"(...) Powaga powagą, a gastronomia gastronomią, bo Takanasza to jest Zjednoczone Królestwo Dań, Przekąsek i Słodkich Deserów. Taka nasza to jest Strefa Wolna od Kalorycznych Ograniczeń. Takanasza jest gwałtownym przekroczeniem granic Wszelkiej Przyzwoitości jeśli chodzi i umiarkowanie w jedzeniu oraz (symbolicznie) w piciu, bo akurat picie w Takanasza ma umiar i rozsądek. Więc krzątają się po kuchni te wszystkie Dobre Dusze. Krzątają się po kuchni siekając, mieląc, mieszając i gotując. Cedzą, odcedzają, pieprzą i solą “do smaku”. Błyskają ostrza noży, parują zupy, a sosy bulgoczą jak lawa. I jeśli zapytasz człowieku, a na cóż, a po cóż to wszystko - odpowiem: “Po to, żeby było przy czym rozmawiać do bladego świtu”. Bo w Takiejnaszej prowadzi się rozmowy o Sprawach Zasadniczych. W Takiejnaszej nawet dyskusja pozornie błaha i niewinna zamienia się w panel dyskusyjny i czy to się człowiekowi podoba czy nie - wcześniej lub później, staje się człowiek tego panelu aktywnym uczestnikiem. (...)"