FB (2023) Hotel Bristol i wojenne "głodnego nakarmić"

Obrazek posta
Mały fragment układanki - a tyle radości! Pisałam w Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór. o warszawskiej Mleczarni Nadświdrzańskiej, która znajdowała się mniej więcej w okolicach dzisiejszego PAP-u. Prowadziła ją Zofia Dłużewska-Kańska z dworu w Dłużewie. Ta, która we wrześniu '39 gotowała tam dla warszawskich uchodźców 300 porcji zupy dziennie, jak było trzeba. O tym było w książce.
 
Właśnie się dowiedziałam od Warszawski Przewodnik, że Mleczarnia miała filię! W nieistniejącej już kamienicy na Krakowskim, tuż przy Bristolu. Przed wojną była tam także redakcja Kuriera Warszawskiego, a dziś jest skwerek i pomnik Bolesława Prusa, jednego z jego redaktorów.
 
A skoro ta filia na rogu Karowej i Krakowskiego... Ktoś z Czytelników wypominał „pani majorowej”, że jeszcze 28 sierpnia 1939 wybrała się do hotelu Europejskiego na pożegnalny obiad z z mężem, który miał się rano zameldować w Toruniu. Że obiad w Europejskim to takie rozrzutne... No ale w końcu ona była busineswoman:)) a Europejski - jeśli załatwiała coś w filii - po drugiej stronie ulicy. Więc pewnie wyszła z Mleczarni, przeszła przez jezdnię i już…
 
Skąd wiemy o tym obiedzie? O tym we fragmencie rozdziału z książki, niżej.
 
xxx
Z rozdziału Wojenne "głodnego nakarmić
 
... „Pani majorowa z Dłużewa”, czyli Zofia Dłużewska-Kańska, była przykładną żoną wojskowego, skoro więc szef jej męża w Wojskowym Biurze Historycznym wspomniał kiedyś, jak ważne dla badaczy historii są prywatne zapiski, zaczęła je od początku
wojny robić. Zachował się tylko jeden notatnik, z lat 1939–1941.
 
Dwór i czterdziestohektarowy majątek leżał w dolinie Świdra, niedaleko Mińska Mazowieckiego. Poprzednią wojnę przetrwali tu krewni spod pruskiej granicy. Od lat zaś między Dłużewem a warszawskim Nowym Światem krążyły wozy i ciężarówkiz mlekiem, śmietaną i warzywami dla „Mleczarni Nadświdrzańskiej”, czyli pierwszego baru mlecznego założonego przez ojca „pani majorowej”, nagradzanego hodowcy bydła.
 
Dzięki tej „Mleczarni” – umiejscowionej mniej więcej tam, gdzie dziś znajduje się PAP – budżet rodzinny państwa majorostwa pomału się równoważył. Wybudowali w Warszawie dom, kupili na raty fiata, a Zofia w 1937 roku zaczęła w wielopokojowym dłużewskim dworze prowadzić letni pensjonat. Na razie zarzuciła pracę nad artykułami dla Polskiego Słownika Biograficznego wychodzącego od 1935 roku i doktoratem o Ludwice Śniadeckiej, młodzieńczej miłości Juliusza Słowackiego i założycielce polskiej osady pod… Stambułem.
 
W połowie sierpnia 1939 „pani majorowa” była jeszcze w Mińsku na święcie kawalerii i konkursie hippicznym. Ale 25 sierpnia zmobilizowano męża, niedługo potem rządcę majątku. Pojawił się sołtys z nakazem wysłania zaraz do miasteczka siedmiu koni, trzech wozów i uprzęży. Tego samego dnia, przy obiedzie, przyszły depesze – zmobilizowano kolejnych gości pensjonatu.
 
26 sierpnia Zofia załatwiała jeszcze – pod zastaw zboża – pożyczkę w banku rolnym, choć urzędników pozabierano do wojska i nie bardzo miał kto pracować. Była też na zebraniu w starostwie, gdzie "wałkowano znaczenie zasiewów ozimin dobrym ziarnem".
27 sierpnia, w niedzielę, po południu poszły z kuzynką do Radachówki Szlenkierów – tej, co to kręcił w niej potem Andrzej Wajda Panny z Wilka; niezabranej cudem po wojnie. W poniedziałek Zofia zjadła z mężem obiad w Hotelu Europejskim, tuż przed
jego wyjazdem do Torunia – miał się tam zameldować natychmiast. Z kantorka „Nadświdrzańskiej” depeszowała do krewnych z Wołynia, żeby nie przyjeżdżali, bo Dłużew pełny. Późnym wieczorem, już w Dłużewie, załadowała do ciężarówki boczek i ziemniaki dla znajomych w Warszawie. Fiat został w dyspozycji wojska.
31 sierpnia, w czwartek, znów była w Warszawie i jako ostatnia dostała w banku pieniądze z pożyczki – potem wypłaty wstrzymano. 39-letnia Zofia, która miała dyplom rolnika i doktorat z filozofii, wracała do dworu z kolejnymi gośćmi do przechowania,
a ciężarówka jadąca znów do Warszawy zabrała z majątku bańki ze śmietaną i mlekiem do „Nadświdrzańskiej”...
 
xxx
O kamienicach na Krakowskim, przy Bristolu (zdjęcie z końca lat 20. XX wieku) tutaj https://www.facebook.com/warszawskiprzewodnik1/posts/pfbid0xgfyYiZrQRmvptAskErFiMt5Freqf3j2j6UWrw73BUNSuRBnZDuDm6S7EtLBYnWHl- z podziękowaniem!
 
Na zdjęciu sprzed dworu w Dłużewie z Przedwojenni. Zofia (w środku) z mamą, babcią i synkiem, Józiem, późniejszym znanym krytykiem muzycznym. Rok 1929.
ziemiaństwo XXw Dłużew Zofia Dłużewska-Kańska Hotel Bristol Warszawa wrzesień 1939 Mleczarnia Nadświdrzańska

Zobacz również

Z cyklu "Powracanie ziemian" (2017) – Czombrów, czyli Soplicowo, mama Mickiewicza i Majow...
FB (2023) Dylągówka pod Rzeszowem i obrazy Eugeniusza Gepperta
FB (2023) Przy stole, przy dworze, przy Aniele

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...