Jest ciężko, ale nie poddaję się. I jak chciałabym zrealizować "stawanie na łapy", aby móc dalej pomagać. Tym bardziej, że nie ma gdzie psów ani kotów "przemieścić", a ja nie chcę się rozstawać z psami rezydentami (dla tymczasów potrzebuję stałych domów), ani z moim kotami. Chcę jednak, aby miały dobre i komfortowe warunki, a ja, żebym mogła równocześnie pracować i zarabiać, również na nie i na nową lokalizację.
Dzisiaj jest u mnie na tyle ciężko, że cały czas mam czas kradziony to na to, to na tamto. A wszyscy potrzebują mojego czasu i psy i koty, a przede wszystkim na ten moment moja mama. O pracy zarobkowej nie wspomnę.
Zatem priorytetem jest dla mnie aktualnie, aby:
Gdy już oba powyższe punkty uda mi się zrealizować to będę mogła przejść na spokojnie do etapu rozpoczęcia pracy zarobkowej, tak abym nie musiała jej już przerywać i bać się, że wolontariat, psy i koty popchną mnie w prywatne bankructwo... tak tak, w koszmarach już mi się to śni.
A na tej stronie moje psy do adopcji https://www.facebook.com/AdopcjeNaManowcach zaglądniesz? Udostępnisz? Pomożesz?
Trwa ładowanie...