Ustawka z Patronem bez śladu.

Obrazek posta

Idąc za ciosem nadrabiania zaległości ustawkowych, tym razem umówiłem się z Sebastianem. 
W zimę odstawiałem niezłe akcje z Patronami kręcąc się w głębokich mroźnych nocach, realizując hardcorowe cele. 
Teraz jest ciepło, jasno (prawie) i przyjemnie. Jakaś tam chmura wisi, ale kończyny nie odmrażają się jak pół roku temu. 
Charakter ustawek mocno się zmienił, a o tym poniżej. 

Planem na tą rajzę było nie mieć planu, a przynajmniej wyrysowanej trasy. 
Spotkaliśmy się po małych poszukiwaniach na Mikołesce.
Przedstawiam Sebastianowi mój pomysł, żebyśmy objechali TG od zachodniej strony i dojechali do Hołdy Popłuczkowej na zachód słońca. 

Sebastian śmiał się, że pewnie wpakuje go w jakieś bagno, a nie przepada. 
Wybierając losowo drogi faktycznie zrobiło się dość mokro i lepko :D
Wyjeżdżamy z wilgotnego lasu wprost na suchutkie pola, za to nierówne. 
Klimat jak w Woźnikach na długiej trasie, pozdro dla kumatych 😆

W tym miejscu uruchomiła się moja romantyczna dusza. Jadąc cały czas bez nawigacji, błądząc tu i ówdzie odkrywaliśmy coraz to lepsze drogi. Lepsze widokowo, z nawierzchnią różnie bywało. 
Beztrosko wybieraliśmy kierunek nie zważając na konsekwencje. Jeździłem w taki sposób w początkowych latach rowerowej tułaczki. 
Liczyła się eksploracja tego, co jeszcze nieznane. Te ponad 70 tysięcy kilometrów temu było to łatwiejsze w realizacji ;)
 

Teraz znów nogi wyszczypane od pokrzyw, wszędzie trochę błota i tylko raz musieliśmy zawrócić. 



Pola na zachód od Tarnowskich Gór od zawsze leżały w mojej strefie zainteresowania. Szybki wniosek z wczoraj - Gmina Zbrosławice nadaje się na trzecią edycję MTSu. 



Dojeżdżamy do parku w Reptach. Świetny podjazd, później znów przez polne dróżki, ale już z wiejską zabudową. 
Po lewej mijamy kopalnię srebra (zabytek UNESCO) później w prawo i jedziemy dróżką wśród starych akacji. 

Między zaroślami nieśmiało pokazuje się nasz cel podróży - Hołda Popłuczkowa. 

Byłem tutaj już kilka razy, ale nie wjechałem nigdy na górę. 
Wspominałem, jak w ciemnościach nocy z Patronem Tomkiem jechałem tutaj bodajże w lutym po mocno oblodzonej drodze. 
 

Wjeżdżamy na górę. 



Pogadaliśmy chwilę, przekazałem otwieracz za hojne patronowanie i wracamy innym zjazdem. Tutaj przydały się przyczepne buty ;)



Czekałem na tą ustawkę z Sebastianem. 
Odkąd dołączył do MTSu w zeszłym roku widujemy się praktycznie na każdej ustawce i wyścigu. 
Jego pierwszym startem był ten turbo mokry w Łubnianach, a wspominał, że nie lubi bagna i kałuż. 
Jaka jest siła przyciągania MTSu, że po takiej próbie postanowił z nami zostać :D


Ta ustawka była dla mnie wyjątkowa. Chyba pierwszy raz tak luźno się czułem na rowerze od długiego czasu (nie licząc jazdy z Jagną). 
Bez trasy, bez pośpiech mimo później pory. Dwóch kumpli jeździ po okolicy i tyle. 

Jeszcze wracając z hołdy chciałem pokazać dobrodziejowi jedno z moich pierwszych poważnych zamówień w kuźni. 
Wiele lat temu doszło do wykucia ogrodzenia dla klienta, którego miałem przyjemność spotkać wczoraj na podwórku. 

Kiedy rozjeżdżaliśmy się po udanej rajzie, zmrok już zapadał. 
Przyjechałem bez przedniej lampy, bo dopiero wczoraj zamówiłem nową. 
Około 22:00 w Tworogu uznałem, że dalsza jazda jest zbyt ryzykowna. 
Na szczęście mieszka tam pewien dobrodziej, który poratował światłem. 
Dzięki Wojciech jeszcze raz 🤙🏻

A Tobie czytelniku dziękuję za uwagę. 
Niby nic specjalnego się nie działo, ale ja mam wiele wniosków z tej jazdy. 
Znów można popracować w głowie nad równowagą, a do gminy Zbrosławice jeszcze zawitam. 

Pozdro i zapraszam do patronowania.



PS poniżej jeszcze kilka fot ogrodzenia :)

ustawka lato

Zobacz również

Ustawka z Patronem Piotrem...
Nocna ustawka z Patronem Dawidem...
Patroni pokazują nowe miejsca…

Komentarze (1)

Trwa ładowanie...