ŻULCZYK I CZARNE SŁOŃCE.  

Obrazek posta

(...) Czekałem bardzo na “Czarne Słońce”. Jako fan Żulczykowego pisania ciekaw byłem czym uraczy mnie tym razem. Zawsze serwuje mi bowiem obciągnięcie z innych emocji. Masturbuję się potem nimi jak bohater nowej powieści, Gruz, przed plakatem ze Schwarzeneggerem.  Tym razem po przeczytaniu pierwszych dwudziestu stron na głos powiedziałem tylko: “CO TO KURWA JEST?” (...).  

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
Bartek Fetysz Jakub Żulczyk Czarne Słońce książka recencja literatura felieton

Zobacz również

POBUDKA.
MACICOKRACJA.
DZIENNIKI Z METAFOR (I).