Historyczny wpływ arystokracji na kształt społeczeństwa

Obrazek posta

(Fot. Wikipedia)

Nierówności społeczne uwydatniły się w trakcie wojny domowej, która miała miejsce kilkaset lat później, po obaleniu dynastii Han, w roku 220 n.e. Przedstawiciele wen zagarnęli, kosztem niższych klas społecznych, zdecydowaną większość ziemi, sprowadzając obywateli o gorszej pozycji do roli służących. Elity miały również wyłączność w obsadzaniu urzędów cywilnych i wojskowych. Monopolizacja urzędów została zniesiona dopiero na początku XX wieku, kiedy to w Chinach wprowadzono egzaminy urzędnicze.

 

Konflikty klasowe są również newralgicznym elementem historii starożytnego Rzymu. Trwające tam aż do III wieku p.n.e. tarcia związane z emancypacją plebejuszy względem patrycjuszy dały początek grupie nobilów, której przedstawiciele wywodzili się z najbogatszych oraz najwybitniejszych rodów obu warstw. Nobilowie szybko stali się kliką rozdającą karty na rzymskiej scenie polityczno-społecznej. Dzięki konsolidacji władzy, a także zgromadzeniu licznych zasobów, byli oni w stanie dokonać transformacji systemu politycznego Rzymu. Będące jej wynikiem powstanie cesarstwa rzymskiego miało ogromny wpływ na dzieje całego świata, tworząc pionierski model organizacji społeczeństwa. Podobny system ustrojowy ukształtował się w Wielkiej Brytanii, gdzie arystokracja przez stulecia zajmowała dominującą pozycję w społeczeństwie niezależnie od okoliczności – w znaczący sposób wpłynęła ona nie tylko na końcowy wynik wojny Dwóch Róż, ale i na decyzje polityczne podejmowane w kluczowym dla losów państwa XIX wieku. W tej pracy postaramy się przypomnieć historyczny wpływ arystokracji na kształt społeczeństwa, zwracając szczególną uwagę na relację międzyklasowe w imperiach starożytności i czasów nowożytnych. Spróbujemy również znaleźć optymalną funkcję społeczną arystokracji, powołując się na liczne przykłady z przeszłości.

 

Rzymski patrycjat uformował się w czasach tzw. epoki królewskiej. Słowo patrycjusz pochodzi od łacińskiego patres – ojcowie. W wolnym tłumaczeniu patrycjusze to po prostu ci, którzy mieli szlachetnych ojców. Władza patrycjuszowska była w znacznym stopniu powiązana z religią. Za organizowanie auspicjów, czyli obrzędów religijnych, podczas których starano się poznać wolę najważniejszego boga panteonu – Jowisza, odpowiedzialni byli królowie. Po wygnaniu Tarkwiniusza oraz upadku królestwa rzymskiego prawo do organizowania obrzędów przejęli patrycjusze. Udało im się przekonać resztę społeczeństwa, że tylko im należny jest taki przywilej oraz że uzyskali go zgodnie z wolą Jowisza. Tak właśnie powstała arystokracja rzymska. W początkach republiki rzymskiej obecne były znaczne różnice między prawami patrycjuszy i plebejuszy. Najbogatsza grupa społeczna uchwaliła nieodpłatność pracy urzędniczej, co wykluczyło z ubiegania się o dostęp do sprawowania władzy zdecydowaną większość plebejuszy, przyczyniając się do monopolizacji władzy. Patrycjusze dominowali również w sądownictwie, gdzie funkcjonujące prawo zwyczajowe było zazwyczaj interpretowane na ich korzyść. Mimo znacznej przewagi ekonomicznej – wynikającej głównie z korzyści czerpanych z podbitych przez republikę ziem – patrycjusze nie byli w stanie poradzić sobie ze swoimi rywalami. Dzięki wolności gospodarczej plebejusze również mogli się bogacić, co, niezależnie od polityki prowadzonej przez patrycjat, pozwalało im na realizowanie swoich interesów. Dysponowali również ogromną przewagą liczebną, którą skutecznie wykorzystywali, zmuszając patrycjat do wielu ustępstw. O sprawności ich działań świadczy chociażby fakt, że już 15 lat po powstaniu republiki rzymskiej byli w stanie doprowadzić do powołania urzędu trybuna ludowego, który reprezentował ich interesy w republice. 45 lat później, w następstwie fali buntów, doprowadzili również do uchwalenia prawa dwunastu tablic, które ustaliło formalne zasady funkcjonowania tej grupy w społeczeństwie rzymskim. W kolejnych latach doszło też między innym do zrównania praw do sprawowania urzędów, a także zgody na zawieranie międzyklasowych małżeństw i przydziałów ziemi. Pełna emancypacja nastąpiła na przełomie IV i III wieku p.n.e., w okresie pierwszych wielkich sukcesów wojskowych oraz cywilizacyjnych Rzymu. Wyraźnie widoczny jest tutaj fakt, że zmniejszanie nierówności społecznych w pozytywny sposób wpływało na funkcjonowanie i pozycję państwa, które w ekspresowym tempie przekształciło się w imperium, jedną z najpotężniejszych struktur politycznych w historii.

 

Jak się okazało, taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie. O ile w początkowym okresie republiki rzymskiej większość chłopów nie służyła w wojsku i mogła skupić się na uprawie własnej ziemi, to w późniejszym czasie zdecydowana większość z nich uczestniczyła w coraz bardziej odległych kampaniach wojennych, mając znacznie mniej czasu na pracę rolną. Ponadto nieproporcjonalnie duża część podbitych terytoriów trafiała w ręce nobilów – nowo powstałej, wyjątkowo uprzywilejowanej grupy społecznej. Doprowadziło to do transformacji ekonomicznej, powodując wzrost nierówności, a także powrót dominacji arystokracji. Setki małych gospodarstw rolnych zostały zastąpione przez większe gospodarstwa, w których uprawiano oliwki, a także produkowano wino. Z powodu dużych kosztów, które wiązały się z uprawą wyżej wspomnianych roślin, nobilowie wykorzystywali do pracy głównie słabo wynagradzaną ludność niewolniczą. Posiadający ziemie na terenach Półwyspu Apenińskiego chłopi nie potrafili pogodzić tego rodzaju konkurencji z wymagającymi obowiązkami wojskowymi, tak więc coraz częściej popadali w nędzę. Sprzyjało to nobilom, którzy ich kosztem zagarniali kolejne ziemie. W ten właśnie sposób w okolicach II wieku p.n.e. powstały latyfundia, czyli ogromne posiadłości ziemskie zarządzane przez nielicznych przedstawicieli klasy wyższej. Chłopi zostali sprowadzeni do roli proletariatu, a zgromadzenie plebejskie zaczęło reprezentować interesy nobilów, którzy rozdawali mu nieliczne dobra w zamian za głosowanie zgodnie z ich interesami politycznymi. Przemiany te w znaczący sposób wpłynęły na istotę republiki rzymskiej. Zamiast związku równych obywateli, w których (pomimo różnic w zamożności) wspólnym interesie był rozkwit i potęga Rzymu, imperium zamieniło się w prywatny folwark arystokracji, w którym, ze względu na dramatyczną sytuację ekonomiczną klas niższych, nikt nie był w stanie przeciwstawić się działaniom nobilów. Co gorsza, nobilowie coraz częściej gardzili proletariatem z uwagi na jego braki w edukacji i proste obyczaje. Nie byli oni w stanie zauważyć, że sami doprowadzili do rozstroju mentalnego. Konsekwencją wyżej opisanych zmian była radykalizacja społeczna, a także popularyzacja autorytaryzmu, który był wykorzystywany przez rządzących jako środek rozwiązywania licznie pojawiających się problemów społecznych, które miały w znaczący sposób wpłynąć na przyszłe losy Rzymu.

 

W konsekwencji rosnącej radykalizacji na znaczeniu zyskiwali wybitni dowódcy wojskowi. Przemiana ta ugruntowała ewolucję republiki w cesarstwo. W I wieku p.n.e. popularzy, niegdyś przeciwstawiający się arystokracji, przestali dążyć do zmniejszenia różnic klasowych, skupiając się na wprowadzeniu do coraz gorzej radzącej sobie republiki rządów autorytarnych. Przemiana ta miała swój koniec 16 stycznia 27 roku p.n.e., kiedy to Oktawian August przekonał senat do udzielenia mu władzy absolutnej. Tym samym po raz pierwszy w historii Rzymu arystokracja znalazła się w kohabitacji z równą sobie siłą polityczną. Mimo że August nie zaangażował się w konflikt z nią, sfinalizowana przez niego rewolucja ustrojowa zapoczątkowała okres starć nobilów z cesarzami. Za najsłynniejszy konflikt arystokracji z władcą można bezsprzecznie uznać okres rządów cesarza Kaliguli. Wywodzący się z warstwy nobilów historycy opisywali Kaligulę jako niebezpiecznego szaleńca oraz bezgranicznego despotę. Przypisywano mu mnóstwo niedorzecznych historii, począwszy od nadania koniowi tytułu konsula, aż do zrujnowania infrastruktury rzymskich dostaw zboża w ramach odegrania się za rzekomą kpinę wypowiedzianą wiele lat wcześniej przez Tyberiusza. Wraz z upływem lat historycy zweryfikowali prawdziwość tych opisów, stwierdzając, że wcale nie były one mocno przesadzone. Biorąc pod uwagę konflikt pomiędzy Kaligulą a klasą senatorską, można przypuszczać, że powszechna niesława cesarza wynikała przynajmniej częściowo ze skierowanej przeciwko niemu kampanii propagandowej, która wraz z rozwojem zainteresowania dziejami starożytnymi przetrwała do naszych czasów.

Kolejne stulecia w historii Rzymu to okres jeszcze większych sporów wewnętrznych i postępująca centralizacja rządów. Wraz z nią jeszcze bardziej pogorszyła się sytuacja warstw niższych. Chłopi ulegli transformacji w kolonów – niewolniczą warstwę uprawiającej ziemię arystokraty, której nie mogli opuścić. Stworzono również odrębne prawo kastowe dla honestiores (lepszych) i humiliores (gorszych), które w znacznie łagodniejszy sposób traktowało tych pierwszych, sprowadzając tych drugich do katastrofalnej, niemal niewolniczej pozycji prawnej. W tym samym czasie ciężar podatkowy został przeniesiony na humiliores, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z płaceniem zobowiązań wobec państwa. Wszystkie wyżej wymienione zmiany napędzały proces osłabiania się pozycji cesarstwa zachodniorzymskiego, które coraz gorzej radziło sobie z problemami zarówno wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi, stopniowo tracąc swoją potęgę oraz upadając w 476 roku n.e. Analizując dzieje polityczne Rzymu, trudno nie dojść do konkluzji, że zadaniem państwa dążącego do zachowania równowagi społecznej musi być rozbijanie wpływów najpotężniejszych obywateli. Gdy nie potrafi ono sobie z tym poradzić, arystokracja formuje strukturę społeczną pod swoje dyktando, na czym najwięcej tracą ludzie znajdujący się pod nią i co w końcu ma tragiczne konsekwencje, jeśli chodzi o pozycję danego państwa.

Dochodząc do tej konkluzji, zadajemy sobie pytanie, czy jesteśmy w stanie znaleźć kraj, w którym arystokracja odgrywała produktywną rolę w społeczeństwie i działała na rzecz wzmocnienia i integracji wszystkich jego elementów, w tym niższych klas społecznych i samej państwowości? I tak, i nie. Przykładu bardziej niż w Rzymie owocnej roli arystokracji możemy się doszukać w historii Anglii. Szczyt potęgi arystokracji w tym kraju rozpoczął się w okresie 1780–1820. Lata te stanowią okres angielskiej dominacji możliwy dzięki skutecznemu wykorzystaniu posiadanych kolonii oraz wpływom handlowym. Były one także areną pierwszej rewolucji przemysłowej, zmieniającej świat w ekspresowym tempie. Przebiegała ona bardzo nierówno, prowadząc do dywergencji – nasilających się różnic ekonomicznych – zarówno pomiędzy krajami, jak i klasami społecznymi. Geopolitycznie świadczy o tym chociażby fakt, że w roku, w którym na nisko uprzemysłowionym terytorium Polski trwało powstanie listopadowe, Anglia wydobyła 30 milionów ton węgla. Wzrost nierówności dochodowych pokrywał się z otrzymywaniem licznych nagród oraz synekur przez właścicieli wielkich majątków ziemskich od angielskiego rządu. Warto dodać, że rzadko były one słuszne – w większości wypadków na decyzje o nich wpływały interesy, koneksje czy też zobowiązania polityczne. Dzięki uzyskaniu znacznej przewagi nad resztą społeczeństwa lordowie obejmowali większość prestiżowych stanowisk – zarówno w dyplomacji, jak i w Kościele, gdzie aż 60% biskupów pochodziło z wielkich posiadłości ziemskich. Wraz ze wzrostem znaczenia arystokracji zdecydowano się również zwiększyć liczbę miejsc w angielskim parlamencie – ze 199 do 359 w latach 1776–1830. Taki stan rzeczy natychmiast negatywnie wpłynął na efektywność decyzji podejmowanych przez brytyjski rząd. Od czasów kongresu wiedeńskiego Wielka Brytania przyjęła politykę izolacjonizmu, dystansując się od europejskich wydarzeń politycznych i skupiając się całkowicie na maksymalizacji zysków płynących ze swojego wciąż poszerzającego się imperium. O ile taka strategia, z lepszym lub gorszym skutkiem, działała aż do końcówki XIX wieku – okresu rosnących napięć w Europie, nierozerwalnie związanego z dojściem do władzy Wilhelma II, jasno widoczne było to, że interesy ekonomiczne brytyjskiej arystokracji poszły za daleko. Terytorium imperium obejmowało prawie połowę świata, a jego rząd nie miał szans na długoterminowe utrzymanie statusu quo. W końcówce XIX wieku Wielka Brytania miała szansę odwrócić pogarszającą się sytuację, odpuszczając część nierentownych kolonii i skupiając się na utrzymaniu najważniejszych z nich. Mimo to rząd, pod naciskami arystokratów, chcących zachować dotychczasowe zyski, zdecydował się niczego nie zmieniać. Szereg narastających konfliktów – zarówno wewnętrznych, jak i międzynarodowych doprowadził w końcu do upadku imperium – Wielka Brytania spadła z czołowej pozycji na scenie geopolitycznej, nie będąc w stanie podjąć reform wystarczająco szybko. Stagnacja, zamieszanie oraz brak długoterminowej wizji to tylko niektóre z przyczyn, które doprowadziły do takiego stanu rzeczy. Czy dało się tego uniknąć? Do pewnego stopnia na pewno. Czy jednak wydarzenia mogłyby potoczyć się inaczej? Czy arystokracja byłaby w stanie wyzbyć się chciwości i kumoterstwa, w trosce o przyszłość imperium? Śmiemy wątpić. Pycha prowadzi do upadku – to wszystkim znane przysłowie, które spełniło się w XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii. Podsumowując, imperium brytyjskie to kolejny przykład dominującego w czasach swojej świetności państwa, które osiadło na laurach i stopniowo podupadało na znaczeniu, stawiając arystokrację na zbyt komfortowej, korzystnej, a nawet bezkarnej pozycji.

Z drugiej strony, znacznie mniej jednoznaczna wizja arystokracji wyłania się z obrazu schyłkowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów oraz jej dziejów porozbiorowych. W drugiej połowie XVIII wieku ludność państwa polskiego wynosiła ponad 10 milionów. Współczynnik szlachty szacowany był na 10%, czyli około miliona dusz, i był on znacząco wyższy niż w innych krajach europejskich. Magnackich rodzin o zasięgu krajowym było 200–250. Z tej liczby 30–40 w istotny sposób wpływało na losy ojczyzny. Polska arystokracja uczestniczyła nie tylko w rządzeniu krajem – czuła się ona odpowiedzialna również za kulturę, oświatę i wiele innych dziedzin. Magnackie rezydencje były centrami kultury, a ich właściciele fundatorami wielu obiektów i instytucji. Arystokraci sponsorowali i kształcili zdolną młodzież, także z niższych stanów, zakładali szkoły, uczelnie i biblioteki. Szczyt potęgi polskiej arystokracji przypadł na okres rządzenia ostatniego polskiego króla – Stanisława Augusta Poniatowskiego, który zapisał się w historii jako mecenas kultury i sztuki, chociaż także nieskuteczny polityk. Rządzona przez niego Rzeczpospolita, po stuleciach wyniszczających wojen i przy ciągłym braku chęci do wprowadzenia użytecznych reform, znalazła się w poważnym kryzysie politycznym. Paraliżujące wady ustrojowe, takie jak liberum veto, z roku na rok pogarszały sytuację geopolityczną państwa polskiego oraz pokazywały bezgraniczność wpływów politycznych osiągniętych przez polskich arystokratów. Analogicznie do wyżej przedstawionej sytuacji w imperium brytyjskim byli oni przeciwni wprowadzaniu jakichkolwiek zmian, uważając takowe za niepotrzebne ryzyko – dla ich majątków oraz pozycji społecznej. Szereg przywilejów i uprawnień, przyznawany polskiej szlachcie już od XIII wieku, sprawił, że to ona miała realną kontrolę nad najważniejszymi decyzjami państwowymi, a polscy królowie elekcyjni mieli niewielkie szanse na realizowanie własnej polityki. Koniec okazał się tragiczny dla polskiej szlachty – nie dość, że w następstwie rozbiorów utraciła ona większość wpływów politycznych, to jeszcze nie mogła nic zrobić z takim stanem rzeczy. Utracone poczucie jedności, uraza w związku z dawnymi decyzjami szlachty, zapomniany patriotyzm oraz niski poziom świadomości polityczno-społecznej sprawiały, że niższe klasy nie były zainteresowane walką o niepodległość Polski. Taki stan rzeczy ujawnił się między innymi w dwóch najbardziej znanych polskich powstaniach XIX wieku – listopadowym i styczniowym. To właśnie po drugiej nieudanej próbie odzyskania suwerenności istotne znaczenie uzyskały postulaty i wartości pozytywizmu, takie jak praca organiczna czy też praca u podstaw. Rezultatem ich wdrożenia stał się, na początku XX wieku, uniwersalizm ruchu niepodległościowego, w który zaangażowali się Polacy ze wszystkich grup społecznych, co zaowocowało odzyskaniem niepodległości w 1918 roku. Przedstawiona sytuacja pokazuje destruktywny lub budujący wpływ, który arystokracja, w zależności od okoliczności oraz podejścia, może mieć na sytuację społeczną i polityczną danego państwa. Dowodzi to złożoności omawianej kwestii.

Wyłania nam się więc obraz o bardzo ciemnym odcieniu szarości. Produktywność działań arystokracji zależy tylko i wyłącznie od decyzji jej samej, a także mentalności panującej wśród reprezentantów tej grupy. Na mentalność tę zdecydowanie można wpłynąć, dzieje się tak, gdy, jak w republice rzymskiej, inne grupy społeczne wywierają na nią niespotykaną presję, bądź kiedy, tak jak w XIX-wiecznej w Polsce, ma miejsce poważny kryzys państwowy natury zewnętrznej, który wymaga od niej zdecydowanej adaptacji. Z uwagi na naturalne dążenie uprzywilejowanych grup społecznych do pomnażania zasobów, zwiększania różnic społecznych, a także konsolidacji wpływów politycznych zadaniem odpowiedzialnego państwa XXI wieku powinno być zwalczanie istniejącej już arystokracji – działa ona w sposób dla niego szkodliwy, regularnie utrudniając mu efektywne działanie i wprowadzanie jakże potrzebnych zmian. Jednakże państwo nie powinno odchodzić od idei arystokracji. Historia pokazuje, że jej obecność jest kluczowa dla maksymalizacji potencjału danego państwa, a także stymulowania rozwoju cywilizacyjnego, i dlatego warto na nią stawiać. Dlatego też, chcąc zoptymalizować wpływ arystokracji na państwo, powinno się stawiać na kształcenie nowego jej rodzaju w znacznie bardziej idealistycznym, otwartym oraz współczesnym duchu. Uważamy, że poprzez wprowadzanie racjonalnych rozwiązań (choćby w systemach edukacji) jesteśmy w stanie w realny sposób wpłynąć na to, kto będzie kształtował politykę państwa w przyszłości. Zadbanie o prawidłowy rozwój młodych liderów jest więc jednym z najważniejszych zadań współczesnych państw, zadaniem, które musi zostać zrealizowane efektywnie, aby zapewnić długoterminową stabilność i dobrobyt.

 

Autor

Jan Bartkowiak i Milan Wojcieszek

Jan Bartkowiak jest uczniem trzeciej klasy II LO w Poznaniu o profilu matury międzynarodowej, a także laureatem ogólnopolskich olimpiad ekonomicznych i historycznych. Ponadto realizuje projekty w ramach organizacji takich jak: Our Future Foundation, Poznań High School Moot Court czy też Malta Festival. Interesuje się ekonomią, historią i filozofią.
Milan Wojcieszek jest uczniem III klasy liceum ASSA we Wrocławiu, asystentem posła Krzysztofa Mieszkowskiego, współtwórcą projektu LAF oraz założycielem 2020 election fandom. Interesuje się polityką, geoekonomią oraz historią.

 

Jan Bartkowiak Milan Wojcieszek Now We Know - wasze eseje w S&F

Zobacz również

Czy śmieci zatrzymają kosmiczną ekspansję?
Czy Kaukaz okaże się pułapką?
Czy czeka nas wybór między gospodarką a bezpieczeństwem?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...