No i zawrzało. Polska przestrzeń informacyjna wypełniła się opiniami, oburzeniami, analizami, komentarzami. Ktoś pisał, że jest to słuszna decyzja, ale wielu oburzało się ... jak można tak się rozbrajać. A co jeżeli Rosjanie zaatakują. A co jeżeli Ukraina jednak upadnie. Inni tłumaczyli, że jest to bez sensu, bo to najlepsze polskie czołgi i przecież tyle wydano na zbudowanie infrastruktury dla nich i wyszkolenia załóg. No i na zakończenie już podczas tej burzy internetowej mieliśmy deklarację polskiego prezydenta podczas wizyty na Ukrainę : "Zostanie przekazana kompania czołgów Leopard, w ramach międzynarodowej koalicji"
No i cóż oznacza w praktyce ta wypowiedź? Czy Polska się rozbraja czy nie? Ukraińska kompania czołgów liczy 10 wozów. 3 plutony po 3 czołgi + czołg dowódcy. Polska jak wynika z wypowiedzi te czołgi przekaże ... taka jest decyzja. Ale w ramach międzynarodowej koalicji. Jest to jawnie określone jako warunek. Czyli gdyby się okazało, że Niemcy się uparli i zrujnowali na starcie tą koalicję, to Polska może powiedzieć "No nic, nie udało się. Do następnej próby". I nic nie przekaże. Mało tego, Polska nie przekazuje te czołgi po to by samodzielnie tą dostawą wzmocnić ukraińskie możliwości na polu bitwy, tylko właśnie po to żeby zainicjować przekazanie kolejnych kompanii i batalionów przez inne kraje. Czyli deklaruje przekazanie 10 tylko po to by było ich więcej. A gdyby się okazało z jakichś przyczyn, że nie będzie ich więcej niż te 10 ... to i tych dziesięciu nie będzie. Także to prawdziwe Leopardy Schrodingera. One jednocześnie i zostaną przekazanie i w liczbie większej niż 10 jeżeli zostaną, i zarazem mogą i nie zostać przekazane wogóle w żadnej liczbie.
W podsumowaniu to jest oczywiście gra polityczna. Jej celem jest rozkręcenie tematu w media krajów zachodnich i zbudowanie koalicji która by stworzyła tak duży nacisk na Niemcy by były one zmuszone do podjęcia kroków które podjąć nie chcą. I jeżeli myślicie, że "chamski PiS" swoją "nieudolna" dyplomacją nic nie jest wart to przypomnę, że w samej niemieckiej koalicji rządzącej już doszło do rozłamu i część jej ministrów publicznie popiera wysiłek tej koalicji czołgowej na rzecz Ukrainy. Tradycyjnie również niemiecki przemysł jest w pełni za ... bo chce więcej zamówień. Warto tutaj przypomnieć sytuację z niemieckimi Patriotami. Ile było komentarzy wyzywających i oskarżających PiS, że ten chamsko irytuje cywilizowane Niemcy i, że każdy przecież wie, że Patrioty nie dla Ukrainy. Bo ... i był podawany cały szereg opinii dlaczego nie, do wyboru do koloru. Nie twierdzę oczywiście, że to jedynie dzięki Polsce w końcu doszło do przekazania. Ale z pewnością to wzbudziło dyskusję międzynarodową wokół tej kwestii. I w końcu wysłanie baterii Patriotów zadeklarowali Amerykanie co odebrało zupełnie Niemcom argumenty. A to z kolei doprowadziło do sytuacji w której i niemieckie Patrioty nagle się okazało mogą być wysłane na Ukrainę. Wystarczy nie wysyłać wraz z nimi niemieckie załogi (coś czego itak nikt nigdy nie zakładał proponując wcześniej Niemcom wysłać baterią Patriotów na zachodnią Ukrainę).
Można krytykować takie zagrywki. Można wskazywać na błędy, ale to jest aktywna polityka prowadzona we własnym interesie. Polska sama robiąc bardzo dużo dla wsparcia Ukrainy chce przełożyć ten wysiłek też na innych i zmusić inne kraje do zwiększenia swojego wsparcia. I to jest o wiele lepsza polityka niż siedzieć cicho i bać się obrazić wpływowego i bogatego sąsiada "zbyt toporoną" dyplomacją.
Jeżeli chodzi o los Leopardów w Wojsku Polskim w przyszłości, to wydawało mi się, że od momentu podpisania umów z USA na Abramsy i Koreą Płd. na import i produkcję K2 ... jest oczywiste, że dni Leopardów w Polsce są policzone. Zdziwiły mnie oburzenia, że nie wolno je oddawać bo za dużo w nie zainwestowano. To jest kwestia czasu. Polska mogłaby zrobić stawkę na czołgi niemieckie i nawet próbowała tak zrobić. Ale same Niemcy nie chciały zaproponować Polsce odpowiednio atrakcyjne warunki współpracy i widocznie nie uznały RP za wystarczająco cennego partnera. Wycofanie Leopardów raczej nie będzie miało miejsca ani jutro ani w tym roku. To kwestia lat i zależy od tego jak szybko nowe czołgi zostaną wprowadzone do WP. Nic nie sugeruje, że prosto jutro Leopardy zostaną wysłane na Ukrainę. Nikt o tym nie mówi. Natomiast w perspektywie strategicznej, rezygnacja z Leopardów nie musi dziwić nikogo. Bo w procesie wyboru dostawcy sprzętu jest o wiele więcej polityki niż tylko kwestii związanych z jakością sprzętu. Tych dostawców nie jest zbyt wielu. Olbrzymie kwoty i inwestycję związane z pozyskaniem zaawansowanego sprzętu wiążą kraje na poziomie politycznym. Tym bardziej jest to ważne w dobie kryzysu i zagrożenia wojną. No a Ja przypominam, jeżeli ktoś sobie nie zauważył czy zapomniał już o tym ... Niemcy w tym konflikcie nie są zwyczajną stroną trzecią w żaden sposób z nią nie związaną. Nie są ani też ofiarą czy tym kogo Rosjanie okłamali. Niemcy to jest kraj, który swoją przedwojenną polityką dosłownie ZACHĘCAŁ ROSJĘ I SPRZYJAŁ JEJ PRZYGOTOWANIOM DO WOJNY. Nie inaczej. To jest kraj współodpowiedzialny za wybuch wojny w Europie. Tylko tak to trzeba odbierać. I nie jest ważne czy robili to świadomie licząc na szybki upadek Ukrainy i dogadanie się z nową Rosją, czy nieświadomie bo nie liczyli że wojna jest możliwa. Ważne jest, że w sytuacji aneksji Krymu i rosyjskiej inwazji na wschodnią Ukrainę, Niemcy jawnie dały Rosjanom do zrozumienia, że nic poważnego za to im nie grozi. Rosjanie testowali reakcję zachodu i zamiast zostać ukaranym za swoją politykę, byli wynagradzani. Niemcy wręcz budowali przyszłość swojej gospodarki w oparciu o rosyjskie zasoby naturalne, a amerykańscy politycy, którzy im wskazywali absurdalność takich pomysłów i potrzebę bardziej ostrej reakcji na rosyjskie działania ... byli wyśmiewani i ignorowani w Europie w imię "strategicznej autonomii" Europy.
Jaki ma to stosunek do Leopardów? Zakup czołgów to nie kupno traktorów. To rządy decydują o takich transakcjach. Polityka tutaj rządzi procesem. I Niemcy jeszcze wiele muszą nadrobić żeby krajom wschodniej flanki udowodnić, że są partnerem godnym zaufania w sytuacji kryzysu. A na razie, Ja uważam że rezygnacja z Leopardów i dywersyfikacja dostaw uzbrojenia dla Polski jest zupełnie naturalnym i całkowicie logicznym skutkiem obserwowania niemieckiej polityki ostatnich lat. Polska dalej będzie zależna od Niemiec bo niemieckie podzespoły są często obecne w sprzęcie nie niemieckiej produkcji. Ale to będzie już inna historia i inny poziom zależności.
Trwa ładowanie...