Newsletter nr 19

Obrazek posta
1. W dniach 20-25 czerwca ekipa Tour de Konstytucja gościła w Chodzieży,
Pleszewie, Ostrowie Wielkopolskim, we Wrocławiu, Gromadce i Złotoryi.
Uczestnicy wraz z ekspertami dyskutowali w panelach tematycznych: „Działajmy
lokalnie, myślmy globalnie, czyli jak przekonać sąsiada do głosowania?”,
„Przymiotniki wyborcze, czyli wolność, bezpośredniość, proporcjonalność i
powszechność”, „Jednomandatowe okręgi wyborcze – klucz do sprawiedliwości
wyborczej czy pułapka demokracji?”, „Frekwencja wśród młodych. Czy faktycznie
młodzi nie chcą głosować?”, „Głosowanie przez pełnomocnika – demokracja
elastyczna czy narażona na manipulację?”, „Głosowanie w miejscu pobytu czy za
granicą - czy wybory bez barier to przyszłość demokracji?”, „Polonia głosuje - głos z
dalekich stron”. Swoją obecnością Tour de Konstytucja wsparli w tym tygodniu m.in.:
prof. Ewa Łętowska, dr Hanna Machińska, Danuta Przywara, prok. Ewa Wrzosek,
redaktor Aleksandra Pawlicka, adw. Joanna Wasjnis, adw. Magdalena Roth, adw.
Monika Haczkowska, Andrzej Chyra, dr Antoni Rost, sędzia Igor Tuleya, sędzia
Paweł Juszczyszyn, sędzia Krzysztof Urbaniak, prok. Jarosław Onyszczuk, adw. Filip
Kownacki, adw. Piotr Ruszkiewicz, adw. Mateusz Koralewski, r.pr. Jakub Paduch, r.pr.
Jerzy Makowski, Piotr Obszarski. Przedsięwzięcie jak zawsze prowadzili niezawodni
Robert Hojda i adw. Kinga Dagmara Siadlak. W dniach 28.06-1.07 Tour de
Konstytucja będzie gościć na Open’er Festival w Gdyni Kosakowo.

2. W dniu 24 czerwca w Europejskim Centrum Solidarności w Gdański odbył się III
Kongres Prawników Polskich. Kongres stanowi forum dla debaty przedstawicieli
wszystkich zawodów prawniczych w Polsce. Gromadzi sędziów, adwokatów, radców
prawnych, prokuratorów oraz przedstawicieli świata nauki i innych zawodów
prawniczych. Celem Kongresu jest dyskusja i odpowiedź na najważniejsze pytania
związane z aktualną kondycją systemu wymiaru sprawiedliwości. W trzech panelach
wybitni goście Kongresu omówili stan wymiaru sprawiedliwości po ośmiu latach
„dobrej zmiany” oraz przedstawili projekty obywatelskie uzdrowienia sytuacji w
Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądowniczej, Sądzie Najwyższym,
sądach powszechnych i w prokuraturze. W uchwale końcowej Kongres zaapelował
do polityków o porozumienie ponad podziałami dla wypracowania dobrego prawa,
przyjętego „w duchu dialogu społecznego i w zaufaniu do instytucji państwa i prawa”.
Gościem Kongresu w Gdańsku był Prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii
Europejskiej Koen Lenaerts, który rozpoczął swoje przemówienie od wyrażenia
uznania dla solidarności okazanej przez Polaków Ukrainkom i Ukraińcom. - Od
samego początku Polska z otwartymi ramionami przyjęła tysiące uchodźców,
zapewniając bezpieczne schronienie kobietom, dzieciom i osobom w podeszłym
wieku. Polska udziela Ukrainie ogromnego wsparcia, udowadniając wszystkim
Europejczykom, że „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" - powiedział
prezes TSUE. I dodał: - Drodzy prawnicy, mówię dziś o Ukrainie, ponieważ wystarczy
spojrzeć za wschodnią granicę Polski, aby bez problemu dostrzec, zrozumieć i
docenić wszystko to, co reprezentuje sobą Unia Europejska. Lenaerts podkreślał, że
UE to coś znacznie więcej niż tylko rynek wewnętrzny. Cały europejski projekt opiera
się na podstawowym założeniu, że europejskie liberalne demokracje mogą - a nawet
powinny - współpracować w celu zapewnienia swoim obywatelom pokoju i dobrobytu,
gwarantując im równocześnie sferę indywidualnej wolności wolną od publicznej ingerencji. - Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że UE jest przede wszystkim unią wartości - powiedział Lenaerts. Prezes TSUE przypomniał, że UE i państwa członkowskie muszą przestrzegać rządów prawa. - Nie ma większego zagrożenia dla demokracji, wolności i sprawiedliwości niż obywatele, którzy biorą wszystko za pewnik i nie bronią tego, co słuszne. Parafrazując słynne słowa Benjamina Franklina można powiedzieć, Unia Europejska jest unią liberalnych wartości, pod warunkiem że my, Europejczycy, „będziemy w stanie ją zachować" - zakończył swoje przemówienie Koen Lenaerts. Gościnią na III Kongresie Prawników Polskich była także prof. Margaret L. Satterthwaite z New York University School of Law, specjalna
sprawozdawczyni ONZ do spraw niezależności sędziów i prawników. - Cieszę się, że
mogę tu dziś być i patrzeć, jak polscy sędziowie i prawnicy jednoczą się w obronie
rządów prawa - powiedziała Satterthwaite. Przywołała także słowa Vivka Maru, lidera
w dziedzinie upodmiotowienia prawnego - "prawo i rząd powinny stanowić namacalną rzeczywistość w rękach ludzi, a nie abstrakcje zamknięte w książkach lub salach sądowych".- Dzięki temu niezależność sądownictwa i rządy prawa mogą stać się podstawowymi wartościami uznawanymi za kluczowe dla demokracji i praw człowieka - dodała. Relacja z obrad Kongresu znajduje się tu:
https://www.facebook.com/sedziowie/videos/2560076957472687

3. Profesor Marcin Matczak, w nawiązaniu do forsowanych przez polityków
propozycji organizowania referendów, skomentował istotę tej instytucji:
„Nadchodzi lato i wraca moda na referendum. PSL i Polska 2050 proponują je w
sprawie aborcji, PiS w sprawie relokacji uchodźców. Suweren jest generalnie
zadowolony – ktoś zwraca na niego uwagę, demokracja wraca do korzeni, „vox
populi, vox Dei", wreszcie te przebrzydłe elity będą musiały wysłuchać, co lud ma im do powiedzenia. Referendum jest trochę jak grill – przyjemne i wartościowe, ale jeśli
robisz je źle, może być rakotwórcze. Na przykład dla demokracji. Trudno jednak
referendum krytykować, bo narażasz się na zarzut, że demokracji nie rozumiesz i
gardzisz opinią zwyczajnego człowieka. Tymczasem referenda to ulubione narzędzia
populistów, którzy nie chcą albo nie mogą podjąć decyzji w normalnym, także
przecież demokratycznym trybie: przez parlament. Nie chcą, bo decyzja jest
niepopularna, nie mogą, bo nie mają wystarczającej liczby głosów albo po prostu
potrzebują uzasadnienia dla swoich działań. Referendum jest trochę jak grill –
przyjemne i wartościowe, ale jeśli robisz je źle, może być rakotwórcze. Na przykład
dla demokracji. Trudno jednak referendum krytykować, bo narażasz się na zarzut, że
demokracji nie rozumiesz i gardzisz opinią zwyczajnego człowieka.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,29892258,marcin-matczak-referendum-jest-
jak-grill-przyjemne-i-wartosciowe.html

4. Bank Rozwoju Rady Europy wstrzymuje pożyczkę dla Polski. Nie opłaci prac na
Odrze granicznej. Chodzi o wstrzymanie części pożyczki na „ochronę
przeciwpowodziową” w dorzeczu Odry – za którą polski rząd realizuje swoje
żeglugowe marzenia. Rząd polski, powołując się na „ochronę przeciwpowodziową”,
planuje rozbudować i przywrócić świetność Odrzańskiej Drodze Wodnej. Według
wyliczeń z 2016 roku budowa Odrzańskiej Drogi Wodnej miałaby kosztować 30 mld
zł. Ta kwota, w obecnych warunkach, jest już nieaktualna – rząd nie podaje jednak
innych szacunków. W planach jest remont części infrastruktury, a także budowa
nowych stopni wodnych i portów. Niewielką część budżetu na ten projekt pokrywa
Skarb Państwa oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Pozostałe finansowane zapewnia Bank Światowy (na prace na samej Odrze miał przekazać 170 mln euro) oraz właśnie CEB. Roboty są prowadzone także na odcinku granicznym, dzielącym nas od Niemiec. Sprzeciwiają się temu niemieckie organizacje ekologiczne, a także władze Brandenburgii. Obie te strony zaskarżyły decyzję środowiskową, zezwalającą na regulację Odry granicznej. „Z naszego punktu
widzenia planowana rozbudowa Odry niszczy ekosystem Odry i uniemożliwia jej
regenerację” – napisał w mailu do OKO.press rząd Brandenburgii. Niemiecki sprzeciw
nasilił się po katastrofie odrzańskiej w lecie 2022. W rzece zakwitła tzw. złota alga, a
jej toksyny zabiły setki tysięcy ryb i innych wodnych organizmów. Konflikt polsko-
niemiecki nie dotyczy jednak całego projektu Odrzańskiej Drogi Wodnej. Chodzi o jej
transgraniczną część. W „przeciwpowodziowym” projekcie nazwano ją „pracami
modernizacyjnymi na Odrze granicznej w celu zapewnienia zimowego lodołamania”.
9 grudnia 2022 Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację niemieckim
organizacjom. „W ocenie Wnioskodawców kontynuowanie prowadzonych aktualnie
prac budowlanych oznacza zatem realne niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej
szkody w siedliskach gatunków chronionych prawem polskim i prawem Unii
Europejskiej” – pisał w swoim uzasadnieniu. Polska strona się od tego odwołała, a
sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. 7 marca 2023 NSA oddalił
zażalenie Wód Polskich i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

5. W Kolegium IPN pierwszy raz od siedmiu lat zasiądą historycy wskazani przez
opozycję. Senat powołał dr Bartosza Machalicę i prof. Grzegorza Motykę na
członków Kolegium IPN. To wyjątkowa sytuacja po siedmiu latach monopolu PiS.
Kolegium IPN składa się z dziewięciu osób. Pięciu powołuje Sejm, po dwóch - Senat i
Prezydent RP. Ich kadencja trwa siedem lat. W ubiegłym tygodniu, 16 czerwca,
członków Kolegium powołał Sejm. Są to prof. Jan Draus, prof. Wojciech Polak, prof.
Mieczysław Ryba, Krzysztof Wyszkowski i prof. Tadeusz Wolsza. Teraz, 22 czerwca,
skład Kolegium uzupełnił Senat. Senatorowie wskazali dr Bartosza Machalicę i prof.
Grzegorza Motykę. Za kandydaturą dr Bartosza Machalicy głosowało 50 senatorów,
42 było przeciwko, jeden wstrzymał się od głosu. Kandydatura prof. Grzegorza Motyki
została poparta przez 51 senatorów, 41 było przeciwko, nikt nie wstrzymał się od
głosu. Dr Bartosz Machalica to historyk i politolog, współzałożyciel Centrum im.
Ignacego Daszyńskiego. - Nie ukrywam, że zajmuje wobec tej instytucji postawę
krytyczną, ale chciałbym, żeby moja praca miała charakter merytoryczny. Moim
priorytetem w funkcjonowaniu instytutu będzie zwiększenie pluralizmu, zarówno w
pionie badawczym, jak i edukacyjnym - powiedział. Prof. Grzegorz Motyka to historyk
specjalizujący się w tematyce relacji polsko-ukraińskich podczas i po II wojnie
światowej. Pracuje w Instytucie Studiów Politycznych PAN. W latach 2011-16 był
członkiem Rady IPN (poprzedniczka Kolegium).Prof. Motyka powiedział, że jego
celem w Kolegium IPN będzie m.in. zażegnanie „gorszącego sporu pomiędzy
ukraińskim i polskim IPN w sprawie ekshumacji [na Wołyniu], ponieważ wojna nie jest
czasem na toczenie takich konfliktów". Podkreślił także, że Polska musi zachowywać swoją narrację wobec zbrodni UPA. - Alternatywą jest wkroczenie na ścieżkę narracji moskiewskiej, która próbuje wykorzystywać zbrodnie UPA do negatywnego przedstawiania całej ukraińskiej niepodległości. W tę pułapkę na szczęście Polska i Polacy nie dali się wepchnąć - powiedział prof. Motyka. Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej jest organem opiniodawczo-doradczym prezesa Instytutu Pamięci
Narodowej. W praktyce oznacza to m.in., że przyjmuje roczne sprawozdania prezesa
z działalności IPN, wyraża opinię o przedstawionych przez prezesa kandydatach na stanowiska kierownicze, opiniuje i rekomenduje kierunki działalności i programy
badawcze IPN, a także ogłasza i przeprowadza konkurs na stanowisko prezesa IPN.
Ma również prawo zajmować stanowisko w sprawach ważnych dla IPN. Poprzedni
skład Kolegium rozpoczął kadencję w 2016 r., gdy i Sejm, i Senat były zdominowane
przez PiS. Wtedy Kolegium wyglądało następująco: prof. Jan Draus, prof. Piotr
Franaszek, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, ks. prof. Józef Marecki i Krzysztof
Wyszkowski (powołani przez Sejm), prof. Wojciech Polak i prof. Tadeusz Wolsza
(powołani przez Senat) oraz Bronisław Wildstein i prof. Andrzej Nowak (powołani
przez Prezydenta RP). W 2016 r. mimo apeli opozycji - podobnie jak teraz w 2023. r -
PiS przegłosował w Sejmie tylko swoich kandydatów do Kolegium IPN. Przepadły
zgłoszone przez PO i Nowoczesną kandydatury zasłużonych opozycjonistów:
Ludwika Dorna, Bogdana Lisa i Henryka Wujca, a także historyka prof. Andrzeja
Friszkego. Wówczas przed głosowaniem poseł Arkadiusz Mularczyk oświadczył, że
wybór Kolegium „jest ważnym elementem tworzenia nowego ustroju IPN". Kadencja Kolegium powołanego w 2023 r. minie w 2030 r. Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu to państwowa osoba
prawna obejmująca organy i struktury o zadaniach badawczych, edukacyjnych,
ochrony dziedzictwa narodowego (archiwalnych, muzealnych i bibliotecznych),
śledczych, lustracyjnych, poszukiwawczych i wydawniczych. Instytut został powołany
19 stycznia 1999 na mocy ustawy z 18 grudnia 1998 o Instytucie Pamięci Narodowej
– Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, choć historia jego pionu
śledczego korzeniami sięga powołanej w 1945 roku Głównej Komisji Badania Zbrodni
Niemieckich w Polsce . Do zadań Instytutu Pamięci Narodowej należy: gromadzenie i
zarządzanie dokumentami organów bezpieczeństwa państwa, sporządzonymi od 22
lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r., ściganie zbrodni nazistowskich i komunistycznych,
prowadzenie działalności edukacyjnej, poszukiwanie miejsc spoczynku osób
poległych w walkach o niepodległość i zjednoczenie Państwa Polskiego, wydawanie
opinii w zakresie tego, czy nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności
publicznej symbolizują bądź propagują komunizm lub inny ustrój totalitarny, lustracja
osób pełniących funkcje publiczne.

6. Wagnerowcy 24 czerwca w niecałą dobę dotarli najpierw do Rostowa nad
Donem, następnie do Woroneża, a potem ruszyli na Moskwę. Gdy ich
oddziały były już 200 km od Moskwy, Prigożyn kazał zawracać. Co się stało? Jak
do tego doszło? I o co chodziło Wagnerowcom? O tym wszystkim w artykule red.
Marii Pankowskiej z OKO.press https://oko.press/bunt-krotkotrwaly-prigozyn-juz-w-
bialorusi-ale-pozycja-putina-slabnie

Redakcja newslettera: adw. Beata Czechowicz

 

 

 

Zobacz również

Newsletter nr 17
Newsletter nr 20
Newsletter nr 21

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...