Majowy list o tym, co nie dla mnie.

Obrazek posta

Cześć Droga! Dawno nie pisałam, to prawda. Ostatnio mało mam czasu dla siebie i ciągle jestem w twórczym kołowrotku (nawet to lubię). Tu na warsztatach, tam na wyjeździe, nieustannie w jakimś procesie, procesiku, wielkiej zmianie. Tak bywa, tak jest. Kiedy dopychałam nogą jedną z pięciu toreb z rzeczami na sesję zdjęciową do nowej książki, do drzwi zadzwonił kurier. Pobiegłam otworzyć.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

Grudniowy list o byciu w domu i w sobie.
Miłosny list czerwcowy, o tym, jak zrezygnowałam z wielu rzeczy, żeby sobie dać miejsce na...
Kto się boi spokoju, czyli lipcowy list ode mnie do Ciebie.