Obgryzanie paznokci

Obrazek posta

Chipsy dla gości. Natalka Suszczyńska, Wydawnictwo Ha!art, Kraków 2024

8,5/10

...,bo z czego się robi dobry keczup i literaturę? Wcale NIE z pomidorów i w ogóle z zdań podrzędnie złożonych!
Do tego POTRZEBNY JEST TALENT. - Do wszystkiego potrzeba – orzeka Dziecko, które postanawia zostać szklarzem; występuje w zbiorze „Chipsy dla gości”. BŁĄD. Szklarz to marzenie z d... wzięte, a pisanie, które staje się keczupem, to jest dopiero COŚ.
Natalka Suszczyńska miesza, podgrzewa, dosypuje ziół i literaturę, która, podobnie jak keczup, smakuje niemal każdemu.

Kulinarne porównania są oznaką słabizny recenzenta. Zawsze tak sądziłem, ale opowiadania, które podaje nam Suszczyńska, smakują zmysłami, których u innych nie doświadczysz.
Autorka ma talent do zabawy, do pichcenia. Szeptucha JAK NIC JAK WSZYSTKO.
A teraz słownikowo:
„Szeptuchy często mówią, że bez wsparcia Boga i aniołów nie byłyby w stanie robić tego, co robią. Niemniej jednak Cerkiew Prawosławna uważa, że czerpią swą niezwykłą moc od szatana. Mimo że fizycznie pomagają potrzebującym, duchowo wiodą ich w stronę sił ciemności. \”.

A teraz, dlaczego pomidory i literatura. Bo są to moje ulubione „dania”, a Natalka Suszczyńska przyrządza je ze swadą, pomysłem, humorem, zgrozą i puentą. Ci, którzy sądzą, że TAKIE pisanie jest śmieszne, niech zostaną cyrkowcami, a nie wrażliwcami, którymi epika (liryka zresztą też) wywraca flaki.

Pięć lat temu, gdy czytałem „Dropie”, jeszcze TEGO, nie czułem. Książkę opisywałem m.in. tak: „Wypaczony obraz liberalnej rzeczywistości śmieszy, pobudza do refleksji, literacko zaskakuje. Ale brakuje w tym zestawie opowiadań na chwilę powagi, zatrzymania się”. Więc mam czego chciałem. W „Chipsach” tekst zamykający książkę jest prze-kozacki.
„Dom typu kostka”, najdłuższa fabuła to TA poważniejsza Natalka Suszczyńska. Przywodzi mi na myśl teksty zawarte w zbiorze „Trąby Jerychońskie” - UNICA ZÜRN. Przełożyły: Małgorzata Łukasiewicz, Maryna Ochab. Posłowie: Agnieszka Taborska. Wydawnictwo Drzazgi, Okoniny 2021.
Ale nie tylko „drApanie duszy” ZÜRN, ale także „rezonujący kontekst” ze skromnej książki Christine Lavant - Historia zapisana na drzwiach i dwie inne opowieści. Przełożyła Małgorzata Łukaszewicz. Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2021.
Nie mam mowy o szaleństwie, jest mowa o mocnym, prawdziwym odczuwaniu świata.
Surrealizm dla... odczuwających silnie i mocno, to, co niektórzy traktują jako groteskę.

Kolejny przykład „gotowania keczupu” - Siódmy koń. Opowiadania zebrane. Leonora Carrington. Przełożyli:
Michał Kłobukowski, Maryna Ochab. Posłowie: Agnieszka Taborska. Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2022.
LUB: - Wczoraj. Juan Emar. Tłumaczenie Katarzyna Okrasko. Wydawnictwo ArtRage, Warszawa 2022.

Wszyscy Ci autorzy wciągają nas w intrygę z pozoru bajkową, ale przecież (ewidentnie), jest to walka, a wręcz wojna o tożsamość. Analogiczność snów połączona z brawurą życia. Zaczarowany ogród pichcenia bardzo dobrej literatury.

Pisarce – zdaje się – przychodzi TO pisanie łatwo i jakby w ogóle nie cierpiała, jakby bawiła się przywoływanie gawęd. Dla mnie to pozór, dla mnie to zmyłka, zabawka blaszana. To pisanie jest przesiąknięte paralelizmem – lustrzanym odbiciem życia wymierzanego między jaźnią a wyobraźnią.
Rzeczywistość, która skrzeczy, która gotuje się w kotle z pomidorami...

„Chipsy dla gości” są jednakże nierówną kolekcją. Autorka żongluje formami, by w finalne książki osiągnąć mistrzostwo. Matka – nauczycielka, kończąca w studni z inną kobietą – rybą, dzieci z ez imion, ojciec tłumaczy Ulissesa na białoruski i te jego zęby mądrości, no i babki. W ogóle kobiety są bohaterkami umęczone ponad miarę lub zrzędliwe (burzliwe), które irytują; zwłaszcza widać to genialnym tekście: „O Dominice, co ma zaszyty rozum”. Relacje na linii matka – córka to socjologiczny majstersztyk! Ne inaczej wcale jest w kawałku „Baby Boczniak”. Dzieci śmieci i ...troskliwa... matkobójczyni.

W ogóle nie lubię chipsów. Nie smakują. A teraz? A TERAZ zajadałem się nimi, wciąż prosząc o dokładkę. Wprawdzie „te prawdziwe” śmierdzą, ale te literackie są prima sort.

Natalka Suszczyńska opoowiadania Wtdawnictwo Ha!art surrealizm sny jawa recenzja Jarek Holden

Zobacz również

Niebieskie ptaki
Postanowiłem
...to jakiś obłęd

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...