"(...) W następstwie niedopuszczalnie długiej przerwy w czynieniu notatek zmuszony jestem zacząć od końca, ponieważ moja pamięć zadomowiła się w “tu i teraz”, czego konsekwencją jest trudność przywoływania wspomnień z nieodległej przeszłości. Być może jest to podana wprost przez życie oznaka starzenia, bo jak mawiała moja babka: “Bez trudu jestem w stanie przypomnieć sobie, gdzie byłam na wakacjach w 1938, natomiast za nic w świecie nie przypomnę sobie, Drogie Dziecko, co jadłam przedwczoraj na kolację”. Tak mawiała i ja to zaczynam czuć, chociaż do wieku mojej z dawna zmarłej babki brakuje mi jeszcze kilku dziesięcioleci. Zacznę zatem od końca. (...)"