DZIENNIKI LONDYŃSKIE: VIVIENNE WESTWOOD (KONTYNUACJA).

Obrazek posta

"(...) - Stary, opowiedziałabym Ci dlaczego odeszłam - mówi Kate - Ale podpisałam NDA i nie mogę tego zrobić. Cieszę się, że wzięłam swój hajs i poszłam w pizdu. Miałam ich pozwać, nie było mnie stać, ale dostałam wystarczająco odchodząc w zamian za milczenie. Zawsze byłeś inteligentny i cool, dodaj dwa plus dwa, zapytaj siebie, kto z dnia na dzień odchodzi z firmy, której poświęcił szesnaście lat. To co tam się działo potem, przerosło moją wyobraźnię. - Mnie zwolniła Lydia - mówię - Kiedy tylko została regional manager. - Oczywiście, że tak! Ta kurwa! Chyba wiesz, że niby taka cnotliwa i do tego mężatka, a pierdoliła się z tym sprzedawcą w sklepie, z tym Włochem... (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
Bartek Fetysz Dzienniki Londyńskie Vivienne Westwood moda Londyn praca przemoc

Zobacz również

DZIENNIKI LONDYŃSKIE: VIVIENNE WESTWOOD.
JESIENIARZ.
EDWARD I JEGO SIEDEM DWA.