"(...) Wzmożenie intelektualne. Stan, w którym pracuję jednocześnie w kilku aplikacjach, a kilka kolejnych pracuje w tle żrąc baterię. Spacery. Marsze. Dziesiątki tysięcy kroków. Kolejne wieczory spędzone nad książkami, z których powstają recenzje, wieczory spędzane nad tekstem. Treści tworzone w ogromnym, myślowym chaosie. Niepokój na przemian z coraz trudniej dostępną ciszą w głowie. Rozpędzona codzienność. Wysyp skojarzeń, koncepcji, pomysłów, projektów, które nigdy nie ruszą z miejsca albo zostaną przeze mnie porzucone niedługo po tym jak przystąpię do ich realizacji. I znowu marsze, spacery, książki. Kolejne piątki, soboty, niedziele - poniedziałki, w które wszystko zaczyna się od początku, żeby trwać jeszcze i jeszcze, trudno powiedzieć jak długo, a przede wszystkim coraz trudniej znaleźć odpowiedź na zasadnicze pytanie: po co? (...)"