Obietnica. Damon Galgut. Tłumaczenie: Dariusz Żukowski. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec, 2022.
Literatura nie jest dla idiotów, ale głupcy występują w każdej powieści. W każdej narracji. W „Obietnicy” roi się od ludzkiego otępienia.
Mit założycielski tej fabuły nie jest skomplikowany. Umiera „Ma”. Przed śmiercią składa deklarację – obietnicę. Powiernikiem jej słów jest „Ta”. Słyszy to Amor. Ale jest jeszcze Astrid, jest Anton. W tle religijne dywagacje i schyłek apartheidu.
Republika Południowej Afryki: przemoc, rasizm, miliony ofiar. Głupota pomieszana z codziennym życiem.
Z codzienną gonitwą rodziny Swartów.
Michał Nogaś widzi to tak: „Obietnica”, proza duszna, gęsta, mistrzowska, opowiada o Republice Południowej Afryki czasu przełomu, upadku apartheidu, zdobycia praw przez uciskaną od dekad większość.
Ale to również historia o granicach rozumienia i poznania, o empatii i współczuciu oraz demonach i lękach, których nie da się pokonać – przed drugim człowiekiem, przed jego prawem do szczęścia i własnego miejsca na ziemi. Choćby miało liczyć ledwie kilkadziesiąt metrów kwadratowych.
W słowach dziennikarza jest sporo racji, ale ta skrótowość blurba uniemożliwia nam z uchwycenia istoty rzeczy. A jest nią chciwość.
Chciwość nie tylko mierzona materialnie, ale i metafizycznie. Każdy – nawet Amor – w tej opowieści chce czegoś dla siebie. Jedni świętego spokoju, inni pieniędzy, nieruchomości, działki, wspólnego grobu.
Obietnica złożona przez „Ma”, że Salome (czarna służąca) dostanie dom to tylko pretekst, by odsłonić ludzką małość.
„W smoczym wyziewie chciwości” każdy próbuje coś ugrać. Taki szkielet fabuły jest miałki, a jednak „Obietnica” to bardzo dobra książka. Na miano takiej recepcji wpływa tylko jeden fakt: JĘZYK.
Kto tak dzisiaj pisze? Jakby od niechcenia, jakby z boku, a przy okazji „boskim okiem” zamienia całość w poemat.
Damon Galgut (ur. 1963) – południowoafrykański pisarz i dramaturg. Absolwent Uniwersytetu Kapsztadzkiego. Autor ośmiu książek, w tym przełożonych na język polski powieści Dobry lekarz, W obcym pokoju oraz Obietnica. Za tę ostatnią otrzymał Nagrodę Bookera, za dwie wcześniejsze był do niej nominowany. Jest także laureatem nagrody przyznawanej przez Commonwealth Foundation.
Przyznaję: nie czytałem wcześniejszych książek tego pisarza, ale lektura „Obietnicy” powoduje, że pragnę to pisarstwo poznać lepiej. Chcę zbadać fenomen narracji. Języka poetyckiego z domieszką reporterskiej swady. Języka opowiadacza, który mówiąc, komentuje trafnie i przebiegle.
„Związek między narracją jako tworem artystycznym a funkcjonowaniem ludzkiej świadomości” to jest zagadnienie, które wygrywa z historią rodziny Swartów.
Przywołam w tym momencie słowa Magdaleny Rembowskiej-Płuciennik. Pasują jak ulał:
„W odbiorze narracji czytelnik aktywuje strategie poznawcze stosowane w interakcjach z realnymi osobami – podstawową jest wnioskowanie na temat motywów i celów (nawet niewerbalizowanych w tekście) postaci fikcyjnych oraz zrozumienie ich emocji, aktów percepcyjnych i stanów wewnętrznych. Ten, kto w narracji opowiada, i ci, o których on opowiada, konstruowani są (na podstawie rozwiązań językowo-tekstowych) zarówno przez autora, jak i czytelnika jako egzystencji – byty antropomorfizowane, których mentalna reprezentacja (autorska, czytelnicza) stanowi system powiązanych podmiotowych perspektyw”.
Dosyć nauki, teorii. Trafnej, działającej, ale porozmawiajmy o uczuciach.
Uczucia krążą w fabule wokół chciwości i ludzkiej małości, jednak narysowanie wszystkich postaci daje czytelnikowi znacznie więcej, niż powierzchowne odkrywanie stereotypów.
Czytelnik (ja) zastanawia się, gdzie już to widział, gdzie to czuł? Kiedy to słyszał i kiedy się starał się o tym zapomnieć.
Bo gęsty klimat zmian politycznych w RPA to jedno, ale wyznacznikiem tej opowieści jest los człowieka, a pejzaż (jednak) stanowi dodatek.
Los młodych i starych. Los obliczonych i policzonych. Los zdradzonych i naiwnych. Los przepełniony nadzieją, a jednocześnie zgryzotą.
W tym zbiorze warto zwrócić uwagę na postać wielebnego – Alwyna Simmersa. Ślepego dosłownie i w przenośni. Sknerusa rodem z opowieści Dickensa. Człowieka, który omiata i omamia. A w ręku niesie sztandar „odmowy moralnej”. I ten motyw w sposób wręcz łopatologiczny można przenieść na polski grunt.
Podobnie jak rodzinne spory o spadek, wyznaniową konwersję i stały jazgot skłóconych pokoleń.
(Chyba) wszyscy znamy Przedwiośnie i Cudzoziemkę. Powieści te powstały na przełomie czasu, w momencie balansu postaw i myśli.
I taka koegzystencja zachodzi też w „Obietnicy”.
Stefan Żeromski i Maria Kuncewiczowa (pamiętajmy o epoce, w której żyli) zmagali się „z połączeniem”. Starali się dostrzec symbiozę między starym i nowym. Między wyzwaniami a zabobonami.
Damon Galgut podejmuje ten sam wysiłek.
Powróćmy od przywary głównej:
„Pojęcie chciwości, oczywiście, odnosi się do określonych ludzkich przywar, ale jednocześnie jest usytuowane w systemie innych pojęć i jego sens kształtowany jest przez kontekst kulturowy”.
A kontekst kulturowy w „Obietnicy” jest niezmiernie istotny. Z jednej strony bagatelizuję pejzaż przemian w RPA (w tej powieści), ale z drugiej strony – zaznaczam – że bez tej osnowy, cała fabuła staje się błaha. A przecież taką nie jest… Bo klimat, bo przesądy, bo poglądy, bo korupcja, bo śmierć, bo apartheid…
Czy Nagroda Bookera dla książki o chciwości i ludzkiej głupocie to właściwy wybór. Kwestia dyskusji. Jednak sposób jej napisania zasługuje na laury. Na godziny spędzone w komnacie tajemnic. Niby fabuła przewidywalna, ale jakże dobrze napisana, rozpisana, opisana. Wypisana.
Damon Galgut według recenzentów nawiązuje do stylu Wirginii Woolf czy Williama Faulknera, ale nawet bez tych odwołań znajdujemy w tej prozie ukojenie przy jednoczesnym rozdrażnieniu.
Dlatego można powiedzieć, że jest to literatura „postna”. Gdzie cierpienie przeciwstawia się pokucie. Gdzie śmierć nie przynosi tylko smutku, ale także rozwiązanie. Jest otwarciem, a nie zamknięciem.
Psychoanaliza i formalizm w jednym.
9/10
*Zdjęcie: https://www.paudal.com/2021/11/12/booker-prize-winner-damon-galgut-you-dont-read-a-novel-to-rearrange-your-life/
Trwa ładowanie...