Tydzień subiektywny - odc. 41

Obrazek posta

 

- Zadziwiająca jest naiwność Donalda Trumpa. Czasem zastanawiam się w jaki sposób osiągnął sukces w biznesie. Nie jest tajemnicą, że jako 25 latek przejął rodzinną firmę Elisabeth Trump & Son i przekształcił ją później w The Trump Organization. Ale przejęcie firmy nie może być jedynym wytłumaczeniem owego sukcesu. W biznesie naiwność jest wadą a Trump dziś ma jej w nadmiarze. Pomijam tę, która przejawia się w przekonaniu o swej nieomylności czy chęci posiadania Kanału Panamskiego, Kanady jako 51 stanu czy Grenlandii jako własnej wyspy. Przede wszystkim naiwność wykazuje wobec Władimira Putina. Mówić bowiem o rosyjskim prezydencie „wierzę mu” to naiwność posunięta do granic możliwości. Może powinien przeczytać książkę Krystyny Kurczab-Redlich „Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina”. Tam jest wszystko czarno na białym. Powodów, by nie ufać Putinowi bez liku.

A Trump i cała jego administracja łyka te putinowskie „chcę pokoju” i czeka. Powtarzając przy tym inne brednie, na przykład o okrążeniu ukraińskiej armii. I dodatkowo PROSI Putina o oszczędzenie życia Ukraińców. Szczerze mówiąc – żałosne. Tym bardziej, że chwilę wcześniej wstrzymał pomoc wojskową i wywiadowczą dla Ukrainy, kompletnie nie troszcząc się o życie ofiar.

Zełeński zgodził się na 30dniowe zawieszenie broni chyba przede wszystkim po to, by pokazać Trumpowi kim jest Putin. Jasne bowiem było od początku, że rosyjski prezydent na zawieszenie broni tak po prostu się nie zgodzi i nadal będzie bombardował. I teraz mamy jasność (nie ma jej tylko Trump), że Putin pokoju nie chce. Do tego dokłada jeszcze oskarżenia wobec ukraińskich żołnierzy, że są terrorystami i dopuścili się zbrodni na cywilach. Znamy takich co innych oskarżają o działanie jakiego sami się dopuszczają.  

***

- Kompletnie nie rozumiem pochwał dla Andrzeja Dudy za słowa o broni jądrowej w Polsce. Miał to być apel do Donalda Trumpa o umieszczenie takiej broni w Polsce z powodów bezpieczeństwa. Po co te słowa padły w wywiadzie? Szukał poklasku? Jaki to on dobry i jak o nas dba?

Nie mam żadnych wątpliwości, że są pewne kwestie, których nie powinno się poruszać na forum publicznym. I zapewne jest mnóstwo spraw, o których my, zwykli śmiertelnicy, nie mamy pojęcia. I niech kwestia uzgadniania posiadania lub nieposiadania broni jądrowej w obronie przeciwko Rosji, też taką będzie. Choć z drugiej strony może lepiej żeby Andrzej Duda mówił o tym o czym myśli. Łatwiej wtedy kontrolować tę głowę i reagować.  

***

- Ciągle ekscytujemy się kolejnymi zatrzymaniami posłów PiSu. Tak na chłopski rozum – nic dziwnego, skoro tak dużą popularnością cieszą się portale plotkarskie, w których opowiada się o życiu celebrytów. A Dariusz Matecki takim przestępczym i hejterskim celebrytą z pewnością jest.  Robił wszystko, by zainteresowanie jego osobą nie gasło, mówił tak, by zirytować, postępował tak, by skłócić, zaognić, obrazić i wzbudzić kontrowersje.

Czytam artykuł Wojciecha Czuchnowskiego w Gazecie Wyborczej pod tytułem „Tak Matecki zacierał ślady” i z jednej strony krew mi się burzy, a z drugiej czuję spokój, że taki ten człowiek zbliża się do nieuchronnej odsiadki. Człowiek, który śmiał kpić z wszystkich zakładając sobie w Sejmie kajdanki. Człowiek, który pisał do swoich współpracowników: „przetrwamy ziomeczki” a potem, że trzeba poczekać aż PiS wygra wybory. Człowiek, który nie nauczył się niczego po tragedii posłanki Filiks i całkiem niedawno hejtował syna Andrzeja Szejny myśląc, że jest gejem. Człowiek, który według wielu (także części posłów PiS) jest złem wcielonym, a na ustach ma Boga, Honor i Ojczyznę.

***

- PiS ogłosił nazwisko kolejnego męczennika za Polskę i PiS. Jest nią Barbara Skrzypek, która zmarła trzy dni po przesłuchaniu w prokuraturze. I to jest dla Jarosława Kaczyńskiego i spółki wystarczający powód, by znów z czyjejś śmierci zrobić polityczny użytek. Przy całym współczuciu dla rodziny, współczuć należy tego co dzieje się teraz. Wykorzystywanie jej śmierci było oczywiście do przewidzenia. To była jedna z pierwszych myśli po informacji o jej odejściu – „Teraz się zacznie”. I zaczęło się. Wina Tuska, Bodnara i Giertycha. No i Wrzosek, która Barbarę Skrzypek przesłuchiwała. Tyle, że gdyby Pan, drogi Jarku nie kręcił tak przy dwóch wieżach, być może Pani Barbara żyłaby nadal.

Roman Giertych zresztą wiedziony instynktem odwetu na PiS, zadaje pytania i proponuje przyjrzeć się śmierci Skrzypek, czy aby na pewno była to śmierć z przyczyn naturalnych.

Polska zwariowała. Umiera kobieta i cała scena polityczna zaangażowana jest w ocenę przyczyn jej zgonu.  

***

- O koncercie Lenny’ego Kravitza rozpisałem się już dwa dni temu. Tutaj więc tylko fragment, ale całość jest tutaj:

https://patronite.pl/post/78710/always-on-the-run

Prawie trzy godziny stania na płycie i czekania na wyjście Lenny’ego to był mój wybór. Trzeba było to przetrzymać, wytrzymać występ supportu i wstrzymać oddech o 20:45. Ale na główną gwiazdę trzeba było czekać ponad pół godziny. Szkoda, bo na widowni pojawiło się zniecierpliwienie, a momentami nawet złość. U mnie również, bo miałem w perspektywie nocny, kilkugodzinny powrót z Gliwic do Warszawy.

Tyle, że po jakichś czterech minutach zapomniałem o tym opóźnieniu. Lenny Kravitz wyłonił się spod sceny i od razu wszedł w ton pełnej energii. Nie patyczkował się, nie pozwolił publiczności nawet przez chwilę zastanowić się czy „dobrze zaczął”. Bo zaczął fenomenalnie. A potem utrzymał ten kosmiczny poziom. Każdy kolejny utwór, nawet jeśli w wersji studyjnej/płytowej nie był moim ulubionym, w Gliwicach brzmiał kapitalnie, jakby każdy z nich komponowany był po to, by porwać w wersji koncertowej. 

***

- To jest moment na przecieranie oczu ze zdumienia. Moment historii polskiej piłki. Dwie drużyny w ćwierćfinałach europejskich pucharów. To nie powinno się wydarzyć biorąc pod uwagę generalnie poziom polskiej piłki. A jednak się wydarzyło i nie wygląda na dzieło przypadku. Do ćwierćfinału nie da się dotrzeć w inny sposób niż wygrywając i będąc lepszym od innych.

To jest taki moment, w którym polska piłka zdobywa dodatkowe miejsca w pucharach. Od kolejnego sezonu (2026/2027) w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów wystąpią dwa polskie klubu. Czy to trzeba jeszcze komentować?

Zapewne Legia zatrzyma się na Chelsea i dalej nie pójdzie ale w przypadku Jagiellonii nie mam pewności, że zatrzyma ją Betis Sevilla.

Niech jeszcze reprezentacja dobrze zagra z Litwą i Maltą i wiosna będzie bardzo słoneczna.

Tak, wiem, hejt na polską piłkę jest olbrzymi, ale na meczu z Litwą pewnie znów stadion będzie pełen. Taki to właśnie hejt.

 

cdn. za tydzień

#tydzieńsubiektywny #tydzień #muzyka #polityka #sport #ameryka #wojna

Zobacz również

Tydzień subiektywny - odc. 39
Tydzień subiektywny - odc. 42
Tydzień subiektywny - odc. 43

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...