"(...) Śmierć odbiera nam przeszłość. W tym sensie po przeżytym życiu, koniec końców, zostajemy z niczym - to jest coś czego można obawiać się najmocniej. To jest coś przed czym lęk wydaje się być zrozumiały. Życie, które zdaje się bankrutować wobec śmierci. Na dodatek bankrutować dość spektakularnie skoro tracimy wszystko i jak bankrut jedyne co mamy to NIC. Z tej perspektywy to gwarantowana klęska. Katastrofa pod każdym względem jeśli widzi się życie jako proces nieustannego gromadzenia czegoś - przedmiotów lub wspomnień - bez znaczenia. Tak czy owak nic z tego nie przetrwa dla nas samych, nic z tego nie będzie już naszym udziałem. Pal licho przedmioty. Wspomnień szkoda. Szkoda “przeżytego.” Nieprzeżyte - nigdy się nie wydarzyło. (...)"