"(...) Ja natomiast przez większość życia starałem się być dla mojego syna "dobrą matką" nie widząc w tym najmniejszego problemu. Czytałem książki z kategorii "Jak wychować syna na feministę", pisałem o tym recenzje i byłem zachwycony faktem jak bardzo jestem współczesny, a przecież nie miałem ze swoim "byciem mężczyzną" niemal żadnego kontaktu kisząc się w toksycznym wstydzie. Zresztą jak pisać o tym tutaj, czy na fejsbuku, kiedy mój profil czytany jest w 77 procentach przez kobiety w wieku 35-55 lat. Tak przynajmniej głoszą fejsbukowe statystyki konta. Całe życie pośród koleżanek. Głębokie przekonanie o tym, że to ciekawsze niż bycie pośród mężczyzn towarzyszyło mi niemal do teraz. Interesujące doświadczenie zmiany perspektywy. (...)"