Proszę o sugestię, czy ten temat powinien znaleźć się w książce?

Obrazek posta

Fragment rozdziału 13:

W latem 1942 roku do obozu w Potulicach trafił aresztowany pod zarzutem działalności propolskiej Jan Kęsik, urodzony w 1921 roku. W obozie dostał numer 873 i umieszczono go w baraku numer 10. W grudniu kapo zapytał go, czy ma biegunkę. Potwierdził i kolejnego dnia rano zgłosił się do rewiru, gdzie go wykąpano, odwszawiono i położono do łóżka w sali, gdzie leżało już około dwudziestu chorych więźniów. Pobrano od niego kał do badań. „Rano przyszło dwóch felczerów narodowości polskiej, którzy każdemu z chorych zaaplikowali po jednym zastrzyku. Ja dostałem zastrzyk w jeden z pośladków. Widziałem, że w strzykawce znajdował się przezroczysty płyn (…) Może po upływie kilku minut dostałem silnych dreszczy” - zeznawał w 1969 roku starając się o odszkodowanie za przeprowadzanie na nim nielegalnych, zbrodniczych eksperymentów pseudomedycznych. „Następnego dnia rano przed śniadaniem wszyscy chorzy otrzymali drugi zastrzyk. Doznałem ukłucia w drugi pośladek. Z kolei znowu dreszcze, śniadanie, obiad i kolacja. Taki stan trwał przez 17 dni; o ile sobie przypominam - w trzecim dniu mojego pobytu w szpitalu po raz pierwszy przyszli z wizytą lekarze, z których jeden był Niemcem, a drugi Polakiem - więźniem” - czy był to doktor Konkolewski? Tego już się nie dowiemy. „Tego rodzaju wizyta tych samych lekarzy powtarzała się w każdy czwartek. Gdy przyszli następnym razem usłyszałem, jak lekarz niemiecki zapytał lekarza polskiego o mój stan zdrowia. Po otrzymaniu odpowiedzi, udzielonej w języku niemieckim, że „nie jest tak źle”, Niemiec polecił zaaplikować mnie 5 zastrzyków dożylnych (…) Po zakończeniu tej „kuracji” przez następne dwa dni, w miejsce zastrzyków dożylnych znowu zaaplikowano mi rano przed śniadaniem zastrzyki domięśniowe do pośladka. W taki sposób otrzymałem w sumie siedemnaście zastrzyków” - zeznawał. Ból w pośladkach uniemożliwiający normalne poruszanie i chodzenie po schodach utrzymywał się przez dwa lata. „Od współwięźniów dowiedziałem się, że w czasie pobytu w szpitalu podawano mnie zastrzyki przeciwko krwawej dezynterii, mimo że na krwawą biegunkę nie chorowałem. W tym czasie zmarło wielu więźniów, którzy razem ze mną przebywali w szpitalu” - mówił sędziemu w 1969 roku Jan Kęsik. Podobnie jak wielu innym, jemu także w 1972 roku, po czterech latach starań odmówiono pomocy finansowej. Powód? „Brak jest obiektywnej dokumentacji o dokonywaniu eksperymentów pseudomedycznych w obozie w Potulicach”. 
 

Ankieta

Czy w książce powinien znaleźć się temat odszkodowań za eksperymenty pseudomedyczne przeprowadzane w obozach koncentracyjnych?

Możesz wybrać 1 odpowiedź

Zaloguj się, aby móc oddać głos

odszkodowania eksperymenty pseudomedyczne obozy koncentracyjne

Zobacz również

Epidemie, antyszczepionkowcy i teorie spiskowe za drutami obozu koncentracyjnego Stutthof
Pan Franciszek

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...