"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

"(...) Ostatnio kilka rozmów o “sensie życia” z kimś wyjątkowo bliskim. Zabawne, że w tym wieku można jeszcze o tym rozmawiać. Co więcej robić to “serio”. Ciekawe natomiast jest to, że w zasadzie zapomniałem o istnieniu jakiegokolwiek sensu, a już stawianie sobie za zadanie znalezienia uzasadnienia dla swojego istnienia to jest sytuacja kuriozalna. Emil Cioran (jak to Cioran) pisał, że: "Wszystko ma swój sens tylko wtedy, gdy nie jesteśmy pewni niczego." Jeśli podążać za myślą Ciorana, to rzeczywiście mam w swoim życiu sensu zatrzęsienie. I w zasadzie to jest sytuacja komfortowa, bo zdejmuje z człowieka ciężar planowania. Upatruję mianowicie komfortu istnienia w życiu z dnia na dzień. Skoro już wyrzucam z siebie serie banałów warto dodać, że robię to z należnym kwestii szacunkiem, a tym samym bezwstydnie i wystawiając się sam przed sobą na śmieszność. Jest w akcie szukania sensu bolesna desperacja. Dobrze, że przez większość życia robiłem notatki, bo teraz mogę podeprzeć się literaturą. I tak - Gabriel Garcia Marquez w "Stu latach samotności" pisze na przykład (mówiąc ustami jednej z bohaterek): "Nigdy nie byłam przekonana, że istnieje tak naprawdę coś takiego jak sens życia. Sens, który sami mu nadajemy, to nasza jedyna tarcza przeciw desperacji." No właśnie. (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"