"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

"(...) A dzisiaj z włoskich wojaży wraca mój niemal piętnastoletni syn. I to jest coś na czym należy się skupić. To jest ktoś, komu należy poświęcać uwagę. Zresztą cóż to za słowo “poświęcać”. To jest tak jakby tę uwagę składało się w ofierze, a to jest żadna ofiara - być z kimś kogo się bezgranicznie kocha i przyglądać się temu komuś z uwagą. Móc to robić. Wartość sama w sobie. Mieć to od losu - to wygrać. Więc jadę odebrać go z miejsca zbiórki, zapakować jego walizki do bagażnika samochodu i zawieźć go do domu. A później spędzić z nim wieczór i słuchać. To jest jednak wyzwanie - być ojcem dzisiaj, kiedy nie do końca wiadomo, kim jest i jaki powinien być współczesny facet. A przecież, kiedyś ojciec był po to, żeby pokazać chłopcu jak żyć, jak zachować “prawość” - znowu zaplątał się tutaj James Hollis, a skoro już jest, pozwolę mu powiedzieć nieco więcej. Syn - pisze Hollis - “powinien wiedzieć, że jego ojciec zmaga się z własnym życiem, że ulega emocjom, że ponosi porażkę, że upada i znowu się podnosi, że jest człowiekiem. Jeżeli syn nie widzi w swoim ojcu wzorca uczciwego podążania własną drogą, poszuka go gdzie indziej, co gorsza - skazany będzie na nieświadome realizowanie drogi, której ojciec nie podjął. Zgadza się to z obserwacją Junga zgodnie z którą najcięższym brzemieniem jest dla dziecka nieprzeżyte życie jego rodziców.” (...)

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"