcze w kolejną i znowu jest dobrze. To właśnie życie. Plus ça change, plus c’est la même chose – im bardziej się zmienia, tym bardziej to ta sama rzecz. Podobno tak mawiają Francuzi, chociaż mi ten cytat bardziej niż z Francuzami, kojarzy się akurat z Alanem Wattsem. W tym świecie naprawdę nie ma nic stałego – to właśnie nietrwałość, na buddyjskiej ścieżce nazywana Anicca. Gorzka esencja życia.
Nie chwytaj obiektów, bo wyślizną ci się z rąk. Nie opieraj życia na iluzji stałości, bo ona istnieje tylko w wyobrażeniach. Niech Twoje egzystencja w tym świecie będzie jak czysta i rwąca rzeka, dająca pożywienie i schronienie dla niezliczonych istot. Nie zamieniaj go w sadzawkę ze stojącą wodą. Jeśli nie wiesz co zrobić, żeby tak właśnie było, usiądź nad brzegiem rzeki, uspokój umysł i wsłuchaj się w jej szept.
Trwa ładowanie...