(Fot. mil.ru)
Część z tych materiałów traktować trzeba jako elementy sygnalizacji strategicznej Moskwy przygotowującej pole do ewentualnych rozmów ze Stanami Zjednoczonymi. Ten wzrost zainteresowania mediów pozwala się zorientować w rosyjskim potencjale sił strategicznych, możliwych kierunkach jego rozwoju i krokach, które zostaną podjęte najprawdopodobniej w najbliższym czasie.
12.05
Białoruskie Naviny zastanawiają się, w jaki sposób będą przebiegały negocjacje Mińska z Moskwą w sprawie przedłużenia dzierżawy obiektów wojskowych na Białorusi. 6 lipca upływa termin, do którego władze obydwu krajów winny osiągnąć porozumienie w kwestii ewentualnego przedłużenia umowy na kolejne 25 lat oraz jej warunków. Rzecz dotyczy dzierżawy dwóch obiektów, z których korzystają rosyjskie siły zbrojne. Mowa o stacji radiolokacyjnej dalekiego zasięgu Wołga, znajdującej się 48 kilometrów na wschód od Baranowicz, oraz o węźle łączności marynarki wojennej Wilejka, znajdującym się 10 kilometrów na zachód od miejscowości o tej samej nazwie.
Znaczenie obydwu obiektów, zdaniem autorów artykułu, powołujących się na nieujawnionych z nazwiska ekspertów rosyjskich oraz białoruskich, wzrosło w ostatnich miesiącach w związku z ujawnieniem przez amerykański portal Slate scenariusza gier wojennych, które odbywały się pod koniec administracji Baracka Obamy. Przewidywał on „profilaktyczne” w razie rosyjskiego ataku na państwa bałtyckie uderzenie ładunkami jądrowymi o niewielkiej mocy w cele wojskowe znajdujące się na terenie Białorusi, które miałoby nastąpić, nawet jeśli Białoruś nie byłaby formalnie stroną konfliktu.
Zdaniem dziennika celami tymi miałyby być obydwa obiekty odgrywające ważną rolę w rosyjskim systemie wczesnego ostrzegania przed uderzeniem rakietowym. Wołga jest elementem pierścienia obrony Moskwy, Wilejka zaś gwarantuje utrzymanie łączności z rosyjskimi strategicznymi okrętami podwodnymi znajdującymi się na Pacyfiku, części Oceanu Atlantyckiego i na Oceanie Indyjskim. Wynika to z charakterystyki zamontowanego tam w latach 60. i modernizowanego potem systemu antenowego, który zdaniem dziennika jest w stanie wysyłać sygnał na odległość do 10 tysięcy kilometrów. Sygnał ten może dotrzeć do obiektów znajdujących się na głębokości 50 metrów. Jednak baza wojskowa Wilejka, o łącznej powierzchni 650 hektarów, ma znaczenie nie tylko dla rosyjskiego systemu dowodzenia strategicznymi łodziami podwodnymi. Na jej terenie znajdują się również środki zwiadu i wojny elektronicznej oddziaływające na sąsiednie państwa.
Dziennik formułuje jednak hipotezę, że mimo stosunkowo słabego zabezpieczenia obydwu obiektów Federacja Rosyjska nie zmieni wobec Białorusi swej dotychczasowej polityki polegającej na nieudostępnianiu Mińskowi najnowszych rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej (na wyposażeniu znajdują się baterie S-300). Z kolei Mińsk w trakcie zbliżających się rokowań nie zdecyduje się zagrać kartą baz wojskowych, bo takie posunięcie mogłoby okazać się dla reżimu Łukaszenki ruchem zbyt ryzykownym. Jedyne, na co mogą liczyć władze w Mińsku, to wprowadzenie do nowej umowy dzierżawy jakiejś formy odpłatności, co i tak w porównaniu z obecną sytuacją, polegającą na użytkowaniu przez Rosję obydwu obiektów bezpłatnie, byłoby sporym postępem.
Ponad 12 tysięcy absolwentów w stopniu porucznika opuściło 36 rosyjskich wyższych uczelni wojskowych w związku z wcześniejszym zakończeniem roku akademickiego. W okolicznościowym przemówieniu skierowanym do absolwentów tych uczelni Władimir Putin zadeklarował, że modernizacja sił zbrojnych „niezależnie od okoliczności” będzie kontynuowana, podobnie jak rozbudowa wszystkich typów i rodzajów rosyjskich sił zbrojnych. Prezydent zapowiedział wyposażenie ich w nowoczesne hipersoniczne i o wysokim stopniu celności nowe typy uzbrojenia, a także autonomiczne kompleksy uderzeniowe.
https://vpk.name/news/400697_bolee_12_tys_leitenantov_popolnyat_ryady_vooruzhennyh_sil_rossii.html
Agencja TASS informuje o przeprowadzeniu prób z rakietą hipersoniczną zamontowaną w samolocie lotnictwa strategicznego Тu-22М3. Rozmówca agencji powiedział, że nowa rakieta wejdzie na wyposażenie modernizowanego Tu-22M3 oraz że nie jest to nowa wersja opisywanej przez media rakiety określanej mianem X-32 o zasięgu do 600 kilometrów, ale zupełnie nowa konstrukcja. Dotychczasowe informacje pojawiające się na temat nowej konstrukcji wskazują, że rakieta może poruszać się z prędkością 6 Machów, ma zasięg do 1500 kilometrów i waży półtorej tony. Produkowana ma być wspólnie przez korporację Taktyczna Broń Rakietowa w Korolewie i firmę Tęcza w Dubnie w ramach rządowego programu rozwoju supersonicznych kierowanych rakiet średniego zasięgu.
Na wyposażeniu rosyjskich sił zbrojnych znajduje się obecnie od 60 do 100, według różnych świadectw, bombowców tego typu. Pierwotne plany, które najprawdopodobniej nie zostaną w całości zrealizowane, mówiły o modernizacji 30 maszyn w 2020 roku.
https://xn--b1aga5aadd.xn--p1ai/2020/%D0%98%D1%81%D0%BF%D1%8B%D1%82%D0%B0%D0%BD%D0%B8%D1%8F38/
13.05
„Wojennoje Obozrienije” informuje o istotnej zmianie sytuacji wokół ukraińskiego koncernu zbrojeniowego, znanego producenta silników lotniczych, Motor Sicz. Ma ona związek z decyzją giełdy w Szanghaju, która 9 maja zawiesiła notowania (a 15 maja decyzja ta się uprawomocniła) spółki Beijing Xinwei Technology Group Co., która dzisiaj jest głównym akcjonariuszem ukraińskiej firmy, choć nadal czeka na oficjalną zgodę Ukraińskiego Urzędu Antymonopolowego na zatwierdzenie transakcji przejęcia pakietu kontrolnego. Decyzja giełdy związana jest z szacowanymi na 2,6 miliarda dolarów stratami firmy Beijing Xinwei Technology Group Co., która od roku 2017 przynosi straty. Ich łączna wysokość przekracza obecnie czteroipółkrotnie wartość kapitału zakładowego firmy, będącej dziś bankrutem. Można oczekiwać, że w najbliższej przyszłości pakiet akcji firmy Motor Sicz zostanie wystawiony na sprzedaż przez likwidatora spółki.
„Wojennoje Obozrienije” publikuje mapę celów znajdujących się w Polsce i w państwach bałtyckich będących w zasięgu białoruskiego systemu przeciwrakietowego Polonez, który od czterech lat znajduje się na wyposażeniu białoruskich sił zbrojnych. Zdaniem portalu kompleksy te stanowią poważne zagrożenie dla obszarów położonych na wschód od Wisły i Sanu oraz większej części obszaru państw bałtyckich.
15.05
„Krasnaja Zwiezda” publikuje wywiad z generałem-porucznikiem Siergiejem Kobylaszem, dowódcą lotnictwa dalekiego zasięgu rosyjskich wojsk strategicznych. Główne tezy rozmowy:
– W czasie kończącego się właśnie zimowego okresu szkoleniowego podległe jednostki przeprowadziły ponad 350 zmian, z łącznym czasem przebywania w powietrzu wynoszącym ponad siedem tysięcy godzin. Przeprowadzono również ponad 700 próbnych bombardowań.
– Jesienią 2019 roku 80 pilotów, absolwentów szkół wojskowych, zasiliło szeregi jednostek lotnictwa strategicznego dalekiego zasięgu.
– Z każdym rokiem rosyjskie lotnictwo strategiczne dalekiego zasięgu rozszerza obszar swego patrolowania.
Wykorzystywane są też możliwości międzylądowania na lotniskach innych państw. W ostatnich latach w operacjach tego rodzaju wykorzystywano lotniska w RPA, Indonezji oraz w Wenezueli. W ubiegłym roku po raz pierwszy rosyjskie Tu-95MS patrolowały wspólnie z chińskimi bombowcami lotnictwa strategicznego Hun-6K obszar Morza Południowochińskiego.
17.05
Mimo trudności budżetowych i widma recesji gospodarczej władze Rosji zwiększają wydatki na armię. W okresie od stycznia do kwietnia wydatki budżetu z tego tytułu wzrosły o 4,3%. Wydatki na wojska nuklearne i strategiczne wzrosły o 23%, a na badania i produkcję nowych typów broni i uzbrojenia o 12,3%.
18.05
Siergiej Riabkow, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, powiedział w trakcie wideokonferencji ze słuchaczami moskiewskiego MGIMO, że zdaniem rosyjskich władz Stany Zjednoczone mogą wkrótce, po wygaśnięciu w lutym 2021 roku traktatu START-3, przystąpić do rozmieszczania w Europie rakiet z głowicami nuklearnymi średniego zasięgu. Obecnie taka polityka realizowana jest, w jego opinii, u azjatyckich sojuszników Stanów Zjednoczonych, ale taka „logika działania” Waszyngtonu doprowadzi wkrótce do pojawienia się tego problemu w Europie.
Riabkow powiedział też, że Rosja podtrzymuje propozycję, aby przedłużyć obowiązywanie traktatu o kolejne pięć lat, a w tym czasie doprowadzić do wypracowania nowych mechanizmów w zakresie kontroli zbrojeń. Jego słowa związane są z brakiem czasu, zwłaszcza w obecnej sytuacji, na prowadzenie rokowań oraz z podtrzymywanym przez Waszyngton stanowiskiem, aby nowa runda rozmów miała wielostronny charakter i obejmowała również Chiny.
Rosyjski wiceminister potwierdził też, że trwają rozmowy o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego z udziałem m.in. Stanów Zjednoczonych i Rosji.
https://tass.ru/politika/8498477
Z kolei Siergiej Ławrow, przy okazji spotkania ministrów spraw zagranicznych państw tworzących Szanghajską Organizację Współpracy, powiedział, że „w najbliższym czasie” będą miały miejsce spotkania między przedstawicielami Rosji i Stanów Zjednoczonych na szczeblu wiceministrów resortów spraw zagranicznych poświęcone kwestii „strategicznej stabilności” i bezpieczeństwa w świecie, co należy rozumieć jako zapowiedź rozmów poświęconych problematyce traktatu.
„Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije” opisuje nową rosyjską strategiczną łódź podwodną Kniaź Władimir, na której wyposażeniu znajduje się ponad 100 głowic rakietowych indywidualnego naprowadzania. Okręt jest pierwszą seryjnie produkowaną łodzią podwodną typu 955, która charakteryzuje się m.in. pięć razy niższym poziomem szumów. Trzy z nich, które wcześniej, to jest od 2008 roku, zasiliły rosyjską marynarkę wojenną, były konstrukcjami prototypowymi. Zgodnie z planami modernizacji rosyjskiej floty, do 2027 roku planuje się wejście do służby jeszcze czterech budowanych już okrętów i dwóch kolejnych, na które podpisano w 2020 roku kontrakty. Według nieoficjalnych danych jedna konstrukcja tego typu kosztuje 28 miliardów rubli.
http://www.ng.ru/armies/2020-05-18/8_7863_submarine.html
18.05
Znany rosyjski analityk wojskowy Pavel Luzin zastanawia się, jakie opcje może zrealizować Rosja w razie wygaśnięcia w lutym przyszłego roku umowy START-3.
W jego opinii, jeśli idzie o broń nuklearną o charakterze strategicznym oraz środki jej przenoszenia, między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi panuje obecnie względna równowaga. Stany Zjednoczone dysponują 1372 głowicami, a Moskwa 1326, co mieści się w ustalonym w traktacie limicie 1550 ładunków. Jeśli chodzi o środki przenoszenia, nieco większą przewagę posiadają obecnie Stany Zjednoczone, które dysponują 655 rakietami i bombowcami strategicznymi. Rosja jest im w stanie przeciwstawić 485 środków przenoszenia. Jednak ta nierównowaga, jego zdaniem, nie stanowi z punktu widzenia Rosji żadnego zagrożenia.
Jednakże wygaśnięcie układu START-3 stawia Rosję przed trudnym zadaniem, związanym głównie z modernizacją jej arsenału nuklearnego. Obecnie na wyposażeniu rosyjskich sił strategicznych znajduje się np. 91 przestarzałych rakiet międzykontynentalnych – 46 sztuk R-36M2 (w nomenklaturze NATO znanych jako SS-18) oraz 45 rakiet Topol (SS-25).
Stanowią one obecnie niemal 30% rosyjskiego arsenału strategicznego i w razie wygaśnięcia układu będą musiały zostać szybko wymienione. Jednak zdolności produkcyjne rosyjskiego sektora przemysłowego w tym zakresie są ograniczone, bo zakłady w Wotkińsku mogą, zdaniem rosyjskich źródeł, produkować jedynie od 12 do 16 rakiet typu Yars rocznie. Rosyjski przemysł zbrojeniowy pracuje nad nową rakietą Sarmat (RS-28), ale, jak się szacuje, seryjna jej produkcja nie rozpocznie się wcześniej niż w połowie tego dziesięciolecia i obecnie szacowane zdolności wytwórcze zakładów w Krasnojarsku uniemożliwiają produkcję na skalę większą niż 10 sztuk rocznie.
Podobnie wygląda sytuacja z łodziami podwodnymi o zasięgu strategicznym, których siedem Rosja musi w najbliższym czasie wycofać z eksploatacji. Produkcja ich zamienników, okrętów typu Borej, notuje liczne opóźnienia i obecnie w różnym stopniu zaawansowania znajduje się budowa czterech okrętów tej klasy. Podobnie niejasna sytuacja panuje w zakresie planów modernizacji 55 bombowców strategicznych klasy Tu-95MS oraz 11 Tu-160. Ostatnie dostępne na ten temat informacje mówią o planach ich unowocześnienia w perspektywie następnego dziesięciolecia. Zdaniem Luzina rosyjskie wojska strategiczne będą dysponowały potencjałem około 500 środków przenoszenia, czyli zarówno rakiet strategicznych, jak i ciężkich bombowców dalekiego zasięgu. W jego opinii potencjał rosyjskiego przemysłu nie pozwala wcześniej niż pod koniec obecnego dziesięciolecia podjąć wyzwania związanego z ilościowym wyścigiem zbrojeń.
W związku z taką sytuacją Rosja ma dwie możliwości:
– Pierwsza związana jest z kontynuowaniem prac nad budową i produkcją rakiet hipersonicznych typu Avangard. Jednak według ostatnich informacji z maja tego roku na wyposażenie rosyjskich sił zbrojnych przekazano dopiero dwie rakiety tego typu. Produkcja kolejnych jest podobno w toku, jednak znaleźć też można w rosyjskich mediach informacje, że są one zbyt ciężkie, aby można je było zamontować na wyrzutniach typu Yars.
– Drugą opcją jest modernizacja Tu-22M3, tak aby uzyskały one parametry właściwe dla bombowców strategicznych zdolnych do przenoszenia ładunków nuklearnych. W marcu rosyjskie media informowały o tym, że pierwszy z tak „przerobionych” Tu-22M3 rozpoczął loty testowe. Jednak zdaniem Luzina „wąskim gardłem” tego projektu są znów możliwości produkcyjne rosyjskiego kompleksu przemysłowego. Zakłady w Kuzniecowie produkujące silniki były w stanie zbudować w 2018 roku tylko cztery sztuki, a począwszy od 2019 mają zakontraktowaną budowę kolejnych 22.
https://jamestown.org/program/the-doomed-treaty-russias-position-on-prolonging-new-start/
https://tass.ru/armiya-i-opk/8457219
19.05
Oleg Żdanow, ukraiński ekspert wojskowy, pułkownik w stanie spoczynku odnosi się w swym artykule na portalu Glavred do dyskusji na temat perspektyw przeniesienia do Polski przez Stany Zjednoczone broni jądrowej. W jego opinii taki ruch jest tylko kwestią czasu i Rosja nie jest w stanie skutecznie blokować tego rodzaju zmian. Waszyngton podjął już, jak uważa Żdanow, strategiczną decyzję o budowie wschodniego NATO, o czym świadczy zarówno obecność wojsk Sojuszu w Polsce, inwestycje Warszawy w budowę infrastruktury wojskowej i komunikacyjnej, jak i wsparcie Waszyngtonu dla idei trójmorza. W jego opinii siły wojskowe NATO, przede wszystkim amerykańskie, skoncentrowane będą docelowo w państwach wschodniej flanki – w Polsce, państwach bałtyckich, Rumunii, Bułgarii i być może na Ukrainie. To, czy Ukraina zostanie „przyjęta” do tego klubu, zdaniem Żdanowa związane jest z polityką Kijowa, który musi obrać wyraźną linie polityczną w sprawie konfliktu z Rosją, a nie uprawiać politykę niejednoznaczną, jak to czynił dotychczas. Zdaniem ukraińskiego publicysty Amerykanie będą się starali zredukować swoją obecność wojskową na zachodzie Europy, jednocześnie budując na wschodzie „mur” gwarantujący również blokowanie strategicznych potoków towarowych z państw postrzeganych jako zagrożenie. W jego opinii przyszłość Ukrainy jako samodzielnego państwa rozstrzygnie się w momencie przyjęcia do formatu międzymorza, który on nazywa sojuszem bałtycko-czarnomorskim, lub wykluczenia z niego.
Autor
Marek Budzisz
Historyk, dziennikarz i publicysta specjalizujący się w tematyce Rosji i postsowieckiego Wschodu. Ostatnio opublikował „Koniec rosyjskiej Ameryki. Rozważania o przyczynach sprzedaży Alaski".
Trwa ładowanie...