"(...) Swoją drogą, co musi się wydarzyć w czyjejś głowie, żeby z filmu oryginalnie noszącego tytuł “Good Will Hunting”, zrobić “Buntownika z wyboru”. A przede wszystkim, czy istnieją jacyś buntownicy “nie z wyboru”? Czy bunt nie jest wyborem co do zasady. Czy można buntować się nie dokonując wyboru zmierzającego w kierunku buntu? Czy można zbuntować się niechcący, mimochodem, przez przypadek, przez pomyłkę lub wbrew sobie? Być może. Ja natomiast stał będę na stanowisku, że każdy buntownik jest buntownikiem z wyboru, więc umieszczanie słowa “wybór” obok słowa “buntownik” jest masłem maślanym, tym samym przez to samo, czy jeśli ktoś woli - głupotą. (...)"