BEZRADNOŚĆ
Wyuczona bezradność może stać się sposobem na przetrwanie w społeczeństwie, choć tak naprawdę cofa, zatrzymuje w rozwoju, obniża samopoczucie i niszczy nasz rozwój emocjonalny. Jest stanem wyuczonym, który utrudnia normalne, pełne realizacji i satysfakcji życie. Dla niewolników wyuczonej bezradności, każda porażka urasta do rangi życiowej katastrofy( jest tak bo utożsamiamy się z porażką, nie rozumiejąc, że nią nie jesteśmy), a najmniejsza przeciwność losu traktowana jest jak przeszkoda nie do przejścia. Każda interpretacja zachowania może być usprawiedliwieniem własnej niemocy i apatii co podtrzymuje spojrzenie poprzez schemat ofiary. Rezygnacja i apatia jest zakamuflowaną formą mechanizmu obronnego, by nie robić tego czego boimy się zrobić, by nie doświadczać życia i emocji z nim związanych. Wyuczona bezradność powoduje, że cały czas brakuje nam energii do życia, że nic nam się nie chce robić, że uważamy iż nic nie warto robić bo i tak to nic nie zmieni. Odcinamy się wtedy od własnej mocy i nie dajemy jej płynąć. Umysł osoby bezradnej jest skoncentrowany głównie na tworzeniu oporu wobec rozwiązania problemów i przeszkód. Opór, który jest tworzony, to tak naprawdę zasłona by nie widzieć rozwiązań i możliwości. Opór w formie wątpliwości, przeświadczeniu o braku mocy jest usprawiedliwieniem by czegoś nie robić i często towarzyszy mu wyolbrzymienie wątpliwości( nadaje się większe znaczenie czemuś niż to rzeczywiście takie jest). Bezradność jest wejściem w stan obojętności, apatii wobec życia, zanikiem możliwości do jakiegokolwiek działania, zanikiem jasności, klarowności myślenia, jak także zamrożenia swoich emocji, swojej energii i swego ciała. Osoba bezradna nie wierzy w swoją moc wewnętrzną i nie wierzy, że ma realny wpływ na swoje życie. Brakuje jej samodzielności i mocy woli by móc zacząć działać. Jedną z przyczyn jest właśnie przekonanie o braku możliwości sięgania po to co chce dana osoba, co tworzy nadmierne pragnienia i życie w świecie fantazji i wyobrażeń, a nie realizacje tych pragnień w rzeczywistości. Ten świat fantazji i wyobrażeń jest często formą ucieczki od doświadczania rzeczywistości i uczestniczenia w niej. Osoba z wyuczoną bezradnością woli żyć w fantazjach na swój temat w głowie niż przejść do realnego działania. Mi jako hazardziście świat iluzji i zaprzeczeń, marzeniowego, magicznego myślenia jest bardzo znany. Spędziłem naprawdę dużo czasu na rozmyślaniu o swojej wielkości, co przerodziło się w manię wielkości, a w rzeczywistości nie robiłem nic by życie szło do przodu. Jednym z rezultatów przebywania w świecie fantazji i wyobrażeń, bez realnego działania było uzależnienie od hazardu i obsesja kontroli rezultatu.
Bezradność wiążę się z odczuwaniem poczucia krzywdy wobec życia i przekonaniem, że życie jest ciężkie, że trzeba cały czas z nim walczyć, że jesteśmy ofiarami życia. Taka zasłona, że nic nie można zrobić z problemem daje możliwość po prostu do braku działania i nie brania odpowiedzialności oraz życia w swoje ręce. Wyuczona bezradność jest formą ucieczki od przejmowania inicjatywy, od brania chwili i tego co w niej jest w swoje ręce. Aby z niej wyjść, trzeba poddać przeświadczenie, że życie jest cierpieniem.
Radość z życia
Zamiast narzekania i marudzenia, że coś trzeba zrobić, akceptować to jak jest i radować się tym że możemy coś zrobić. Poddać podejście jakby życie było ciężarem i zacząć radować się nim jak cudem jaki jest. Radować się tym że żyje, że dostałem dar jakim jest życie, a nie cierpieć że muszę żyć. Wyuczona bezradność czasem podchodzić pod masochizm.
Moc zaczynamy czuć poprzez zauważenie swojego wpływu na swoje życie, poprzez zauważenie zależności między naszą odpowiedzialnością( czyli naszymi czynami, energią w jakiej jesteśmy, działaniami) a konsekwencją naszego działania, czyli rezultatami naszych czynów. Gdy dostrzegamy, że nasza osobista rzeczywistość jest przedłużeniem tego co robimy, jakich wyborów i decyzji dokonujemy, jacy jesteśmy zaczynamy rozumieć, iż trzeba skierować się najpierw do siebie, jeśli chcemy aby zmiany zaszły w naszym osobistym świecie zewnętrznym, czyli w naszej osobistej przestrzeni. Osoba bezradna, nie widzi tej zależności, nie widzi swojej mocy sprawczej, bo wypiera odpowiedzialność za siebie i za konsekwencje swoich działań. Do tego nie wierzy w siebie, bo nie widzi jakiejkolwiek zależności między jej działaniem a rezultatem. Skoro nie ma dostrzeżenia realnego wpływu na swoje życie, to nie ma też poczucia swojej mocy i wiary w swoje działania, decyzje, wybory. Do tego dochodzą przekonania związane z wrogim życiem, niesprawiedliwym Bogiem, krzywdzącym Bogiem, raniącym Bogiem i powstaje mieszanka utrzymująca daną osobę na poziomie apatii i bezradności.
Przyczyny wyuczonej bezradności:
— przekonanie, że nie mamy w sobie mocy sprawczej, bo brak nam zasilania ze swojego wnętrza i nie dojrzeliśmy emocjonalnie. Nie czujemy wtedy kontaktu z własnym wnętrzem, a gdy nie czujemy kontaktu z własnym ciałem, to jesteśmy odcięci od energii źródła. Mocą napędową rozwoju emocjonalnego jest miłość. Jeśli zabrakło jej w dzieciństwie, to nie rozwinęliśmy się emocjonalnie wystarczająco by samemu sobie radzić, będziemy jej szukać w życiu dorosłym, nie wychodząc z roli dziecka, które co do zasady jest zależne od rodzica. I takim też pozostajemy w życiu dorosłym, będąc zależnymi od innych i będziemy ciągle szukać na zewnątrz mocy ponieważ nie odkryliśmy jej w sobie. W takie też związki będziemy wchodzić i nigdy do końca nie poczujemy swojej wolności osobistej oraz własnej mocy,
— wzorce wyniesione z domu, przejęcie rodowych przekonań opartych na poczuciu beznadziei, apatii, bezradności,
— brak samodzielności, zaradności życiowej, dorosły, który w dzieciństwie zbudował maskę zależnego, w życiu dorosłym często jest słaby fizycznie i mentalnie. Szybko się poddaje, brak mu determinacji, wytrwałości, konsekwencji i samodyscypliny. Bez wsparcia innych łatwo rezygnuje ze swoich planów i nie sięga po to co chce mieć w swoim życiu. Nie czuje swojego własnego wsparcia i nie wykształcił własnej mocy w trudnych sytuacjach, tylko szuka ciągle tego wsparcia na zewnątrz siebie, bo takie zależności stworzył z jednym z rodziców, jest wtedy ukierunkowany na ciągłe branie z otoczenia energii, na domaganie się by coś przyszło zewnątrz, na wymuszaniu na życiu tego czego nie ma,
— brak zrozumienia siebie, swoich emocji, brak wiary w siebie i swoje możliwości, brak zaufania do siebie. Zaufanie do siebie rodzi się wtedy, kiedy dobrze znamy samego siebie, rozumiemy, jakie mechanizmy nami sterują i jakie jest ich źródło. Zaufanie do siebie rodzi się po prostu z kontaktu z sobą samym, z tym co jest w nas. Gdy nie słuchamy się własnych emocji, uciekamy przed nimi, zagłuszamy je, nie wiemy co mamy robić i tworzymy chaos wewnętrzny, tworzymy rozdzielenie z własnym wnętrzem.
— osoby zależne najczęściej odczuwają głęboki smutek i tęsknotę. Karmią się tą emocją, bo dzięki niej zyskują uwagę i wsparcie innych. Smutek i tęsknota może wynikać z braku kontaktu ze sobą i czucia się osamotnionym będąc sam na sam ze sobą. Ten smutek widać w oczach, w ciele, w postawie, w słowach i gestach. Podczas gdy świadome przeżywanie smutku powoduje, że zaczynamy dostrzegać skąd jest smutek, o czym nam mówi i zaczynamy wprowadzać działania które dają nam radość. Świadome przeżywanie emocji powoduje, że zaczynamy dostrzegać swoje potrzeby i czy je zaspokajamy, czy też nie.
— szukanie mocy na zewnątrz, w innych, uzależnianie się od innych osób, rzeczy, ciągłe liczenie na kogoś, oczekiwanie ratunku, wybawienia, brak umiejętności podejmowania własnych decyzji i dokonywania własnych wyborów opartych na sygnałach z naszego wnętrza,
— zrzucanie odpowiedzialności za swoje życie na innych, na czynniki zewnętrzne, na otoczenie, mechanizm projekcji i oddalanie się od siebie,
— skupianie się na samym problemie i wyolbrzymianie go bez jednoczesnego zrobienia czegoś z nim, tak jak by odcięcie od świadomości, że problem ma w sobie od razu rozwiązanie lub niechęć do widzenia tego rozwiązania,
— głębokie przekonanie o własnej wadliwości, ułomności, braku mocy,
— widzenie wąskiego pola możliwości, uporczywe patrzenie przez jedną perspektywę i zamknięcie się na inne rozwiązania, wąskie myślenie, brak elastyczności w myśleniu,
— chaos emocjonalny i zagubienie, z którego nie można wyjść, jak dziecko we mgle, chaos się pogłębia gdy jeszcze bardziej uciekamy od samych siebie, gdy wypieramy lub zaprzeczamy swym emocjom i swym potrzebom,
— szukanie problemów we wszystkim, szukanie usprawiedliwienia braku działania, zamiast spróbować działać,
— brak umiejętności przeżywania porażek i pogodzenia się z nimi, w tym nie przyznawanie się do popełnianych błędów, do porażek, co nie pozwala wprowadzić rozwiązań,
— definiowanie porażki, emocji jako samego siebie,
— brak akceptacji rzeczywistości taką jaką jest, życie w iluzjach o rzeczywistości, zamykanie się we własnych wyobrażeniach o życiu,
— przeświadczenie o braku talentu, daru o własnej głupocie, utrzymywanie silnego krytyka wewnętrznego, który podtrzymuje brak wiary w siebie i powoduje odrzucanie samego siebie, zamykanie się na własną inteligencję, na własną kreatywność,
— zamrożenie w momencie powstania krzywdy, nie puszczone emocje, brak pozwolenia sobie na określone emocje i czucie się bezradnym, brak kontaktu z własnymi emocjami, przeważnie ze swoją agresją, złością, czyli ze swoim ogniem,
— brak kontaktu z własnymi potrzebami i zabieranie sobie prawa do sięgania po to co chcemy od życia.
Skutki wyuczonej bezradności:
— tkwienie ciągle w tych samych sytuacjach i problemach,
— pogłębiająca się apatia i obojętność wobec życia,
— brak pewności siebie i zdecydowania,
— rosnąca frustracja, która jest przenoszona za pomocą mechanizmu projekcji na świat zewnętrzny,
— brak rozwoju, brak ewolucji, brak celów życiowych, nie spełnianie swoich marzeń i pragnień,
— zamknięcie się na doświadczanie życia, na przepływ energii przez nasze życie, zamknięcie się na przepływ energii poprzez własne ciało, utkwienie we własnej głowie,
— pesymistyczne nastawienie do wszystkiego,
— nieporadność życiowa, zaćmienie w myśleniu, mgła umysłu, zagubienie i zamykanie się w sobie,
— brak energii życiowej i chęci do działania, brak motywacji i wiary w siebie.
Wyuczonej bezradności można się oduczyć, skoro włożyliśmy wysiłek aby w niej tkwić możemy też włożyć wysiłek w oduczenie się jej i pozwolić sobie dojrzeć wewnętrznie, emocjonalnie oraz zbudować swoja moc wewnętrzną. To pozwoli nam wyjść z poczucia, że niczego nie można zmienić i z poczucia, że nie ma się wpływu na własne życie. Odzyskanie własnej mocy i poczucie jej powoduje, że realnie zaczynamy widzieć jaki mamy wpływ na własne życie, a co za tym idzie zaczynamy wierzyć w siebie i zaczynamy wtedy czuć połączenie z energią życia, z rzeczywistością. Im większy czujemy kontakt z rzeczywistością, tym więcej w niej działamy.
Zakładanie z góry, że coś się nie uda to tak naprawdę od razu blokowanie siebie na różne możliwości, dobrze jest widzieć możliwe przeszkody i mieć ich świadomość, jednak trzeba nabierać dystansu do nich, aby dojrzeć możliwości, rozwiązania, które są jednocześnie sposobem na te przeszkody. Pułapka mentalna bezradności to myślenie, że jeśli czegoś nie umiemy, to że tego nie da się zrobić, jednak często zapominamy, że wszystkiego da się nauczyć o ile włożymy w to zaangażowanie i nasz wysiłek oraz jeśli będziemy cierpliwi i wytrwali. Właśnie cierpliwość, wytrwałość i zrozumienie, że na niektóre rzeczy trzeba poświęcić czas jest blokadą, że nie zaczynamy czegoś tak naprawdę robić bo nam się nie chce włożyć wysiłku i nie chcemy się zaangażować w działanie. To wynika z braku zrozumienia, że niektóre sprawy potrzebują czasu, pielęgnowania, dbałości aby mogły zaistnieć i z chciejstwa małego dziecka, które chce mieć coś na już teraz od razu bez wysiłku, bo ma taki kaprys.
Bezradność jest bardziej związana z rzeczami, z którymi możemy realnie coś zrobić, jednak wierzymy(jesteśmy przekonani o swojej ułomności), że nie mamy takiej mocy sprawczej by coś z nimi zrobić. To co nas blokuje od zrobienia wtedy, to tylko nasze nastawienie, nasza wiara w to że nic się z tym nie da zrobić.
Natomiast bezsilność jest związana ze sprawami na które nie mamy realnego wpływu, natomiast wierzymy, że coś możemy z nimi zrobić i że mamy na nie wpływ.
U osób, które nie mają kontaktu ze swoim wnętrzem następuje odwrócenie tych pojęć i rozumienie na opak, które prowadzi do powtarzania schematów cierpienia. Odwrócenie polega na próbach wpłynięcia na coś co nie jest zależne od nas i traceniu energii na walkę i siłowanie się poprzez brak akceptacji bezsilności wobec czegoś na co się nie ma wpływu, a co jest zależne od siły wyższej oraz unikaniu koncentracji na tym na co mamy wpływ, czyli ucieczka przed własnym wnętrzem, co prowadzi do odcięcia się od własnej energii. Dlatego tak wiele osób zamiast zajmować się sobą, zajmuje się innymi, próbą zmiany innych, a ucieka od zaglądnięcia we własne wnętrze, we własne potrzeby i emocje. Gdy wychodzimy z bezradności odnajdujemy swoją moc w realnym działaniu w rzeczywistości i w końcu zaczynamy kierować się do własnego wnętrza, do czucia siebie, do kontaktu ze sobą, co powoduje wzrost naszej energii. Gdy odpuszczamy i akceptujemy rzeczy na które nie mamy wpływu takimi jakimi są, czyli gdy akceptujemy bezsilność wobec tych rzeczy odzyskujemy spokój umysłu, a w konsekwencji jasność, klarowność, swoją wolność i przestajemy walczyć z wiatrakami.
🔥💚
Jeśli chcesz więcej poczytać o emocjach, zapraszam do kupna mojej książki, link poniżej:
https://ridero.eu/pl/books/widget/droga_do_swojego_wnetrza_czesc_2/
Ps, Jest to najlepsza książka jaką czytałem o emocjach :P
Trwa ładowanie...