Widziane z zachodniego Limitrofu. Sprawy wojskowe na Wschodzie. Przegląd za okres 27.04 – 3.05.2020

Obrazek posta

Najnowszy czołg rosyjski T14 Armata (Fot. Wikipedia)

 

Rosyjskie siły zbrojne i COVID-19

27.04. – 3.05

Według informacji zawartych w biuletynie rosyjskiego ministerstwa obrony w siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej w okresie od początku marca do 26 kwietnia ujawniono niemal 900 przypadków COVID-19.

Według tego samego źródła tydzień później w rosyjskim wojsku były już 3023 osoby ze stwierdzoną infekcją COVID-19, co wskazuje na skokowy wzrost liczby chorych. Specjalnie do walki z pandemią w armii i wśród personelu cywilnego 30 kwietnia oddano do użytku sześć kolejnych centrów medycznych.

Minister Siergiej Szojgu poinformował, że siły zbrojne przygotowały 6747 miejsc w specjalnych wojskowych szpitalach zakaźnych. Do 15 maja planuje się powiększenie liczby miejsc szpitalnych do siedmiu i pół tysiąca. Dodatkowo stworzono 182 „centra obserwacyjne”, w których może przebywać nawet 30 tysięcy osób. Obecnie badania na infekcję COVID-19 prowadzi osiem laboratoriów, do 15 maja ma ich być łącznie 23, będą one w stanie przeprowadzić 11,5 tysiąca testów dziennie.

http://www.ng.ru/news/677488.html

https://iz.ru/1007359/2020-05-03/minoborony-soobshchilo-o-bolee-chem-3-tys-sluchaev-zabolevaniia-covid-19

https://iz.ru/1005908/2020-04-29/dlia-voennykh-s-covid-19-razvernuli-bolee-67-tys-koek

Minister Szojgu niespodziewanie poinformował o wcześniejszym (z końcem kwietnia) zakończeniu roku akademickiego w uczelniach i szkołach wojskowych wszystkich stopni. Egzaminy końcowe i promocje przeniesiono na inny czas, nie podając jednak dokładnego terminu ich przeprowadzenia. Można przypuszczać, że ma to związek z licznymi doniesieniami na temat infekcji COVID-19 słuchaczy szkół wojskowych w Rosji .

https://na.ria.ru/20200427/1570643245.html

https://iz.ru/1005053/roman-kretcul-bogdan-stepovoi-aleksei-ramm/beri-portfel-idi-domoi-kursantov-raspustiat-na-maiskie-prazdniki

Według informacji przekazanych przez Dmitrija Rogozina 111 pracowników sektora kosmicznego i rakietowego zaraziło się koronawirusem. Z tego grona trzy osoby zmarły. 30 kwietnia w kolejnym komunikacie Rogozin poinformował o 173 chorych oraz sześciu zmarłych z powodu COVID-19.

https://www.militarynews.ru/story.asp?rid=0&nid=530939&lang=RU

https://www.militarynews.ru/story.asp?rid=0&nid=531190&lang=RU

 

29.04

Dziennikarze „Niezawisimoj Gaziety” szacują na podstawie ostatnich oficjalnych biuletynów ministerstwa obrony, że liczba infekcji COVID-19 w rosyjskich siłach zbrojnych jest dwukrotnie wyższa niźli w całej populacji. Wedle ostatnich dostępnych informacji (27.04) do tej pory zaraziło się 2389 służących w wojsku oraz pracowników cywilnych. Porównując tę liczbę do oficjalnych danych na temat liczebności sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, które zgodnie z dekretem podpisanym przez prezydenta Putina w 2017 roku winny liczyć 1 902 758 osób, otrzymujemy „stopień penetracji” COVID-19 w rosyjskich siłach zbrojnych na poziomie 0,13%, podczas gdy liczba ujawnionych przypadków w kraju do liczebności całej populacji dawała tego dnia wskaźnik niemal dwa razy niższy.

To zdaniem dziennika były główne przyczyny niespodziewanej decyzji ministra Siergieja Szojgu o przedterminowym zakończeniu roku akademickiego i nauczania w szkołach wojskowych wszystkich stopni. Decyzję podjęto w pośpiechu, po tym jak jednego dnia liczba zarażonych wśród wykładowców i uczestników kursów wzrosła o 23%. Gdyby brać pod uwagę tylko szkoły wojskowe niższych szczebli, to wskaźnik wzrostu infekcji wśród jej kadry pedagogicznej wykazywałby jeszcze szybszy wzrost, bo w ciągu jednego dnia liczba zainfekowanych zwiększyła się o 41%.

http://www.ng.ru/armies/2020-04-28/100_army28042020.html

 

01.05

O tym, że sytuacja epidemiologiczna w rosyjskich siłach zbrojnych może się pogarszać, świadczą również pośrednie informacje, takie jak doniesienia o przeprowadzeniu dezynfekcji obiektów użytkowanych przez Iwanowską Dywizję Powietrznodesantową. Agencja Interfax informuje o dezynfekcji ponad 60 obiektów, w tym koszar i magazynów użytkowanych przez jednostkę, o łącznej powierzchni 80 tysięcy metrów kwadratowych.

https://www.militarynews.ru/story.asp?rid=0&nid=531201&lang=RU

 

02.05

Rosyjskie media szeroko omawiają artykuł, który pojawił się w amerykańskim portalu Defense One. Jego autorzy piszą o wynikach analiz firmy Orbital Insight. Na podstawie danych sieci telefonii komórkowej jest ona w stanie w czasie rzeczywistym określić intensywność pracy w rosyjskich, i nie tylko, firmach sektora zbrojeniowego. Analizując logowanie się do kolejnych stacji, określa w ten sposób liczbę pracowników firmy, którzy danego dnia stawili się w pracy. Jej zdaniem w wyniku pandemii COVID-19 niektóre rosyjskie firmy zbrojeniowe w sposób znaczący zmniejszyły aktywność. Na przykład w produkującej silniki dla myśliwców Su-27 oraz Chengdu J-10 moskiewskiej fabryce koncernu Salut dziennie jest o około dwa tysiące pracowników mniej niż zwykle.

Podobnie w Urałwagonzawodie produkującym czołgi T-72 oraz platformy T-14 Armata obecnie pracuje o trzy i pół tysiąca mniej osób niż normalnie.

https://www.defenseone.com/technology/2020/05/russian-arms-production-slowed-coronavirus-analysts-find/165071/?oref=d-skybox

https://www.gazeta.ru/army/2020/05/02/13069915.shtml

 

Inne informacje

 

27.04

Ministerstwo obrony podpisało techniczny akt przyjęcia bezpilotowego aparatu dalekiego zasięgu Orion. Oznacza to, że wejdzie on na wyposażenie rosyjskich sił zbrojnych, jednak kiedy i w jakiej liczbie – nie podano. Zdaniem redakcji „Niezawisimoj Gaziety”, która opublikowała artykuł poświęcony temu wydarzeniu, jest to odpowiedź ministerstwa obrony na zastosowanie przez Turcję w czasie ostatniej operacji lądowej w prowincji Idlib na szeroką skalę własnych dronów bojowych, co w krótkim czasie pozwoliło na zniszczenie ponad 200 celów syryjskiej armii. Dron Orion zaliczany jest do kategorii MALE (Medium-Altitude Long Endurance), waży tonę. Może przebywać w powietrzu 40 godzin, pokonując w tym czasie 12 tysięcy kilometrów. Z punktu widzenia przydatności bojowej jest on porównywany do myśliwca Mig-29. Na wyposażeniu rosyjskich sił zbrojnych do tej pory znajdował się tylko jeden tej klasy bezpilotowy aparat latający – zwiadowczy Forpost. Pozostałe drony, którymi dysponują dziś rosyjskie siły zbrojne, są znacznie mniejsze i zaliczają się do taktycznej i taktyczno-operacyjnej klasy aparatów bezpilotowych.

http://www.ng.ru/editorial/2020-04-26/2_7853_editorial.html

Według dziennika „Izwiestija” konstruktorzy planują zastąpić systemy hydrauliczne w Su-57 silnikami elektrycznymi, co ma zdaniem dziennika przyczynić się do utrudnienia „wykrywalności” myśliwca przez systemy radarowe.

https://iz.ru/999344/anton-lavrov-aleksei-ramm/nebesnaia-elektromekhanika-su-57-poluchit-printcipialno-novye-dvigateli

 

29.04

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ-u Maria Zacharowa, komentując informacje, które pojawiły się na stronie amerykańskiego Departamentu Stanu na temat wejścia na wyposażenie strategicznych amerykańskich łodzi podwodnych ładunków nuklearnych o niewielkiej mocy (głowice W 76-2 o mocy pięciu–sześciu kiloton), powiedziała, że obowiązująca w Rosji doktryna wojenna uznaje każdy atak rakietowy za pomocą międzykontynentalnych rakiet balistycznych skierowany na Federację Rosyjską, niezależnie od tego czy przy użyciu ładunku konwencjonalnego, czy jądrowego, za atak jądrowy i w związku z tym rosyjska reakcja będzie jak w wypadku pełnoskalowego uderzenia nuklearnego.

Jej deklaracje są reakcją na tezy zawarte we właśnie opublikowanym raporcie sygnowanym przez biuro podsekretarza stanu ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego. (https://www.state.gov/wp-content/uploads/2020/04/T-Paper-Series-4-W76.pdf) Jego autorzy zwracają uwagę, że zarówno Chiny, jak i Rosja zakładają w swych doktrynach wojennych użycie ładunków jądrowych małej mocy na lokalnych teatrach działań wojennych. Od lat dążą również do uzyskania przewagi liczebnej w zakresie taktycznych środków przenoszenia głowic jądrowych. Amerykański raport jest kolejnym potwierdzeniem tezy, że tamtejsi analitycy wojskowi uważają, iż mimo oficjalnych deklaracji Moskwa nadal kieruje się w swym myśleniu strategicznym koncepcją „eskalacji w celu deeskalacji” lub zasadą „kontroli łańcucha eskalacji” w czasie ewentualnych wojen lokalnych toczonych z jednym lub z kilkoma państwami NATO.

https://topwar.ru/170745-mid-pusk-ljuboj-mbr-s-borta-apl-ssha-po-rossii-budet-rascenen-kak-jadernaja-ataka.html

https://www.kommersant.ru/doc/4335169?from=four_mir

 

30.04

Rządowa „Rossijskaja Gazieta” informuje o zdjęciach i nagraniach wideo rosyjskiej bomby TN-1200, 500-kilogramowej bomby lotniczej, która ma imitować użycie taktycznego ładunku jądrowego. Zdjęcia tego ładunku pojawiają się niezmiernie rzadko, jeszcze większym rarytasem jest nagranie jego detonacji.

https://rg.ru/2020/04/30/vzryv-redkoj-aviabomby-rf-pokazali-na-video.html

 

02.05

Do końca 2020 roku rosyjska armia otrzyma na wyposażenie ponad 120 zmodernizowanych czołgów typu T-72BZM. Modernizacja polegała na zamontowaniu silnika o większej mocy. Obecnie czołg ma silnik o mocy 1130 koni mechanicznych, a więc o ponad 300 więcej od poprzednika stosowanego w T-72BZ.

https://www.militarynews.ru/story.asp?rid=0&nid=531229&lang=RU

https://ria.ru/20200502/1570893948.html

 

04.05

Pod koniec kwietnia przeprowadzone zostały manewry Floty Bałtyckiej w obwodzie kaliningradzkim. W ćwiczeniach brały udział najnowsze małe kutry rakietowe 22800 Karakurt, systemy obrony przeciwrakietowej S-400, myśliwce Su-30SM i ciężkie systemy artylerii 2S7 Pion. W ćwiczeniach uczestniczyły samoloty zwiadu elektronicznego A-50 oraz bombowce strategiczne Tu-160.

Ćwiczenia prowadzone były w oparciu o następujące założenia operacyjne:

– Rozstrzygające dla sytuacji są działania w pierwszej fazie konfliktu, to jest kluczowe znaczenie mają pierwsze dwie, trzy doby.

– Głównym zadaniem w tej fazie konfliktu Floty Bałtyckiej jest niedopuszczenie do zmasowanych uderzeń rakietowo-lotniczych przeciwnika na obiekty wojskowe i infrastrukturę znajdujące się w obwodzie kaliningradzkim.

– W tym samym krótkim czasie musi zostać zorganizowana obrona terytorium przed desantem i inwazją lądową oraz położone zapory w postaci pól minowych.

– System dowodzenia siłami powietrznymi i obrony przeciwrakietowej stanowił A-50 Szmiel, czterosilnikowy samolot wczesnego ostrzegania zbudowany na podstawie transportowego Ił-76. W nomenklaturze NATO określany jako Mainstay. Lotnicze siły uderzeniowe składające się z myśliwców szturmowych Su-30SM oraz Su-24M przeprowadziły, jak określono, „szereg symulowanych uderzeń na cele powietrzne i znajdujące się na lądzie”. W działaniach brały również udział śmigłowce bojowe Ka-29, które niedawno weszły na wyposażenie Floty Bałtyckiej. Pod koniec ćwiczeń 29 kwietnia wzięły w nich udział bombowce strategiczne Tu-160, co może wskazywać, że jeden ze scenariuszy zakładał eskalację konfliktu na poziom taktyczno-strategiczny.

– Siły morskie Floty Bałtyckiej, głównie cztery kutry rakietowe oraz trzy korwety wyposażone w rakiety typu Kalibr, przeprowadziły elektroniczną salwę wymierzoną w cele znajdujące się zarówno na lądzie, jak i na morzu. Okręty prowadziły również ostrzał z artylerii pokładowej.

– Poduszkowce desantowe i mniejsze jednostki przeprowadziły desant piechoty morskiej na brzeg. Ćwiczono również wykrywanie łodzi podwodnych oraz zdejmowanie zapór minowych. W tych ostatnich działaniach uczestniczył najnowszy trawler typu 12700 Aleksandr Obuchow.

– Jeśli idzie o działania na lądzie, to sprawdzane były umiejętności nowych systemów artyleryjskich Msta i Pion oraz system BM-30 Smiercz – rosyjski system artylerii rakietowej kalibru 300 milimetrów przeznaczony dla samodzielnych brygad artylerii frontowej. Po raz pierwszy w ćwiczeniach wziął udział dopiero co sformowany i wchodzący w skład 11. Korpusu Armijnego pułk czołgów. Jak informują „Izwiestija”, w nieodległej przyszłości jedna ze zmotoryzowanych jednostek Floty Bałtyckiej zostanie przekształcona w dywizję.

https://iz.ru/1006630/dmitrii-boltenkov-roman-kretcul/baltiiskaia-krepost-chto-pokazali-manevry-v-kaliningradskoi-oblasti

„Kurier Wojskowo-Przemysłowy” publikuje artykuł autorstwa Olega Faliczewa, emerytowanego pułkownika, i Petra Czerkaszina, byłego dyrektora centrum naukowo-produkcyjnego wojskowych prac badawczych, poświęcony losom sztandarowego projektu rosyjskich wojsk pancernych, jakim jest platforma T-14 Armata.

Zawarte w nim informacje pozwalają skonfrontować rzeczywisty stopień zaawansowania kluczowych projektów modernizacyjnych w rosyjskiej armii z wielokrotnie formułowanymi deklaracjami.

Główne tezy artykułu:

  1. Nie wiadomo, kiedy czołgi T-14 Armata zaczną wchodzić na wyposażenie rosyjskiej armii. Informacje medialne, jakoby pierwsza ich partia licząca 14 sztuk miała trafić do końca tego roku, wypada uznać za niepotwierdzone.
  2. Anonsowane w 2018 roku kontrakty między rządem a Urałwagonzawodem na dostawy w 2021 roku 132 czołgów T-14 oraz bojowych wozów piechoty T-15 zbudowanych na platformie Armata nie zostaną najprawdopodobniej zrealizowane ze względu na liczne problemy konstrukcyjne i produkcyjne.
  3. Autorzy artykułu zwracają także uwagę na trudną sytuację ekonomiczną firmy, w której niedawno zmieniło się całe kierownictwo, oraz trwające dyskusje na temat ceny jednego zestawu. O ile w 2015 roku mówiło się, że koszt produkcji będzie wynosił od 400 do 700 milionów rubli, o tyle w roku 2016 pojawiła się cena 250 milionów rubli. Nie jest przy tym jasne, skąd tak duża różnica.
  4. Pierwszy raz Armata została pokazana publicznie w 2015 roku i, jak wówczas uważali specjaliści, w ciągu roku, dwóch lat będzie wchodzić na wyposażenie rosyjskich wojsk zmechanizowanych. Możemy zatem już teraz mówić o znaczącym opóźnieniu. Jest to tym bardziej zastanawiające, że Armata miała być pierwszą w świecie konstrukcją realizującą założenia wojny sieciowej, platformą, która będzie mogła być konfigurowana w kilkunastu zestawach w zależności od potrzeb działań operacyjnych. Konstruktorzy przewidywali, że platforma będzie mogła być wykorzystywana w charakterze pojazdów zwiadu, kierowania ogniem, wojsk rakietowych oraz klasycznych czołgów.
  5. Zdaniem autorów artykułu można mówić o „nadmiernie ambitnych” założeniach, którymi kierowali się konstruktorzy Armaty, chcący zbudować platformę trzeciego pokolenia o uniwersalnym zastosowaniu. W efekcie:
    1. Konstrukcja stała się zbyt ciężka (48 ton, przy długości 10,8 metra, szerokości 3,8 metra oraz wysokości 3,3 metra), co spowodowało problemy z dopasowaniem odpowiedniego silnika.
    2. Przy nasycaniu Armaty systemami najnowszej generacji nie brano pod uwagę „wąskich gardeł” rosyjskiego sektora przemysłowego, szczególnie w zakresie optyki, systemów celowniczych i elektroniki. Zwłaszcza w tym ostatnim obszarze od 30 do 40% komponentów nadal kupuje się za granicą.
    3. Stopień konstrukcyjnego skomplikowania Armaty spowodował nadmierne rozciągnięcie łańcucha kooperantów i bardzo skomplikował proces koordynacji współpracy, dodatkowo przyczyniając się do znacznego podrożenia finalnego produktu.
    4. Jeżeli w Rosji nie nastąpi gruntowne unowocześnienie bazy przemysłowej, szczególnie sektora elektronicznego, to seryjna budowa pojazdów bojowych tej klasy co Armata będzie zdaniem autorów artykułu niemożliwa.
    5. Będące na wyposażeniu Armaty 125-milimetrowe działo gładkolufowe nie gwarantuje według autorów osiągnięcia prędkości wylotowej pocisku na poziomie 2300–2500 metrów na sekundę, co jest ich zdaniem warunkiem pokonania środków aktywnej obrony zamontowanych na czołgach potencjalnych przeciwników. Parametry techniczne działa, które w niczym nie odbiegają od możliwości czołgów T-72 i T-90, są poważną wadą konstrukcyjną.
    6. Nie przyspieszają wejścia Armaty do seryjnej produkcji trwające obecnie dyskusje, czy nie zaopatrzyć jej w działo o kalibrze 152 milimetrów. Jeśliby się taka zmiana zmaterializowała, to przebudowie będzie musiała ulec również wieżyczka czołgu, co jeszcze wydłuży proces.

 

Autorzy konkludują, że pierwotnie planowana produkcja 2500 platform Armata od początku była nierealna. Głównym celem producenta było ich zdaniem uzyskanie największego możliwego udziału w budżecie przewidzianym na modernizację rosyjskich sił zbrojnych. Dlatego konstrukcja była od początku obliczona nie na seryjną produkcję, ale na pokrycie zapotrzebowania polityków, którzy chcieli pokazać, że Rosję stać na budowę najnowocześniejszej na świecie platformy bojowej.

https://vpk-news.ru/sites/default/files/pdf/VPK_16_829.pdf

 

Autor

Marek Budzisz

Historyk, dziennikarz i publicysta specjalizujący się w tematyce Rosji i postsowieckiego Wschodu. Ostatnio opublikował „Koniec rosyjskiej Ameryki. Rozważania o przyczynach sprzedaży Alaski".

 

Military Brief Marek Budzisz

Zobacz również

Rozmowy o Wschodzie (Podcast)
Co, jeśli pogłoski o upadku Stanów Zjednoczonych są przesadzone? A co, jeśli nie są?
Kierunek kosmos. Rzecz o astropolityce. Część 1

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...