"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

"(...) Zabawne, że wciąż to robimy, a przecież jesteśmy dorośli. Wciąż nam na tym zależy, żeby nas inni nie widzieli w “cieniach niepowodzeń”, żeby nam inni uwierzyli, że jest lepiej niż było i że w chuj się zanosi na lepiej. Zresztą to jest dużo głębsze, dużo bardziej poważne u mężczyzn, którzy przez większość dnia po prostu coś udają. Udają twardszych niż są lub bardziej obojętnych niż mogliby się wydawać. Udają, zdecydowanych. Udają dowcipnych. A już najlepiej udawać, że ma się wyjebane. To zawsze można znaleźć w “dobrym tonie”. A wyjebane to miał Ali, o którym było już w tym dzienniku i może warto żeby o Alim wspomnieć ponownie - wyciągnąć go spod kół rozpędzonej ciężarówki, która wtarła Aliego w asfalt i powiedzieć Aliemu prosto w oczy: “Chuj ci w dupę Ali. Całe życie kłamałeś, Kochany. Sobie kłamałeś i innym. Sam siebie dymałeś cwelu swoją życiową filozofią, która wisiała na wyjebaniu jak trup na szubienicznym sznurze. Nie ma takiej siły, głupi fiucie, która mogłaby wydrzeć ze mnie promil wiary w to, że po nocach nie wirowały w tobie takie światy, w których byłeś otwartą, niegojącą się raną, tęgi chuju”. Tak należałoby Aliemu powiedzieć gdyby jakimś cudem dało się cofnąć czas i nakłonić go żeby tamtego popołudnia nie wsiadł na swój dopieszczony motocykl i nie dał sobie urwać łba razem z kaskiem jakiemuś kierowcy Jelcza, albo Stara. (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"