Witamy Luty, Rok Wodnego Tygrysa i przedwiośnie!
Znowu się czuję jakbym przeskoczyła przez przypadek z jednej linii czasu do ociupinkę odrobineczkę, tyci tyci innej (ostatni raz, który mi najmocniej zapadł w pamięci, to było bo byłam przekonana, że Macaulay Culkin nie żyje, a jednak żyje), tym razem punktem zmiany jest bardziej kalendarzowy - ostatnio sprawdzałam, że Chiński Nowy rok zaczyna się 2 Lutego, a przy kolejnym sprawdzeniu wychodzi na to, że 1szego. Wcześniej jakoś bawiły mnie te drobne dziwaczności postrzegania, tym razem jestem jakoś sfrustrowana bardziej. No ale cóż, przyznaję się do tej frustracji przed sobą i wami, a może to jakaś po prostu dziwna zmiana w algorytmach w wyszukiwarce i jakiś błąd wcześniejszy, zupełnie nie wiem, cokolwiek, lecimy dalej!
Mamy na samym początku miesiąca ileś świąt z różnych kultur, które można byłoby powiedzieć, że tak właściwie jakby dotrzeć do ich sedna, to są tym samym świętem, czyli pierwszym wiosennym a konkretniej przedwiośniowym świętem.
W praktyce, niekoniecznie to zawsze oznacza, że pogoda będzie prędko aż tak wiosenna, ale wędrówka słońca na niebie, ptfu, ziemi wokół słońca, jest zdecydowanie bardziej jednostajna i przewidywalna niż meteorologia.
Pierwszego i czasem do drugiego jest Imbolc - z tradycji Celtyckiej, dobrze zachowana, Anglojęzycznie dla mnie dostępna, sporo neo pogan i pokrewnych ruchów/grup wyznaniowych odnosi się do tej struktury tradycyjnej.
Imbolc to przedwiośniowe święto wypadające w połowie drogi między przesileniem zimowym a równonocą wiosenną.
Chrześcijańska wersja tego święta to u nas Matki Boskiej Gromnicznej (2). Tego samego dnia wypada też Ofiarowanie Pańskie, 40 dni od narodzin Jezusa - Zgodnie z nakazami prawa (Kpł 12,2–8), każdy pierworodny żydowski chłopiec miał być w Świątyni ofiarowany Bogu.
Zarówno na zachodzie jak i wschodzie Europy typowe było przewidywanie kiedy przyjdzie wiosna i jakie będa plony w przyszłym roku właśnie na Imbolc/Gromniczną:
„Jak na gromnicę jasno, w stodołach ciasno”.
Zwróćcie uwagę, że Amerykański dzień świstaka przypada na właśnie 2 Lutego - według tradycji, jeśli świstak ujrzy własny cień (czyli po prostu jeśli będzie słoneczny dzień) wiosna przyjdzie niedługo.
Bardzo mi przypadła do gustu ta legenda na temat Matki Boskiej Gromnicznej:
W zimną noc lutego za Marią Panną skradał się wilk. Tego wilka szukali chłopi aby go zabić. Spotkaną na drodze Maryję chłopi zapytali czy nie widziała wilka. Odpowiedziała, że nie widziała i nie wydała wilka. Potem Matka Boża powiedziała aby szukali wilka we własnych sercach i odesłała ich do domu. Gdy po tych słowach chłopi odeszli spod jej płaszcza wysunęła się głowa wilka. Maryja skarciła go, ale nie była w stanie wydać wilka, gdyż jego cierpienie wzruszyło jej serce[28]. Polacy wierzyli, że Matka Boska Gromniczna i jej atrybut gromnica chronią przed wilkami[29].
Imbolc, Gromnicznej a trzeciego dnia Lutego w jednym ciągu wypada jeszcze Setsubun - Japońskie święto przedwiośnia. Czwartego Hindusi świętują Saraswati Puja - święto, które również ma charakter celebrowania przemiany zimy w najwcześniejszą wiosnę.
Setsubun dosłownie oznacza podział sezonów i odnosi się do dnia przed pierwszym dniem wiosnym według ichniejszego kalendarza, choć kiedyś była to spora ilość możliwych dat.
Popularnym zwyczajem jest rozrzucanie fasolek, albo przez drzwi wejściowe albo w członka rodziny przebranego za jakiegoś oni (demona) i wykrzykiwanie “Demonie wyjdź! Fortuno wejdź!”. Podobnie w Gromniczną u Słowian było wiele zwyczajów związanych z chronieniem się przed niefortunnymi siłami.
Saraswati Puja zwane jest też Vasant Panchami. Obchody różnią się między regionami, ale najogólniej wiążą się z przygotowaniem się na wiosnę i czczeniem Bogini Saraswati. 40 dni od Saraswati Puja jest wiosenne święto Holi.
Wspomniałam wyżej o okresie 40 dni, przypadek? 40 dni to liczba uznana za czas trwania tranzycji sezonu, po 40 dniach sezon jest w pełnym rozkwicie.
Saraswati jest boginią więdzy, sztuk i muzyki jak również języka, czyli mistrzowskiego opanowania różnorakich twórczych umiejętności. Ulubionym kolorem Saraswati jest żółty, a w tym czasie musztarda i inne żółte kwiaty kwitną tworząc żółte pola.
W połowie miesiąca mamy dwa święta Buddyjskie tradycyjnie przypadające na pełnię księżyca lub mniej więcej. Dzień Parinirvany (15) w buddyzmie Mahajana wspomina się dzień w którym Buddha miał osiągnąć Parinirvanę, czyli ostateczną Nirvanę związaną ze śmiercią fizyczną.
Kolejnego dnia jest Magha Puja (16) zwanym Dniem Sanghi w Buddyzmie Therawada. Odnosząc się do zebrania Buddy z 1,250 uczniami świętuje się społeczność buddyjską. Słowo Magha odnosi się do nazwy trzeciego miesiąca Indyjskiego kalendarza.
Z religijnych dni zamieściłam jeszcze dzień świętego Walentego (14), Tłusty Czwartek (24) czwartek i 28 przypada
Maha Shivaratri dla Hinduskich wyznawców Siwy. Odnosi się do dnia w którym Siwa wykonuje swój boski taniec. Dosłownie oznacza wielką noc Siwy, która odbywa się również każdego miesiąca, natomiast szczególniej świętowane jest raz w roku w tym czasie. Jest to dzień introspekcji kiedy kontempluje się nicość z której wszystko pochodzi, na której wszystko się opiera i do której wszystko powróci. Obchody polegają między innymi na medytacji, poszczeniu, całonocnym czuwaniu przy świątyni i kontemplacji wartości etyki.
11: Światowy Dzień Chorego - nie dodaję dni konkretnych chorób by nas nie dołować zbytnio, poza tym jest ich za dużo, więc w tym miesiącu zwracam uwagę na to Chrześcijańskie święto, stosunkowo nowe bo ustanowione przez Jana Pawła II. Zawarta jest w nim jedna z ważniejszych zasad Chrześcijaństwa (ale też Buddyzmu i właściwie innych religii) czyli zasada współczucia. Samo życie wiąże się dla nas wszystkich mniej lub bardziej z jakiegoś rodzaju cierpieniem fizycznym, ważne jest byśmy kultywowali więc współczucie i starali się sobie samym i nawzajem nie dodawać dodatkowych powodów do cierpienia.
15: Rocznicę urodzin Susan B. Anthony - działaczki na rzecz równości, praw kobiet, zniesienia niewolnictwa i ruchu robotniczego.
20: Światowy Dzień Sprawiedliwości Społecznej - przydałaby się.
22: Dzień Myśli Braterskiej - międzynarodowe święto przyjaźni skautów i harcerzy na całym świecie
I parę jeszcze dni
Uchhh
Z astro wieści to według zachodniej astrologii nów jest w Wodniku - ładnie się to składa z nadejściem dwóch wodnych lat według Chińskiego kalendarza. Wodnik według zachodniej astrologii jest uznany za znak powietrzny, choć symbolicznie niesie on wodę. Inna taka ciekawostka, to przypominam poprzednie dwa lata były metalowe, czyli najbardziej powietrzny element w qigongu. W przesilenie zimowe odbywające się blisko samego środka tego metalowego czasu, nastąpiło rzadkie zdarzenie - koniunkcja Jowisza i Saturna. Taka koniunkcja odbywa się raz na 200+ lat i za każdym razem w innym znaku - zimą 2020 koniunkcja odbyła się w znaku właśnie Wodnika, stąd niektórzy mówili o małej erze Wodnika (Pełnoprawna Era astrologiczna to trochę co innego i to o czym śpiewali hipisi w filmie Hair “Age of Aquarius” to nieco inny temat, Astrolodzy nie są zgodni co do tego kiedy się zaczynają ery astrologiczne).
Pełnia będzie w znaku Lwa i tego samego dnia Merkury będzie przed wschodem w swoim najbardziej widocznym punkcie na niebie.
Pełnię tego miesiąca nazwałam dwojako Pełnią G(ł)odnego księzyca.
Przy nazwach pełni inspiruję się nazwami używanymi przez rdzennych Amerykanów, ale staram się nie zawsze bezpośrednio od nich zapożyczać, czasem wymyślam zupełnie własne bardziej lokalnie istotne. Ten kalendarz jest dla mnie między innymi o napięciu między subiektywizmem a tym co bardziej uniwersalne. Ze względu na swoje mieszane pochodzenie i być może wrodzony charakter, moje zainteresowania są mocno synkretyczne, natomiast wrażliwość na różne tematy związane ze sprawiedliwością społeczną sprawia, że nie przechodzę obojętnie obok tematu kulturowego zawłaszczenia, nawet jeżeli nie zgadzam się w całości z taką optyką na temat kultury.
Zdarza się, że nazwy używane przez rdzennych Amerkanów mają charakter bardziej regionalny a czasem bardziej uniwersalny - to również wpływa na wybór nazwy. Czasem pełnia w Lutym nazwana jest Śnieżną Pełnią. Według meteorologów śnieg tego dnia jest mocno niepewny.
Zdecydowałam się w końcu dla siebie na jedną z bardziej strasznie brzmiących nazw pełni - Pełnia Głodnego Księżyca. Dla was zostawiam jednak opcję innego oblicza tej pełni - pełnia Godnego Księżyca. Głód dlatego, że to czas w którym zapasy mogą się już kończyć i również zwierzętom nierzadko jest ciężko znaleźć jedzenie - ale dla mnie ma to bardziej osobisty wymiar. W końcu wyjaśniła się część moich strasznych alergii i ku mojemu zdziwieniu mam nowe silne alergie pokarmowe. Według badań, jedyna roślina o której wiem, że mnie nie uczula to kakao, a byłam przez wiele wiele lat wegetarianką prawie weganką więc muszę się na nowo nauczyć jeść właściwie. Nie wiem jak będzie, dopiero zaczynam tę nową relację z jedzeniem, powoli się godzę z tym tematem, ale jeszcze nie jestem zdecydowana by wrócić do jedzenia mięsa.
Dwojaka nazwa pełni, w tym zawierająca pewne przypomnienie o relacji ciemności i światła (trudu i przyjemności, głodu i sytości) jest również zgodna z symboliką księżyca i Bogiń związanych z księżycem.
Życzę wam szczęśliwego kosmicznego kręconka
Maja
Trwa ładowanie...