Na świecie wojna, w Londynie - bańka mydlana. Żyję w jakimś bunkrze. Nie oglądam wiadomości, nie słucham radia, bo nie mam czasu. Pracuję od poniedziałku do piątku, kiedy mogę to finansowo wspieram różne organizacje, udostępniam posty, ale ograniczam od kilku dni życie w sieci do minimum. Ważny jest dla mnie reset. Jako osoba, która od lat zmaga się z depresją, czasami muszę powyciągać z gniazdka wszystkie kable i pobyć w ciszy.