"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

"(...) Gderam tutaj i jęczę bo chciałoby się coś do przodu, a stoi się w miejscu i przebiera nogami. A Pugacz został pod trzepakiem i stoi już tam lat trzydzieści. Nigdzie się Pugaczowi nie spieszy. Piwo pije. Wciąż pluje gęstą śliną. Dzieci się nie dorobił. Kobieta od niego odeszła, bo pożytek z Pugacza żaden. Ani w sypialni, bo mu się browarem odbija, ani finansowo, żadnego w nim nie ma wsparcia. Wiem bo spotkałem Historyka jak wracał z roboty, to znaczy z cudzej kancelarii, w której jak się wyraził (językiem zdecydowanie nieprawniczym) odpierdala pańszczyznę za grosze. I właśnie Historyk mi o Pugaczu sprzedał kilka nowin, bo czterdzieści lat mieszkają w jednym bloku, obaj u matek. Źle nie mają, bo wiadomo, matka to jest matka. Ale to jest jednak klęska, kiedy dorosły mężczyzna żyje z matką pod jednym dachem. A zmierzam do tego, że coraz bliżej Pugaczowi z jego życiową postawą, do z dawna zmarłego tragicznie Aliego. Z tą różnicą, że Ali miał na wszystko wyjebane światopoglądowo, a Pugacz ma na wszystko wyjebane, bo nic innego mu już nie zostało jak dać się nieść nurtowi życia, co w sensie ścisłym oznacza codzienne osiadanie na mieliźnie trzepaka. (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"