Patroni pokazują nowe miejsca…

Obrazek posta


Wyobraźcie sobie, że dość oblatany w okolicy kolarz trafia w nowe miejsca…
W czwartek były dwie nowości. 
- Pierwsza to podwójna „Ustawka z Patronem”, a miał być jeszcze Wiesław. 
- Druga to nowe miejsca, przez które zazwyczaj tylko przejeżdżałem. 

Z Danką i Olkiem spotkałem się przy bibliotece w Lublińcu. 
Obok owej biblioteki przestrzeń zielona przy rzece została dobrze zagospodarowana👌🏻

Postanowiłem zdać się na towarzyszy podróży i poprosiłem, żeby mi pokazali gdzie jeżdżą. 
Szybko obgadali temat i ruszamy. 
Pierwsze miejsce zaraz obok to park i niezliczona ilość ścieżek. 

Pokręciliśmy się trochę i udaliśmy się w kierunku Krupy. 
W niedługim czasie las ten został uzbrojony w kilometry szutrów. 
W Krupie odbijamy kolejnym szutrem na Żędowice i Zawadzkie.
Tam wzdłuż rzeki Mała Panew ścieżkami i mostkami. 

W Zawadzkim na ścieżce między blokami a rzeką miałem kiedyś niemiłe zdarzenie. 
Kilka lat temu, gdy zacząłem jeździć dwusetki wykończony ciężkim dniem o zmroku zajadałem kebsa na ławce. 
Gdy wracałem do sił obok pojawiła się grupka porobionych blokersów, która zaczęła mieć do mnie problem. 
Skończyło się bez bitki, ale nie wspominam tego dobrze i może dlatego jakoś nie ciągnęło mnie tutaj. 

Przejeżdżamy przez to miejsce, dalej kilka ciekawych mostków z wysokim progiem na wjeździe. Fajne, ale do poprawy. 
Wyjeżdżając z miejscowości udaliśmy się spokojną asfaltową drogą nad rzekę, gdzie kolejny piękny mostek i bajeczny leśny budynek. 

To miejsce było super. Od razu pomyślałem, że zabiorę tutaj Jagnę i Martę na rowery 💕
Ta droga asfaltowa prowadzi do Kolonowskiego, gdzie również jest schludnie i ładnie. 

Mijając Haraszowskie udaliśmy się wzdłuż Bziniczki w stronę domu. Koszwice, Kośmidry i pyk nowym asfaltem na Solarnię, do której przyjeżdżałem za bajtla. 
Do dzisiaj pamietam zapach krowiego mleka, którym była przesiąknięta lauba u ciotki Marysi i ujka…

Po drodze dużo rozmawialiśmy i usłyszałem coś, po czym robi się cieplej na sercu. 
Obydwoje Dobrodziejów przyznało, że przez moje Szuterki zaczęli poważniej podchodzić do jazdy na rowerze. 
Rekreacyjna jazda zamieniła się w sportową. 

To są najlepsze słowa jakiem mogę usłyszeć będąc organizatorem wyścigów. 
Tak samo mnie cieszy, jak ktoś wyznaje, że zaczął albo wrócił do kręcenia przez moje inicjatywy. 

W tej całej medialnej i organizacyjnej karuzeli najbardziej zależy mi na tym, żeby jak najszerzej propagować kolarstwo i samą jazdę na rowerze. 
Na szczęście dość sporo osób już mi powiedziało, że tak właśnie jest i to najbardziej dodaje mi motywacji do dalszej pracy. 

Dzięki, Danusiu i Olku za tak miłe spotkanie i wsparcie moich inicjatyw za pośrednictwem patronowania. 
Serdeczności również nie brakuje, co bardzo przyjacielsko nastraja. 
Cieszę się, że przez te ustawki mogę spędzać z ludźmi więcej czasu, w najlepszej formie - czyli na rowerze 😀

Dzieki za uwagę i do następnego postu, czy tam relacji 🤙🏻 

Ustawka

Zobacz również

Ustawka z Patronem bez śladu.
1000 kilometrów Jagny
Ustawka z Patronem Piotrem...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...