Szatan owinął sobie wokół palca ludzi XXI w. Jaką okropną i szkodliwą pokusą jest chciwość!
Ludzie ze słusznych pobudek muszą pracować, aby zapewnić byt sobie i swoim rodzinom. Ba, praca może być wręcz uświęcająca i jest rzeczą roztropną pracować dla dobra siebie i ogółu. Ale jak wszystko, tak i w tej kwestii musi być "złoty środek", aby nie popaść w grzech lenistwa czy właśnie, chciwości. Szatan zawsze popycha nas w skrajność (choć jest jedna rzecz, w której nie można przesadzić, tj. w miłości do Boga).
Ludzie nie rozumieją, jak wielką krzywdę wyrządzają sobie i innym, a zwłaszcza swoim najbliższym, i co najgorsze - nie widzą w tym swojej winy; nie mają wyrzutów sumienia. Gonią za pieniędzmi, jak gdyby mogły ich zbawić i dać im nieśmiertelność, zaniedbując przy tym relację z Panem i Władcą wszystkiego, co istnieje; Bogiem Przedwiecznym, ktorego mają kochać i służyć Mu z miłości z całego swego serca, z całej swojej duszy, całym swoim rozumem i ze wszystkich swoich sił.
Ich bożkiem staje się mamona, do tego stopnia, że ścigają się, jak szczury za pieniądzem, tracąc przy tym czas, miłość i zdrowie, aż w końcu sami stają się, jak ledwie żywe, bezrozumne, brudne zwierzęta. Potrzeba pokory i mężnego ducha, aby iść za Chrystusem, bo Jezus wzywa nas do ubóstwa, wyrzeczenia się dóbr tego świata, którego rządcą jest szatan, upadły anioł, Lucifer - Pan Chciwości i Nienasycenia; słaby duch, który odrzucił służbę dla Wszechmocy Bożej.
Co gorsza, nawet wielu (słabych na duchu) katolików przyjmuje taką postawę, przypłacając ją zmniejszającą się ufnością, że Bóg jest naszym wszystkim, oraz że ze wszystkimi naszymi potrzebami mamy się zwracać do Niego. Jeśli człowiek opływa w dostatki, to Pan Bóg staje się mu niepotrzebny. Relacja do Boga Żywego zostaje zepchnięta na boczny tor lub człowiek taki staje przed Panem Bogiem pełen pychy i zadowolenia, zapominając o swojej grzeszności i ubóstwie duchowym i nie widzi potrzeby, aby z łaską Bożą współpracować w dążeniu do oczyszczenia się z grzechów i do świętości; by skupiać się i pracować dla Nieba na drodze postępowania w cnotach.
Człowieka, który całą swoją ufność pokłada w pieniądzach i dobrach tego świata można przyrównać do człowieka nieroztropnego, który zbudował swój dom na piasku. Przyjdą wichry przeciwności i zburzą dom, a człowiek ów pozostanie zubożony zarówno w świecie duchowym, jak i materialnym.
Człowiek ubogi wszystko ma u Boga, a Stwórca raduje się widząc, że dusza wzywa pomocy Opatrzności Bożej. Pokorna, ufna i cierpliwie zanoszona prośba obliguje wręcz Boga do udzielenia człowiekowi pomocy (zgodna z Jego wolą!). Cała nasza ufność ma być w Bogu i Jego Wszechmocy oraz Doskonałości. Tymczasem wielu z nas, katolików, zachowuje się jak (Mea culpa!) pyszni faryzeusze, stając przed Bogiem, jak nędznicy - w światowym przepychu - i raduje się swoim dostatkiem, nierzadko wyrosłym na fundamencie grzechu.
Gromadzimy więcej niż nam trzeba i robimy zapasy na ciężkie czasy (nieraz nawet pracując na to w niedzielę i święta nakazane, co jest obwarowane winą i karą pod postacią grzechu ciężkiego!). Nie tak postępuje uczeń Chrystusa! Niedziela jest dniem szczególnie poświęconym dla Pana Boga, aby Mu oddawać należną miłość i cześć.
Idąc za Mistrzem, powtarzajmy ufnie, jak On Sam to czynił: "bądz wola TWOJA, jako w Niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam DZISIAJ..."
Dla Jezusa trzeba się wyrzec świata. Trzeba znaleźć umiar we wszystkim, co służy naszej doczesności, a co tak szybko potrafi stać się narzędziem do zaspokajania naszych zachcianek i prowadzi do osłabienia naszej woli. Uczeń Chrystusa musi umieć postawić granicę. W konsekwencji, okazuje się, że człowiekowi nie trzeba nic, jak tylko Samego Boga.
Dlatego to, za przykładem św. Maksymiliana, prośmy Niepokalaną, aby uprosiła i nam potrzebne łaski, abyśmy umieli wyrzec się marności tego swiata dla Chrystusa, Pana, oraz byśmy stali się pomocnymi narzędziami w Jej świętych rękach do rozszerzania Królestwa Bożego w sercach ludzi.
Dostarczanie prawdy w świecie pełnym kłamstwa jest misją Fundacji Ave Maria. Walczymy o odnowę moralną narodu polskiego pod sztandarem Matki Bożej. Jeśli pragną Państwo, abyśmy ją kontynuowali i rozwijali, prosimy o wsparcie. Nasza Fundacja pracuje wyłącznie dzięki darowiznom. Z całego serca dziękuję za Państwa zaangażowanie, dla większej chwały Bożej! Ad maiorem Dei gloriam!
Trwa ładowanie...