Weekly Brief 23–29.09.2019

Obrazek posta

Donald Trump przemawia podczas 74. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ (fot. twitter.com/WhiteHouse)

 

RULE, BRITANNIA, BRITANNIA RULES THE WAVES

Drugi brytyjski lotniskowiec, HMS Prince of Wales, wyszedł w morze (19/09). Wraz ze zwodowaniem drugiego lotniskowca Wielka Brytania może zacząć realnie myśleć o uformowaniu dwóch grup lotniskowcowych (carrier strike group, CSG) – o czym mówił Pierwszy Lord Admiralicji Tony Radakin podczas wrześniowych targów przemysłu zbrojeniowego DSEI. Dowódca Royal Navy stwierdził również, że stworzenie marynarki opartej na CSG jest traktowane priorytetowo i ma umożliwić współpracę z sojusznikami ze Stanów Zjednoczonych i Francji. Pierwszy Lord Admirał dodał, że pomimo całej swej potęgi US Navy może zazwyczaj operować tylko jedną grupą lotniskowcową na danym teatrze, a kontrybucja Royal Navy w tym zakresie zrobi dużą różnicę.

Pomimo zapowiedzi, że nowe okręty mają stacjonować przede wszystkim na północnym Atlantyku, brytyjskie Ministerstwo Obrony planuje wysłanie jednego z dwóch lotniskowców na Morze Południowochińskie w roku 2021 (wtedy właśnie gotowość operacyjną osiągnie HMS Queen Elizabeth). Wypowiedzi Admirała Radakina wywołały natychmiastową odpowiedź Pekinu; attaché wojskowy chińskiej ambasady w Londynie ostrzegł Royal Navy przed naruszeniem integralności terytorialnej Chin „we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi”.

 

TRWA KRYZYS W RELACJACH JAPONIA – REPUBLIKA KOREI

Najnowszy epizod trwającego od trzech miesięcy konfliktu dyplomatyczno-polityczno-historyczno-ekonomicznego pomiędzy Koreą Południową a Japonią miał miejsce 25 września, kiedy rząd Japonii nie zaprosił Korei do wzięcia udziału w przeglądzie floty, organizowanym przez Japonię, w którym obok marynarki wojennej Japonii weźmie też udział Royal Navy, US Navy czy marynarka wojenna ChALW.

Chociaż historia ekspansji Japonii na Półwysep Koreański sięga co najmniej końca XVI wieku, to obecna sytuacja ma swe korzenie w okupacji Półwyspu Koreańskiego przez imperialną Japonię w latach 1910–1945. Ujmując rzecz eufemistycznie, nie był to najbardziej humanitarny okres w historii Japonii, żeby wspomnieć tylko o masakrze nankińskiej czy Oddziale 731. Brutalność okupacji była boleśnie odczuwana przez ludność Korei, a w zbiorowej pamięci jej mieszkańców pozostają zarówno programy pracy przymusowej, jak i pochodzących spośród okupowanej ludności „kobiet do towarzystwa” (comfort women).

Seul i Tokio wielokrotnie starały się dojść do ugody w kwestii zadośćuczynienia za zbrodnie dokonane przez Cesarską Armię Japonii; podpisano szereg porozumień mających ostatecznie zakończyć tę kwestię. Jednak temat ten powraca nieustannie i w czerwcu stał się zarzewiem stale zaostrzającego się sporu pomiędzy dwoma państwami, kiedy Korea Południowa zaproponowała ustanowienie funduszu kompensacyjnego na rzecz ofiar. Propozycja ta została odrzucona przez Tokio, co rozpoczęło trwający do dzisiaj – i wciąż eskalujący – konflikt. W jego trakcie Japonia wprowadziła 1 lipca ograniczenia w eksporcie substancji niezbędnych do produkcji mikroprocesorów: fotorezystu, fluorowanego poliamidu oraz fluorowodoru. Jest to potężny cios w gospodarkę Korei Południowej, opartej w znacznym stopniu na eksporcie elektroniki. W sierpniu oba państwa wykreśliły się wzajemnie z list uprzywilejowanych partnerów handlowych. Co równie istotne, za ograniczeniami handlowymi poszły ograniczenia we współpracy wywiadowczej; 22 sierpnia Korea wycofała się z zawartej w roku 2015 umowy o wymianie informacji pomiędzy Japonią, Koreą i Stanami Zjednoczonymi.

Trzeba też pamiętać o szerszym kontekście, a więc nie tylko rosnącej potęgi Chin, lecz również powrotu do znacznie bardziej asertywnej polityki zagranicznej Japonii, która przejawia się chociażby wzrostem wydatków na obronność, oraz ambiwalentnej postawy USA, której rezultatem jest powrót historii – a wraz z nim powrót kalkulacji geostrategicznych.

Kiedy słabnie siła hegemona, służąca dotychczas za spoiwo porządku międzynarodowego i trzymająca w ryzach stare animozje, pretensje i roszczenia, powracają one ze zdwojoną siłą. Możemy to obecnie obserwować nie tylko na przykładzie dwóch wschodnioazjatyckich sojuszników USA, lecz także na Bliskim Wschodzie, gdzie porządek ustanowiony ponad sto lat temu na kanwie porozumienia Sykes–Picot zaczyna upadać.

 

PROTESTY W EGIPCIE…

Dwudziestego września kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało w Kairze przeciwko rządom Mohammeda Al Sisiego. Pomimo ostrej reakcji władz (ponad 1900 osób aresztowanych) protesty dalej trwają i zaczynają rozprzestrzeniać się na kolejne miasta, w tym Suez. Siły bezpieczeństwa zabiły również sześciu członków Bractwa Muzułmańskiego, którzy mieli przygotowywać zamach terrorystyczny. Al-Sisi ocenił protesty jako mające przyczynę w politycznym islamie.

 

…I PROTESTY W HONGKONGU

Trwają protesty w Hongkongu. Po ostatecznym wycofaniu kontrowersyjnej ustawy ekstradycyjnej na przełomie sierpnia i września zauważalnie spadła liczba demonstrantów – ale eskalowała przemoc. Coraz częstsze stają się na przykład przypadki użycia przez protestujących koktajli mołotowa i ataków na funkcjonariuszy, w tym prób odebrania im broni palnej. Szefowa rządu Hongkongu Carrie Lam i przedstawiciele policji ostrzegli, że broniąc się przed tego rodzaju atakami, policja może użyć broni palnej. Tymczasem 1 października rozpoczną się obchody 70. rocznicy zakończenia wojny domowej – już teraz władze Hongkongu zapowiedziały skromniejsze niż zazwyczaj obchody najważniejszego święta państwowego ChRL. Pytanie, jak zareaguje Pekin na kolejną falę zamieszek – i jak na ewentualne ich stłumienie zareagowałby Waszyngton.

Pozostając w temacie Hongkongu – Hong Kong Human Rights and Democracy Act 2019, czyli ustawa pozwalająca na wprowadzenie sankcji wobec chińskich urzędników odpowiedzialnych za „porwania i torturowanie” aktywistów, a także zobowiązująca prezydenta do przedstawiania corocznych raportów dotyczących stanu demokracji w Specjalnym Regionie Administracyjnym, został jednogłośnie przyjęty przez właściwe komisje zarówno Senatu, jak i Izby Reprezentantów USA. Co więcej w prezydenckich raportach mają zostać zawarte rekomendacje dotyczące zasadności utrzymania specjalnego statusu ekonomicznego, jakim Hongkong cieszy się w relacjach z USA. Kolejnym etapem procesu legislacyjnego będzie głosowanie nad przyjęciem ustawy – które może mieć miejsce w połowie października – czyli mniej więcej wtedy, kiedy odbywać się będzie kolejna runda negocjacji handlowych pomiędzy USA a ChRL…

 

…których przebieg zdaje się – przynajmniej przez parę ostatnich dni – nastrajać nieco optymistyczniej.

W przemówieniu wygłoszonym podczas zgromadzenia ogólnego ONZ 25 września Donald Trump oznajmił, że koniec wojny handlowej może „być bliżej, niż się wydaje”. Warto dodać, że podczas przemowy wygłoszonej dzień wcześniej Trump stwierdził, że w toku wojny handlowej Chiny straciły – oprócz bilionów dolarów – również łańcuchy dostaw. Co ciekawe dzień wcześniej Trump zaatakował Chiny, mówiąc, że wzrost gospodarczy, który stał się udziałem tego państwa, jest wynikiem nieuczciwej konkurencji i protekcjonizmu. Ta labilność stała się standardem w przebiegu wojny handlowej.

Ostatnie tygodnie, podobnie zresztą jak trwająca już 15 miesięcy wojna handlowa, to niekończąca się huśtawka nastrojów. Trzynastego września chińska agencja informacyjna Xinhua zapowiedziała za chińskim Ministerstwem Handlu wyłączenie z nowych ceł części produktów rolnych z USA, w tym soi i wieprzowiny. Kilka dni później, 20 września, Stany zawiesiły cła na 437 produktów importowanych z Chin. Jednakże jeszcze tego samego dnia chińska delegacja skróciła wyjazd, rezygnując z odwiedzenia amerykańskich farm.

Pomimo stanów przypominających chorobę dwubiegunową, którą fundują rynkom ChRL i USA, Strategy&Future wciąż uważa, że rywalizacja pomiędzy tymi państwami ma charakter systemowy; nawet podpisanie ewentualnej umowy będzie działaniem taktycznym, i jako takie nie odmieni znacząco dynamiki relacji pomiędzy tymi dwoma państwami.

 

UMOWA HANDLOWA USA – JAPONIA

Podczas spotkania zorganizowanego podczas 73. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ prezydenci USA i Japonii oznajmili podpisanie „ograniczonej” umowy handlowej. Japonia ma znacząco obniżyć lub całkowicie zlikwidować cła na produkty rolne warte w sumie siedem miliardów dolarów. Podobnie jak w wypadku umowy handlowej z Chinami, zwolnienie z ceł produktów rolnych jest dla obecnego prezydenta USA kluczowe w kontekście przyszłorocznych wyborów. Dla Shinzo Abe kluczowe jest natomiast zapewnienie, że japońskie samochody nie zostaną obarczone cłami (mającymi sięgać 25%). O ile temat ceł na samochody i części samochodowe nie został bezpośrednio omówiony w oświadczeniu towarzyszącym podpisaniu umowy, o tyle, według ministra spraw zagranicznych Japonii, jeżeli strony będą postępować w duchu porozumienia, to cła na samochody nie zostaną nałożone. Import samochodów jest w dużej mierze przyczyną deficytu handlowego USA z Japonią, szacowanego na około 67 miliardów dolarów.

 

CHINY I WĘGRY DOSZŁY DO POROZUMIENIA W SPRAWIE FINANSOWANIA POŁĄCZENIA KOLEJOWEGO BELGRAD–BUDAPESZT

Warto zauważyć, że wbrew pozorom wystąpienie Grety Thunberg nie było najistotniejszym wydarzeniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Samo zgromadzenie też zresztą nie; najwięcej działo się podczas spotkań bilateralnych – co nawiasem mówiąc wiele mówi nie tylko o roli ONZ (które okazuje się najbardziej przydatne jako miejsce dwustronnych spotkań biznesowych), ale również ładu międzynarodowego.

Jedno z takich spotkań, o którym mówi się mniej, a które ma zasadnicze znaczenie w kontekście chińsko-amerykańskiej rywalizacji w Eurazji (a konkretnie rywalizacji o infrastrukturę), odbyło się w poniedziałek pomiędzy ministrami spraw zagranicznych Węgier i Chin. Péter Szijjártó i Wang Yi mieli dojść do porozumienia w zakresie dalszego finansowania rozwoju linii kolejowej Belgrad–Budapeszt. Jest to kolejne już porozumienie pomiędzy Węgrami a ChRL w zakresie budowy infrastruktury transportowej; pod koniec sierpnia pojawiły się informacje sugerujące, że chińskie przedsiębiorstwa wybudują połączenia kolejowe pomiędzy lotniskiem im. Ferenca Liszta w Budapeszcie a Budapest Keleti – największą stacją kolejową w Budapeszcie. Połącznie ma być wybudowane na zasadach BOT. Samo lotnisko w Budapeszcie ma stać się bramą i centrum logistycznym dla chińskich towarów przewożonych drogą powietrzną; w maju br. podpisano szereg umów pomiędzy Ferenc Liszt International a lotniskiem cargo w Chinach (Xi’an Xianyang International Airport) oraz firmą zajmującą się wspomaganiem rozwoju portów lotniczych (Henan Civil Aviation Development).

 

DRONY, DRONY, DRONY

Dwudziestego września Stany Zjednoczone przebazowały dwa drony rozpoznawcze MQ-4C Triton na Guam. Jest to pierwszy raz, kiedy BSP tego rodzaju stacjonować będą poza CONUS (kontynentalnymi Stanami Zjednoczonymi). Drony rozpoznawcze mają pomóc USA w budowaniu świadomości sytuacyjnej w nasyconym środkami antydostępowymi regionie Indo-Pacyfiku. Sześć MQ-4C posiada również Australia, kluczowy sojusznik USA w regionie. Warto dodać, że w czerwcu Stany utraciły ten właśnie typ drona, zestrzelony przez irańską obronę przeciwlotniczą. Dzień przed przebazowaniem Tritona po raz pierwszy wzbił się w powietrze MQ-25 Stingray – bezzałogowa latająca cysterna.

Zdolności obu tych maszyn mogą się Stanom okazać bardzo przydatne w ewentualnym konflikcie na przykład na Morzu Południowochińskim, biorąc pod uwagę sztuczne wyspy wysycone A2AD oraz dyskusyjną doktrynę wojenną USA w regionie zachodniego Pacyfiku, zakładającą do tej pory korzystanie z sanktuariów. Ponieważ zarówno one, jak i ISR mogą nie być dostępne w sytuacji pełnoskalowego konfliktu, możliwość tankowania w powietrzu i dodatkowe zasoby ISR będą Stanom bardzo potrzebne – chociażby do celów sygnalizacji strategicznej. W ostatnich miesiącach mówiono dużo również o programie drona XQ-58A Valkyrie, mającego towarzyszyć między innymi samolotom F-35 (Block 4), jako taniego w produkcji bezpilotowego „wingmana” JSF, którego ewentualna utrata byłaby akceptowalna zarówno budżetowo, jak i społecznie.

Pozostając w temacie dronów – armia USA zleciła przeprowadzenie testów terenowych broni mikrofalowej dużej mocy – a więc, krótko mówiąc, systemów mających unieszkodliwiać drony. Kontrakt wart nieco ponad 16 milionów dolarów obejmuje testy jednego zestawu systemu Phaser produkowanego przez koncern Raytheon.

 

IRAN, ZATOKA PERSKA, CIEŚNINA ORMUZ

Oficer irańskiego Sztabu Generalnego, generał Ghadir Nezami Pour zapowiedział, „wkrótce przeprowadzone zostaną manewry flot Iranu, Chin i Rosji na północnym Oceanie Indyjskim oraz w Zatoce Omańskiej”. W momencie pisania tego artykułu Pekin i Moskwa nie odniosły się w oficjalnych komunikatach do tej informacji. Mimo że Chiny konsekwentnie rozwijają zdolności swojej blue water navy, to najprawdopodobniej wyślą na ćwiczenia ograniczoną liczbę mniejszych okrętów, używanych między innymi w operacjach antypirackich.

Pomimo zapewnień sekretarza stanu Michaela Pompeo, że USA poszukują dyplomatycznego rozwiązanie kryzysu, Donald Trump podjął decyzję o wysłaniu kolejnych żołnierzy do Arabii Saudyjskiej. Wcześniej USA zwiększyły obecność wojskową w czerwcu. Podobnie jak wtedy ma być to niewielki, defensywny (cytując sekretarza obrony Marka Espera) kontyngent – natomiast, co warte odnotowania, wraz z nim trafią do Saudów również elementy tarczy antyrakietowej. Działanie to jest symptomatyczne dla potęg morskich; kontrola nad Oceanem Światowym daje im możliwość dyslokacji żołnierzy – a więc dokonywania projekcji siły – w dowolne miejsce na ziemi, o ile znajduje się ono wystarczająco blisko strefy brzegowej – Rimlandu.

Wszystko to dzieje się oczywiście na tle tarć pomiędzy Iranem oraz Arabią Saudyjską i USA, które stawiają ChRL w niezwykle delikatnej sytuacji; z jednej strony Iran i Chiny utrzymują przyjazne relacje; z drugiej Państwo Środka prawdopodobnie nie ma przesadnej ochoty ani potrzeby konfrontować USA w przededniu kolejnej rundy negocjacji mających zakończyć wojnę handlową. Co więcej – Chiny importują z Arabii Saudyjskiej znacznie więcej ropy niż z Iranu (12,4% vs 6,8%).

 

PODPISANIE WSPÓLNEJ DEKLARACJI PREZYDENTÓW POLSKI I USA NA TEMAT POGŁĘBIANIA WSPÓŁPRACY OBRONNEJ

Do tematyki współpracy militarnej USA i Polski odniesiemy się szerzej w osobnym tekście.

 

Autor

Albert Świdziński

Dyrektor analiz w Strategy&Future.

 

Albert Świdziński Weekly Brief

Zobacz również

Weekly Brief 12.10 – 18.10.2019
„Nad Zbruczemˮ Wiesława Helaka
Nie chcemy wojny, ale się jej nie boimy

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...