Ze smutkiem, przeżuwając słowa

Obrazek posta

„Plan naprawy Ukrainy”, Łeś Bełej. Tłumaczenie: Aleksandra Brzuzy, Maciej Piotrowski , Ziemowit Szczerek. Wydawnictwo Ha!art, Kraków 2023. Seria Przekładów.

 


8,5/10

Tu nie ma żadnego planu naprawy Ukrainy, tu jest śmiech przez łzy!

Brutalnie rzecz ujmując: Ukraina stała się MODNA, także literacko. Mamy wylew, zalew, wręcz powódź.
„Plan naprawy Ukrainy” to rzecz bezlitosna. Pamflet? Groteska? A może biesiadna rozmowa o nieumiejętnościach, o historii, o ulicy, barach, dworcach. Wszystko to dzieje się jak w ulu. Ukraina to krwawa „marka”. To brand, a ta książka to gorzka pigułka. Można rechotać, gdy czyta się, że pomniki Lenina trzeba zastąpić cokołami Bandery. Gdy „elita regionu” pije, kupczy i dupczy…
Śmiałem się przez łzy. Bo nie traktuję tej książki poważnie… Traktuję ją z respektem jak autora „dziesięciu pomników borsuka”.

Ha!art wydało książkę niezwykle mocną, przesiąkniętą cynizmem i czarnym humorem. Zgadzam się Martą Jamróg, która pisze, że „gdyby tę książkę napisał ktoś z Polski, mogłyby paść w jego stronę oskarżenia o antyukraińskość”.

Fantazja na temat „zrozumieć obcość” jest tutaj rozwinięta do bólu. Łeś Bełej robi z czytelnika głupka. Pisze urywkami, fragmentami, spostrzeżeniami. Gdybanie jest może nie na miejscu, ale czy gdyby nie było wojny, to traktowalibyśmy tę książkę poważnie?

Powaga jest tutaj kalamburem. Gdy „znasz wielebnego z cerkwi” i szybko bierzesz ślub, a potem korzystać należy ze „sprawdzonych panienek”.
Cudzysłów jest zaczerpniętym z książki rechotem, który nie opuszcza autora i tłumaczy nawet na chwilę.
Książka mogłaby nosić tytuł „Dzień na zniszczonej Ziemi”. Lub „Westchnienia pijaka”. Albo „Oui, Sierioża”.

W ubiegłym roku to samo wydawnictwo wydało prześmiewczą książkę zatytułowaną „Antologia opowiadań. Ruska klasyka. (Daniel Majling, w przekładzie Weroniki Gogoli). Czy można te książki porównywać, dopasowywać? Wszystko można. Tylko o ile, „Ruska klasyka” jest kumkaniem z rosyjskiego pisarstwa, to „Plan naprawy Ukrainy” jest wyciem. A to słowo ma wiele synonimów i jest na tyle wieloznaczne, że można traktować fabułę jako wołanie o pomoc lub zaproszenie do stołu zastawionego trunkami i słoniną.

„Plan naprawy Ukrainy” jest mi o tyle bliski, że kraj naszych sąsiadów odwiedziłem wiele razy. Jeździłem tam z ministrami, finansistami i pijanymi dziennikarzami. Zdarzali się niewydarzeni literaci.
Takie zdarzenia, takie rozmowy, takie wygłupy – to wszystko jest i było. Byłem w tym tyglu. Brałem udział w festiwalu obojętności, prześmiewczych rozmowach o historii, o dziwkach, o piłce nożnej. Chodziłem do pubów, zasypiałem w tanich hotelach. Kupowałem podróbki adidasa, nike, a perfumy dla kobiet kupowałem na targowiskach. Wszystko na serio, wszystko w rechocie, wszystko jak u Kafki.
Bo „genialnie pisał ten Kafka, tak życiowo”.

Dialogowość w tej książce jest rozwinięta do bólu. Dzieje się szybko, ale zakończenie każdej narracji jest niedopowiedzeniem. To przymówki. To domyślniki i pewnego rodzaju dezinformacja. Jeśli ktoś chce tę książkę traktować jako „żart”, to mu współczuję. Ta książka to los człowieczy w krzywym zwierciadle. Literackie przeinaczenia, zniekształcenia. Karykaturalność fabuły zasługuje na pochwałę, a z drugiej strony należy zadać pytanie: - Jak autor traktuje swoją książkę? Czy jest satyrykiem, ukraińskim Stańczykiem? A może publicystą obdarzonym wybujałym poczuciem humoru?

***
Łeś Bełej - ukraiński poeta, prozaik, autor reportaży. Jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego (filologia angielska) i Użhorodzkiego (filologia ukraińska). Pracuje w Instytucie Językoznawstwa im. O. Potebni Ukraińskiej Akademii Nauk.
***
Udzielać dobrych rad! Zapomnieć o problemach życia codziennego. Wszystko brać na haju marihuany, taniej wódki i podrobionego koniaku.
Spać po dwie godziny na dobę. Gratulować literatom kolejnych nagród, stawiać pomniki na lewo i prawo, produkować fałszywe narracje po pijaku.

***
„Plan naprawy Ukrainy” to mikro-opowiadania. To humoreski i dobrze napisany pamflet w odcinkach.
Zaczyna się to tak, że czytelnik jest zdezorientowany. Bo ktoś nam mówi, że żyje szybko, kocha mocno pieniądze i nie chce umierać młodo.
A potem, w kolejnych odsłonach dzieją się szaleństwa.

Ludzie z wydawnictwa piszą tak (ale, czy mają rację?): Ukraińska rzeczywistość może zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych czytelników i bywalców wschodniej części kontynentu. Teksty Beleja stanowią próbę opisu tego wschodniosłowiańskiego tworu. „Plan naprawy Ukrainy” to żywe odzwierciedlenie owej rzeczywistości w duchu realizmu absurdalnego. Co więcej, nie chodzi tu o absurdalność rzeczywistości, ale właśnie o realizm absurdu.
Książka jest przeznaczona dla tych, którzy wciąż rozróżniają te dwa pojęcia.

REALIZM ABSURDU – to jest stan, którego każdy doświadcza po spaleniu blanta. A książka (chyba) była pisana na trzeźwo i to przeraża, bo autor jest bezwzględny dla siebie i swoich pobratymców.

Trzydzieści tekstów, przez które trudno przebrnąć jego dnia. Dlatego książkę czytałem na wyrywki. Tak jak jest napisana, tak była czytana. Wtedy, gdy miałem „w dupie reportaże o małych miasteczkach”

Kiedyś pewien ukraiński ministerialny urzędnik przyszedł do pokoju polskich dziennikarzy. Ci czytali rosyjskie wiersze, pili ruski koniak i po rusku gadali. Urzędnik wezwał do pokoju tłumacza. Znał rosyjski, ale postanowił uczyć nas ukraińskiego. Byłem tam i czułem się jakbym, był u Kafki.
Bo urzędnik oskarżał Polskę, chwalił Banderę, pił ruski koniak, czytał ruskie wiersze i bił tłumacza po pysku, że ten zbyt wolno tłumaczy jego przekaz.
Ta scenka (prawdziwa) mogłaby spokojnie znaleźć się w tej książce.

***
Na moim biurku leży dwadzieścia osiem książek i Ukrainie. A raczej z ukraińskim emblematem. A ja wciąż wspominam moje wyprawy. Kolejna odsłona:
W Doniecku pewien biznesmen postanowił „zamówić” do mojego hotelowego pokoju, dwie Panie. Miałem z nimi uprawiać seks za pieniądze (już zapłacone przez Ukraińca). Byłem wtedy bardzo monogamiczny, zatem rozmawiałem z Paniami o Dostojewskim, o polskich piłkarzach grających w ukraińskich klubach, o tym, jak szybko ugotować makaron w czajniku i czy znam polskich kandydatów na przyszłych mężów obu Pań.
Absurdalne? Ale prawdziwe. Opowiadam to licho, ale Łeś Bełej potrafi wciągać czytelnika w podobne narracje i czujemy, że to wszystko jest zbyt niedorzeczne, bujda na resorach. Ale nie! To jest partacka rzeczywistość. I co ważne, o Polsce podobnie napisał Max Wolski w swojej dobrze przegadanym „Nicusiu”. Czyli bawmy się i smućmy zarazem. Czyli: Nie chce mnie opuścić kpiarski ton, ale nie mogę „być w innym stanie” po lekturze, która mnie zmęczyła, wymordowała, a z drugiej strony zachwyciła.

***
Modna Ukraina stała się także prawdziwa. Bo brakuje nam poczucia humoru. Wszystko nagle stało się patetyczne i dostojne. A ta książka pokazuje, ukazuje prawdę, a nie wymarzony kraj, który Rosja nie uznaje, który Rosja niszczy i morduje.

***
Wydanie tej książki to odważny ruch, to traktowanie literatury jako dziedziny, w której każdy postępek jest możliwy, ale czytać należy z uwagą i należy rozróżniać groteskę od publicystyki.

Książka ma jeszcze jeden niesamowity walor. Chodzi mi translacje. Dobór tłumaczy jest niesamowity, nieoczywisty. Seria przekładów Wydawnictwa Ha! Art wzbogaciła się o niebywałą pozycję!

Aleksandra Brzuzy - literaturoznawczyni i filmoznawczyni, absolwentka kultury Rosji i Narodów Sąsiednich oraz filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, obecnie doktorantka na Wydziale Filologicznym UJ.
***
Maciej Piotrowski – z wykształcenia historyk i ukrainoznawca, z pasji animator kultury. Tłumacz literatury ukraińskiej, utworów m.in. Andrija Bondara, Wasyla Barki i Hryhorija Czubaja. Współtwórca spotkań literackich i portalu Rozstaje.art.
***
Ziemowit Szczerek (ur. 1978) – dziennikarz i prozaik. Autor książek Siódemka, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian, Rzeczpospolita zwycięska. Alternatywna historia Polski, Tatuaż z tryzubem, Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową, Siwy dym albo pięć cywilizowanych plemion, Via Carpatia. Podróże po Węgrzech i Basenie Karpackim, Cham z kulą w głowie, Kolejna alternatywna historia Polski, Wymyślone miasto Lwów. Laureat Paszportu „Polityki”.

***
Czytajcie, ale uważajcie na swój stan umysłowy. Po tej lekturze będziecie udręczeni, ale poczujecie też stan euforii. Czyli literacki narkotyk za 49 złotych. Polecam!

Ukraina groteska pamflet recenzja Łeś Bełej Aleksandra Brzuzy Maciej Piotrowski Ziemowit Szczerek Wydawnictwo Ha!art Seria Przekładów.

Zobacz również

Męskie magiczne myślenie
Sebald, Kafka, Schulz i Iwaszkiewicz rządzą
Głębia czarnej dziury

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...