(...) Nazywanie Polski krajem katolickim? Gdy wierchuszka kościelno-inteligencka twierdzi, że Franciszek bredzi? Podważanie autorytetu papieża, a co za tym lub nad tym idzie - Ducha Świętego, to chyba grzech. Nieodpuszczalny w dodatku. Tak jak polski katolicyzm nie odpuszcza, by zamienić Polskę w kraj kościelny. Polski katolicyzm jest wiejski. Pogadanki księży w mediach, na kazaniach są jak do dzieci. I to nie z ojcowskiej dobroci, ale nieogarnięcia. Nie ma w tym ani psychologii, ani filozofii chrześcijańskiej. Jest łopatologia pacierza, katecheza. Kościół ma na wszystko odpowiedź. Jest Piekło albo Niebo. I do widzenia. Żyjemy zastraszani tym schematem (...).