Post udostępniony za darmo dzięki mecenatowi Artkomiks.
Błażej z zespołu VQRV odgrażał się od pewnego czasu, że będzie do narysowania okładka ich albumu. Na pogróżkach się nie skończyło. Mogłem zacząć pracę, a dla inspiracji dostałem taką grafikę.
Muzyka i teksty VQRVu są takie, jak nazwa zespołu. Przy czym można zrozumieć wokalistę, to nie grind-core. Najłatwiej by było narysować jakąś dystopię, albo złych polityków i księży, albo jedno i drugie, ale ile można... Jak tu ugryźć temat, żeby się nie powtarzać?
Spodobało mi się logo przesłane przez Błażeja. Myśli powędrowały w takim kierunku:
Do tego niedawno wróciła mi chętka na warhammerowe klimaty: erpegi, bitewniaki, literaturę. Zacząłem przeglądać stare katalogi Citadel Miniatures. O, na przykład takie coś:
Kilkaset stron pięknych projektów i krzywych ryjów.
Władza lubi określać protesty mianem "barbarzyństwa". Reszty się domyślcie.
Wstępne gryzdoły.
Pomysł się spodobał, ale wiadomo - z rysowaniem orła trzeba u nas ostrożnie. Bo albo ktoś pomyśli, że to jakieś raco-polo, albo będzie obraza uczuć Ryszarda Nowaka. Wyszedł nietoperzorzeł.
Tusz.
Kolor. All you need is CMYK.
Płyta ma tytuł "Na rzeź!" i ukaże się w tym roku nakładem Bad Look Records.
Trwa ładowanie...