Wiadomo, że Shakespeare
Panie Macieju, ile ja mam jeszcze czekać na nową powieść!
Ok. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że już niebawem moje utyskiwania się skończą, unieważnią. Że Wydawnictwo Literackie odda nam rękopis pisarza.
Że będzie nowa książka Macieja Hena.
Facet, który jest naturalistą, który w malignie zdarzeń zwykłych odnajduję magię. Mężczyzna, który nad sobą nie płaczę, a jednak jest wrażliwy do szpiku kości. Słabość może być siłą. Pisarz Niedoceniany (sic!), ciągle w cieniu wielkiego ojca?…
O powieści „Deutsch dla średnio zaawansowanych: pisałem tak:
„W tej sentymentalnej prozie jest niezłe połączenie przeszłości z tym, co tu i teraz. Notoryczne korzystanie przez Marka z telefonu i Internetu nadaje całości wiarygodności i pokazuje, że to pisanie nie jest oderwane od rzeczywistości.
Dbanie o budżet, o relacje (jednak tylko powierzchowne), o koty i ciągłe poszukiwanie „ja” ma wydźwięk historii, która czytelnika przekonuje do swoich racji. Bo jest bliska jak koszula ciału. Nawet wtedy, gdy Dracula, gdy Jakub Szela ze swoim wariactwami i obliczeni prawnicy, którzy głównego bohatera wpuścili w podróż życia”.
Zapraszamy.
8 Ósemka Holdena 8
Piszę, czytam, bo:
Piszę, bo kiedyś zacząłem pisać i teraz głupio by było tak po prostu przestać. Czytam, bo jestem od tego uzależniony od dziecka – a poza tym wierzę, że ma to jakiś wyższy sens.
Najlepsze polskie wydawnictwo/a?
Wydawnictwo Literackie
Karakter
Powergraph
Nazwisko tłumacza ma dla mnie znaczenie?
Oczywiście. Tłumacz potrafi zamordować dzieło, ale o tym nie mówmy. To przecież właśnie tłumacz, w zastępstwie autora, pisze powieść czy wiersz na nowo, dla polskiego czytelnika.
Papier czy e-book?
Wolę książkę papierową, bo to jest rzecz, a ja jestem przywiązany do świata materialnego, który można smakować wszystkimi zmysłami (tak, tak, smaku też). Z drugiej jednak strony e-book ma swoje przewagi, a zwłaszcza tę, że można czytać nawet po ciemku, no i że kartki się nie strzępią.
Polacy nadal czytają niewiele, bo...?
Ludzie w ogóle czytają teraz mniej niż kiedyś, pochłonięci łatwymi atrakcjami serwowanymi przez elektromedia (niekoniecznie bezwartościowymi, chociaż chłam jednak przeważa). A Polacy… No cóż, chyba w ostatnich latach cofnęli się w rozwoju bardziej niż wiele innych społeczeństw. Czy i dlaczego, to temat do dłuższej dyskusji. Możliwe, że ma to coś wspólnego z załamaniem dawnego ustroju, skuteczną ofensywą ideologiczno-kulturową sił obskuranckich, ale też lekceważeniem kultury w ogóle ze strony sił demokratycznych. Nie tracę nadziei, że to się może zmienić.
Nowości czy klasyka?
Klasyka, bo trochę się tego nagromadziło przez wiele stuleci, i jest w czym wybierać. Z nowościami pod tym względem jest gorzej, bo wprawdzie i w naszych czasach oczywiście może się trafić autor, który ma coś do powiedzenia i umie to powiedzieć, ale rzecz w tym, że przy takiej obfitości różnych propozycji, trudno taki rarytas wyłowić. Powinni w tym pomóc krytycy, ale…
Moi władcy duszy?
Wiadomo: Shakespeare, Defoe, Fielding, Jan Potocki, Emily Brontë, Stendhal, Proust, Kafka. Dostojewski mnie wkurza, ale pisał wspaniale. Tołstoj (Lew) też genialny. Podziwiam Nabokova. Kocham Marqueza. Mam słabość do Vonneguta, Philipa Rotha, Johna Fowlesa. Z polskich pisarzy – to osobny temat; coraz to któryś mi się przypomina, wart docenienia. Z klasyków cenię bardzo Sienkiewicza za mistrzowski warsztat, chociaż szkoda, że poszedł w komercję. Prus – „Lalka” wybitna, także warsztatowo, przy tym wciąż niejednoznaczna, ale rażą mnie w niej, jak i w całej jego twórczości, akcenty antysemickie. Oczywiście, pod tym względem daleko mu do Rejmonta czy Jerzego Żuławskiego.
Poezja czy kryminał?
W zasadzie poezja, ale jeśli znajdzie się autor, który korzystając z konwencji kryminału (jak Dostojewski w „Braciach Karamazow”, mój tata w „Crimenie” czy Eco w „Imieniu róży”), potrafi stworzyć bogatą, mięsistą i wielowymiarową powieść, to czemu nie. Ale też zwykły, „gatunkowy” kryminał napisać to jest sztuka. Nie jestem tylko pewien, czy działający dziś na tym polu autorzy zdają sobie z tego sprawę.
Dodam tu jeszcze, że poezję nie każdą rozumiem – że tak to ujmę.
Maciej Hen
(ur. 13 czerwca 1955 w Warszawie) – polski pisarz, aktor, operator, reżyser, scenarzysta filmowy, fotograf i tłumacz.
Jest synem pisarza, Józefa Hena. Uczęszczał do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie. W 1979 ukończył studia na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. W 2016 za powieść Solfatara otrzymał Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza. Jest autorem artykułów publikowanych w „Gazecie Wyborczej”.
Powieści
• 2004: Według niej (pod ps. Maciej Nawariak) Wydawnictwo Due, Warszawa)
• 2015: Solfatara, W.A.B, Warszawa
• 2019: Deutsch dla średnio zaawansowanych, Wydawnictwo Literackie, Kraków
• 2021: Beatlesi w Polsce, Wydawnictwo Agora, Warszawa
Filmografia
• 1962: Jadą goście jadą... – aktor
• 1968: Dzieci z naszej szkoły – aktor
• 1984: Rozalka Olaboga – współpraca operatorska
• 1986: Z nakazu serca i rozumu – zdjęcia
• 1991: Pogranicze w ogniu – aktor
• 1998: Sprawa Martyniki – scenariusz
• 2006: Fotografie mojego taty – reżyseria, zdjęcia i muzyka
• 2008: Mata Hari znad Wisły – reżyseria, częściowo zdjęcia
• 2013: Zdjęcie od Nasierowskiej, czyli życie wielokrotnie spełnione – zdjęcia
(Za Wikipedia)
Trwa ładowanie...