Szanowni Państwo,
„W jednym ziarnku piasku/ jest więcej atomów/ niż gwiazd na niebie” – rozpoczyna Urszula Zajączkowska tytułowy wiersz z tomu „Piach”. I są w tej frazie rzeczy (trzy oczywiście), które jej poezja łączy w jedność. Organiczny charakter, inspiracje naukowe (autorka jest profesorką botaniki) i zredefiniowana przestrzeń poetyckich rekwizytów. Z każdej z tych sfer bierze, co w niej najlepsze. Czyta ziemię, najchętniej oglądaną w mikroskali komórek liścia i kanalików zdrewniałej materii. Obserwuje, szuka, czujna na zaskakujące połączenia i nieprzewidywalne zmiany – zapisuje to. Przywraca poezji, co zabrała jej apodyktyczna królowa-nauka: rolę zapisu ludzkiego doświadczenia relacji ze światem. Istoty, która ma „dwie nogi, parę oczu, uszu/ i jedną całkiem skończoną głowę,/ a wszystko to coś waży jeszcze przecież/ i stawia opór./ teraz idzie całe w jakimś lesie,/ okropnie depcze piach”.
Serdecznie zapraszam do wysłuchania #52 odcinka podcastu „Pełnia Literatury”, poświęconego tym wierszom.
Czy poezja, umówmy się że w umiarkowanym stopniu okolicznościowa i bożonarodzeniowa, może być formą świątecznych życzeń? Spróbujmy. Składam wiersz Urszuli Zajączkowskiej „różnicowanie” i wszystko, co w nim, pod Państwa choinki – z wdzięcznością i najlepszymi myślami.
Radosław Romaniuk
Wachlarzyki much na rozdygotanych osikach,
ślina Bukowskiego, szczypawki
pod ciemnią kamienia,
komórki płatków wiśni z japońskich akwareli,
milczenie pni sosen słoną zimą.
Nie widzę różnicy.
("różnicowanie")
Trwa ładowanie...