"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

"(...) Zbliża się weekend majowy, a jeśli majówka to Polska szykuje się do wielkiego święta łączenia urlopów z dniami wolnymi od pracy. Większość z nas śledzi pogodę w aplikacjach służących do tego i nerwowo zagryza wargi na myśl o deszczu i słocie. A przecież jeśli weekend majowy to Polska na nowo staje się grillująca. Nad Polską uniesie się siwa chmura dymu, a woń rozpałki mieszać się będzie z zapachem grillowanych kiełbas, karkówek i piersi z kurczaka trzymanych wcześniej w aromatycznych marynatach. Jeśli współcześnie żyliby pośród nas ułani “malowane dzieci” zeskoczyliby z siodeł i przystąpili do konsumpcji dzwoniąc ostrogami. Jeśli wciąż żyłaby gdzieś w oddali zaściankowa szlachta, grill byłby częścią ich tożsamości tak jak dzisiaj spełnia pełni taką funkcję pośród współczesnych Polek i Polaków. (...) (...) Nie to, żebym potępiał grillowanie, czy traktował grillujących bez sympatii. Po prostu kolektywna rozrywka i kolektywnie spożywane pokarmy nigdy nie były czymś, czemu oddawałem się z upodobaniem. Tak czy inaczej z całą pewnością urlopy już wypisane, rezerwacie weekendowe poczynione i stoi Polska “w progach” czekając na piątek jak czeka się aż się spełni marzenie. (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"