W sumie nie wiem, o czym Wam napisać. Ogrom spraw rodzinnych jest za duży, by Was nim obciążać. Genialna Żona i ja staramy się nie dać, chociaż jest i bezsenność i uspokajające leki w dużej ilości. Wiecie, to jak próbowanie crowla w ruchomych piaskach czy na bagnie. Mimo to ruszamy rękami i nogami, może nie tyle, by dopłynąć do brzegu, ale żeby nie zanurzyć się głębiej. Pewnie jest jakiś postęp, trudno ocenić. W piątek i sobotę znowu wybierzemy się, żeby sprzątać stajnię Augiasza, czyli dom teściów. Ania ocenia, że będziemy potrzebowali około dwudziestu kontenerów. Nie wymienię kosztów takiego sprzątania.
Nie opiszę też niepokojów związanych ze stanem teścia (paradoksalnie nie martwimy się o to, że może mu się pogorszyć. Przeciwnie - obawiamy się, że mu się polepszy), w każdym razie nie wejdę w szczegóły.
Ze spraw twórczych - wciąż tkwię w redakcji pewnej powieści. Przekroczyłem 3/4 więc jest nadzieja, chociaż dlaczego, o Stwórco, redaktorka usuwa wszystkie "ale" i imiesłowy - nie mam pojęcia. Rozumiem, że ma alergię, ale dlaczego ja mam łykać Zyrtec???
Jak tylko skończę, sprawdzę, jak stoi sprawa w książką "Gamedec: Love & Hate" i wrócę do "Orła Białego 3".
Tymczasem zapraszam do obejrzenia kolejnego odcinka przygód w grze "Gamedec". Dzieją się tam ciekawe rzeczy :)
https://www.youtube.com/watch?v=t2IPy4C_4EM
Trwa ładowanie...