Nie od razu przeprowadzka - czyli jak widzę etapy stawania na łapy

Obrazek posta

Jest ciężko, ale nie poddaję się. I jak chciałabym zrealizować "stawanie na łapy", aby móc dalej pomagać. Tym bardziej, że nie ma gdzie psów ani kotów "przemieścić", a ja nie chcę się rozstawać z psami rezydentami (dla tymczasów potrzebuję stałych domów), ani z moim kotami. Chcę jednak, aby miały dobre i komfortowe warunki, a ja, żebym mogła równocześnie pracować i zarabiać, również na nie i na nową lokalizację.

Dzisiaj jest u mnie na tyle ciężko, że cały czas mam czas kradziony to na to, to na tamto. A wszyscy potrzebują mojego czasu i psy i koty, a przede wszystkim na ten moment moja mama. O pracy zarobkowej nie wspomnę.

Zatem priorytetem jest dla mnie aktualnie, aby:

  •  znaleźć dla psów-tymczasów nowe domy (priorytet!) - bardzo ostatnio mnie angażują, a ja potrzebuję czasu na opiekę nad moją mamą, jak również chcę zmniejszyć ilość "szczekotu" na moim podwórku z myślą o sąsiadach.
  • wybudować dla kotów wolierę (aby żyły komfortowo, a ja żebym jednocześnie zaoszczędziła czas i pieniądze na leczenie). Koty nie lubią tłumu, czują się w nim źle. Tracą odporność, częściej chorują. Dlatego wolę zainwestować w wolierę, a nie zamiennie w inne koszty sprzątania czy leczenia.

Gdy już oba powyższe punkty uda mi się zrealizować to będę mogła przejść na spokojnie do etapu rozpoczęcia pracy zarobkowej, tak abym nie musiała jej już przerywać i bać się, że wolontariat, psy i koty popchną mnie w prywatne bankructwo... tak tak, w koszmarach już mi się to śni.

A na tej stronie moje psy do adopcji https://www.facebook.com/AdopcjeNaManowcach zaglądniesz? Udostępnisz? Pomożesz?

woliera koty psy adopcje zmiany

Zobacz również

I co dalej z Pies i Kot na Manowcach?
Moi rezydenci - Kazara
Szukam transportu dla Huga

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...